Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|
aktualizacja

Bank centralny Rosji obniża stopy i ukrywa kluczowy wskaźnik

Podziel się:

Bank centralny Rosji nieoczekiwanie obniżył w czwartek główną stopę procentową z 14 do 11 proc. Przekonuje, że inflacja wróci do 4-proc. celu banku w 2024 r., dlatego też może sobie na taki ruch pozwolić. Problem w tym, że rosyjscy bankierzy choć nie mają problemu z szacunkami wzrostu cen na kolejne lata, ten rok zbywają milczeniem.

Bank centralny Rosji obniża stopy i ukrywa kluczowy wskaźnik
Inflacja w Rosji wzrosła do poziomu najwyższego od 2002 r. Ceny w kwietniu w tym kraju rosły aż o 17,8 proc. w ujęciu rok do roku (Getty Images, Andrey Rudakov)

"Rada dyrektorów Banku Rosji podjęła decyzję o obniżeniu głównej stopy z 27 maja 2022 r. o 300 punktów bazowych do 11 proc. w skali roku. Najnowsze dane tygodniowe wskazują na znaczne spowolnienie obecnego tempa wzrostu cen" – głosi komunikat banku centralnego.

Bank centralny Rosji obniża główną stopę procentową

Bank wyjaśnił, że utrzymujący się napływ środków do depozytów w rublach oraz niska akcja kredytowa banków komercyjnych ograniczają ryzyko inflacyjne i umożliwiają łagodzenie polityki pieniężnej.

Co więcej, Bank Rosji przewiduje, że roczna inflacja spadnie do 5-7 proc. w 2023 r. i powróci do celu banku na poziomie 4 proc. w 2024 r. Jednak co ważne, w komunikacie nie ma prognozy wzrostu cen na ten rok. Kreml, jak i bank centralny od czasu wojny nie publikują wielu wskaźników, które mogłyby być źle odebrane przez rosyjskie społeczeństwo i pokazać skutki sankcji na Moskwę.

Warto wspomnieć, że inflacja w Rosji wzrosła do poziomu najwyższego od 2002 r. Ceny w kwietniu w tym kraju rosły o 17,8 proc. w ujęciu rok do roku i o 1,6 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca. Wynik, chociaż rekordowy, był nieco mniejszy niż oczekiwany przez analityków, jednak nie brakuje komentarzy, że dane mogą być celowo fałszowane.

Rubel się umacnia

Czynnikiem skłaniającym prezeskę Banku Rosji do działania jest także umacniający się rubel. Przypomnijmy, że w związku z sankcjami nałożonymi na główne rosyjskie instytucje kredytowe i zamrożeniem połowy rezerw banku centralnego po rosyjskiej inwazji na Ukrainę władze w Moskwie na początku marca zaczęły podejmować działania mające na celu ograniczenie odpływu środków za granicę oraz stabilizację krajowego rynku walutowego. Rubel więc utrzymuje się na sztucznej kroplówce państwa i dlatego też jest tak silny.

Bank centralny wprowadził ograniczenia w przelewach transgranicznych między rachunkami rosyjskich rezydentów, wprowadził prowizję dla banków komercyjnych przy zakupie waluty na giełdzie przez osoby fizyczne i prawne w wysokości 12 proc. Ponadto dekretem prezydenckim ograniczono wysokość wywozu za granicę obcej waluty do równowartości 10 tys. dolarów.

Jednocześnie władze zobowiązały eksporterów do sprzedaży 80 proc. swoich wpływów na giełdzie, a bank centralny zaczął żądać od banków ustalenia wysokiego oprocentowania depozytów walutowych – 5–8 proc. rocznie. Jako alternatywę walut obcych dla inwestycji władze polecają obywatelom złoto. Ustawa o zniesieniu podatku VAT od sprzedaży sztabek złota osobom fizycznym została niezwłocznie przyjęta przez parlament.

Putin musi reagować

Jednak zbyt mocny rubel również nie służy rosyjskiej gospodarce, gdyż obniża jej przychody ze sprzedaży gazu i ropy naftowej. Słowem, im mocniejszy rubel, tym mniej konkurencyjny kremlowski przemysł. Dlatego też, jak pisaliśmy kilka dni temu w money.pl, bank centralny Rosji zaczyna powoli łagodzić sztucznie wprowadzone obostrzenia.

Agencja RIA Nowosti informowała, że limit przelewów z własnego rachunku na inny własny rachunek lub na rachunek innej osoby fizycznej za granicą w ciągu miesiąca kalendarzowego został zwiększony do 50 000 dolarów zamiast 10 000. Dotyczy to zarówno rezydentów rosyjskich, jak i nierezydentów z krajów zaprzyjaźnionych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl