Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Branża meblarska z problemami. Zwolnienia w Ikei to dopiero początek

280
Podziel się:

Ikea wysłała sygnał ukazujący sytuację polskiej branży meblarskiej. Zwolnienia już mają miejsce i raczej niewielu o nich słyszy, bo mają miejsce w mniejszych firmach – mówi money.pl Piotr Poziomski z Polskiej Izby Przemysłu Drzewnego. Branża meblarska znalazła się w tarapatach, a jej długi rosną.

Branża meblarska z problemami. Zwolnienia w Ikei to dopiero początek
Branża meblarska ma problemy. Powodem wysokie ceny drewna (East News, Karol Makurat/REPORTER)

– Dane ekonomiczne, szczególnie dane o sprzedaży nie napawają optymizmem. Zwłaszcza raport GUS za pierwsze półrocze, ale także najnowsze dane pokazują, że dynamika sprzedaży w cenach stałych w segmencie mebli, RTV i AGD była w sierpniu mniejsza o ponad 10 proc. niż przed rokiem – mówi money.pl Mateusz Żydek, rzecznik prasowy Randstad Polska.

Branża meblarska według danych Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu odpowiada za ponad 2 proc. polskiego PKB. Jest czwartym przemysłem w kraju pod względem wielkości zatrudnienia i popada w kryzys.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Piotrem Soroczyńskim

Ikea przeprowadza zwolnienia

Ostatnio głośnym echem odbiła się sytuacja w Ikei Goleniów, gdzie zapowiedziano zwolnienia grupowe. Jak przekazał nam Maciej Krzyczkowski z biura prasowego Ikea Industry, sytuacja gospodarcza i rosnące koszty nie pozostały bez wpływu na działalność zakładu w Goleniowie. Zdecydowano o wstrzymaniu rekrutacji, zakończono współprace z agencjami pracy tymczasowej, zwiększono efektywność oraz inwestowano w szkolenia.

To jednak nie wystarczyło.

Niestety, te działania okazały się niewystarczające w przypadku zakładu w Goleniowie. Celem Ikea Industry jest odpowiedzialne prowadzenie biznesu, aby móc zapewnić stabilne miejsca pracy w perspektywie długoterminowej. Dlatego podjęto decyzję o rozstaniu się ze 130 współpracownikami, co stanowi 17 proc. załogi fabryki w Goleniowie – poinformowało nas biuro prasowe Ikei.

Branża meblarska tonie w długach

Zwolnienia u giganta rodzą pytania o kondycję polskiej branży meblarskiej. Jak czytamy w ostatnim raporcie BIG InfoMonitor, sektor mierzy się z większą liczbą upadłości, a ostatnie dane mówią o 249 nowych dłużnikach, z kolei kwota zadłużenia przez rok wzrosła o 3 proc. do 266 mln zł.

W okresie od lipca 2022 r. do lipca 2023 r. w bazach BIG InfoMonitor i BIK przybyło tu 249 przedsiębiorstw z przeterminowanymi zobowiązaniami. Obecnie aktywnych, zawieszonych i zamkniętych firm z zaległościami jest niemal 2,8 tys., czyli 5,5 proc. w całej branży. Z problemami borykają się zatem nie tylko podmioty, które miały je już wcześniej, ale także firmy, które dotychczas były solidnymi płatnikami – informuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

I dodaje, że samo zaległe zadłużenie firm posługujących się PKD 31 przez 12 miesięcy wzrosło o ponad 3 proc.

– W lipcu 2022 r. kwota zgłoszonych do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor nieopłaconych faktur oraz opóźnionych o min. 30 dni rat kredytów wynosiła niemal 258 mln zł, obecnie jest to 266,2 mln zł – mówi Sławomir Grzelczak w komunikacie BIG Info Monitor.

Na spadki w branży wskazują dane Głównego Urzędu Statystycznego. W sierpniu w porównaniu do 2022 r. spadła dynamika sprzedaży detalicznej w sekcji: meble, RTV i AGD, podobnie było w lipcu (spadek o 11,6 proc. rok do roku).

Z kolei w Kwartalniku Branżowym wydanym przez Centrum Analiz PKO BP czytamy, że w całym 2023 r. nominalna wartość produkcji sprzedanej branży może spaść o 3-5 proc. rok do roku.

Podano również, że aktywność producentów mebli jest nadal obniżona względem poziomów z dobrego dla branży okresu od drugiego kwartału 2020 r. do pierwszego kwartału 2022 r. W pierwszym kwartale tego roku natomiast przychody producentów spadły o 2,1 proc. rok do roku (przy spadku kosztów o 1,6 proc.), a wynik finansowy netto obniżył się do 685 mln zł (co oznacza spadek o 8 proc. rok do roku).

Oto przyczyny dołka w branży

O sytuację w branży pytamy Piotra Poziomskiego, prezesa Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. Organizacja zrzesza w swoich szeregach między innymi przedstawicieli tego sektora.

Spadek koniunktury na rynkach ogólnoeuropejskich jest jednoznaczny i nie podlega ocenie, do tego nakłada się to, że my jako polski przemysł z dnia na dzień stajemy się coraz mniej konkurencyjni dla naszych odbiorców. Powodem tego są radykalnie rosnące koszty wytworzenia, które głównie dotyczą kosztów surowców, nie bez znaczenia są również koszty energii elektrycznej, które są najwyższe w Europie oraz rosnące wynagrodzenia – mówi w rozmowie z money.pl Poziomski.

