Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. WZ
|
aktualizacja

Afera wokół aukcji w Janowie. Nie wiadomo kto kupi konia za ponad 1 mln euro

256
Podziel się:

Tegoroczna aukcja w Janowie, mimo rekordowej kwoty 1,25 mln za klacz Perfinka, może zakończyć się skandalem. Zwycięzca aukcji nie chce zapłacić.

Afera wokół aukcji w Janowie. Nie wiadomo kto kupi konia za ponad 1 mln euro
Międzynarodowy skandal zamiast sukcesu. (PAP, Wojtek Jargiło)

Słynna klacz Perfinka została sprzedana na tegorocznej aukcji "Pride of Poland" za rekordowe 1 mln 250 tys. euro.

Licytacja konia okazała się jednak nieporozumieniem, a saudyjska księżniczka Jamili Bint Abdul Majeed Bin Saud Bin Abdulaziz nie chce za nią zapłacić.

Z czego wynika nieporozumienie? Księżniczka nie licytowała osobiście. Z powodu pandemii koronawirusa i zakazu lotów, w jej imieniu udział w aukcji wziął saudyjski dyplomata Muhammad Altamini.

Zobacz także: Stadnina w Janowie Podlaskim przechodzi poważny kryzys. Wszyscy czekają, aż znów stanie na nogi

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", Altamini twierdzi, że się pomylił, bo w czasie aukcji miał też pełnomocnictwo od innej stadniny - Al Jazwa Stud, która zaoferowała drugą najwyższą cenę - o 25 tys. euro mniejszą.

Od księżniczki miał mieć pozwolenie na licytowanie do "zaledwie" 400 tys. euro.

Wyjaśnieniom dyplomaty trudno jednak wierzyć. Jak podaje "rzeczpospolita" jedyną osobą, która podczas aukcji Parfinki miała pełnomocnictwo od Al Jazwa Stud był Mateusz Leniewicz-Jaworski, który licytował w jej imieniu.

Dwa tygodnie po podpisaniu umowy zakupu Altamini poinformował Małopolską Hodowlę Roślin - właściciela Parfinki - że kupująca zamierza odsprzedać klacz stadninie Al Jazwa Stud.

Zgodnie z regulaminem aukcji Pride of Poland podbicie ceny jest równoznaczne z zawarciem umowy sprzedaży a cena nie podlega negocjacjom. Jeśli kupujący zrezygnuje z zakupu mimo podbicia ceny, musi zapłacić karę w wysokości 40 proc. wylicytowanej ceny.

Strony negocjują teraz cesję umowy zakupu na stadninę Al Jazwa, która wciąż jest zainteresowana zakupem konia, ale po niższej cenie - takiej jaką przybiła.

- Kupiec się nie zmienił, ale faktycznie chce zrobić cesję umowy sprzedaży konia na inną stadninę z Arabii Saudyjskiej. Zapewniam, że klacz ta nie wyjedzie z Polski, jeśli na koncie małopolskiej spółki nie pojawi się 1 mln 250 tys. euro. Chętny chce za nią tyle dać, jak nie da, mamy trzeciego oferenta – mówi "Rzeczpospolitej" Tomasz Chalimoniuk, prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, który był organizatorem tegorocznej aukcji.

Innego zdania jest Mateusz Leniewicz-Jaworski, który licytował Parfinkę w imieniu Al Jazwa. Jego zdaniem "umowa sprzedaży powinna zostać zerwana z winy kupującego, który powinien zapłacić gigantyczną karę dla stadniny, a koń powinien trafić ponownie do sprzedaży już za niższą kwotę".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(256)
nellq
2 lata temu
Należy ujednolicić przepisy aukcyjne, by sytuacje tego typu nie miały już miejsca. Cała sytuacja jest niezbyt komfortowa dla stadniny.
lp
4 lata temu
PiS jest tak nieudolny, że nie umie nawet zorganizować aukcji on-line ze wszystkimi zainteresowanymi, tak, żeby jakieś Muhamedy nie robiły szwindli, z resztą nie do końca wiadomo w czyim interesie. Jest oczywiste, że Muhammad się nie pomylił. Fakt, że stadnina nie chce 40% odstępnego świadczy o tym, że "nie tak się umawiali".
ANNA
4 lata temu
wszystko po pisiemu tzn....bleeeeee
obser..
4 lata temu
wirtu....,niemc.. z niczego afera !? u nowaczka 4 mil. i cisza !? POpuliści propagandy !?
Miro
4 lata temu
Dzisiaj nie ma ludzi anonimowych .Znowu propaganda lewicowa i wyrzucony z roboty z Emiratow Arabskich Trela mąci wodę !!!
...
Następna strona