Polska Izba Przemysłu Drzewnego wskazuje, że jednym z głównych powodów trudnej sytuacji branży są wysokie ceny drewna z Lasów Państwowych, które odgrywają kluczową rolę w koszcie wytworzenia. Ponadto nasze ceny są jednymi z najwyższych w Europie.

Utrata certyfikatów FSC

Poziomski dodaje, że gwoździem do trumny była utrata certyfikatów FSC. To oznaczenie poświadcza, że drewno było pozyskiwane z poszanowaniem odpowiedzialności o gospodarkę leśną oraz umożliwia śledzenie jego pochodzenia. Dla polskiej branży stał się przepustką na rynki zachodnie.

Lasy Państwowe zdecydowały jednak o wygaszaniu certyfikacji FSC. W komunikacie podano, że organizacja FSC nie uwzględniała propozycji Lasów Państwowych w zakresie standardu gospodarki leśnej i nie zgodziła się na zmiany kluczowych zapisów w umowie licencyjnej.

Marka FSC silnie rozbudowała się na arenie międzynarodowej i jest rozpoznawalna. To nie my jako producenci decydujemy o tym, czy chcemy tej certyfikacji. Decydują o tym klienci. Teraz stanęliśmy w jednym szeregu ze Wschodem, a nie krajami zachodnimi. Wcześniej ten certyfikat mocno nas wyróżniał – w łańcuchu dostęp do niego miało 2,5 tys. podmiotów, co straciliśmy w moim odczuciu bezzasadnie. Dla nas to było ważne, bo jako przedsiębiorstwa patrzymy na rachunek ekonomiczny - korzystaliśmy z tego, bo było to dla nas opłacalne – mówi nam Poziomski.

Na szali kolejne zwolnienia w branży

Okazuje się, że przykład Ikei nie jest wyjątkiem w branży.

Branża meblarska obawia się fali upadłości. Pierwszym głośnym przykładem była Ikea Goleniów. Nikt nie chce dopuścić do takiej sytuacji, ale zwolnienia już mają miejsce i raczej niewielu o nich słyszy, bo nie są to firmy pokroju Ikei. Jeślibyśmy zsumowali zwolnienia w ostatnim czasie, to mówimy o dziesiątkach tysięcy etatów, a jeśli sytuacja się utrzyma – firmy będą musiały dokonywać jeszcze większych zwolnień – mówi nam prezes Polskiej Izby Przemysłu Drzewnego.

O komentarz w sprawie sytuacji pracowników tego sektora poprosiliśmy Mateusza Żydka.

– Fakt, że firmy z branży są w sytuacji, w której mocno walczą o pozycję na rynku, widać wyraźnie w liczbie rekrutacji na stanowiska sprzedażowe i handlowe w tym sektorze. Oferty dla przedstawicieli handlowych czy specjalistów ds. sprzedaży pojawiają się w wielu lokalizacjach w Polsce. O tym, że sytuacja w branży jest dynamiczna, świadczy też fakt, że obok pojedynczych sygnałów dotyczących redukcji zatrudnienia, pojawiają się także nowe oferty dla osób zatrudnionych przy produkcji mebli – mówi nam rzecznik prasowy Randstad Polska.

Musimy mieć jednak świadomość, że te oferty niekoniecznie pojawiają się w tych rejonach, w których pojawiły się sygnały o redukcjach. Ponadto uwagę zwraca mniejsza skala rekrutacji, bo oferty częściej pochodzą od mniejszych przedsiębiorstw – uzupełnia ekspert.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(280)
WYRÓŻNIONE
Pracownik
rok temu
Firmy juz wkrotce masowo zaczna padac. Placa minimalna znowu wzrosnie, ceny energii wzrosna drastycznie, beda zwolnienia na duza skale. W sumie dobrze. Teraz ludzie jak tluste koty- duzo zarabiac, nie przemeczac sie bo work life balans, l4, tacierzynskie, bez przerwy kogos nie ma w pracy. Ludziom cos sie pomylilo w glowkach przepelnionych instagramem.
ado
rok temu
Przyczyna jest jedną, nie jest stać Polaków na meble bo są za drogie a społeczeństwo ma puste kieszenie .Koszta życia są tak duże że ledwo starcza na utrzymanie rodziny.
Olsztyn
rok temu
Kryzys idzie i to dużymi krojami ….głupi Polacy zobaczą go na własne oczy …
NAJNOWSZE KOMENTARZE (280)
no i masz
rok temu
1) wzrost płacy minimalnej 2) wzrost kosztów energii dla firm (indywidualni nie wiedzą o nich) bo od 8 lat i dłużej upieramy się przy prądzie z węgla 3) wzrost ceny drewna bo 1/3 idzie do Chin
Nikola
rok temu
Nie kupujcie garderoby z Ikea. Wszystkie szuflady z płyt nie trzymają dna.
Ben
rok temu
Mam kuchnie z Ikei 15 lat.Przydaloby się wymienić tylko fronty, bo systemy działają dobrze. I tak poszłabym do Ikei ,żeby je kupić. Jednak skurczysy...ny zmienili wymiary mebli i takich już nie kupisz. Na pewno nie kupię nowej gorszej kuchni w Ikei .Pójdę do stolarz i zrobi mi z drewna.
Uważny
rok temu
Zwykle nie promuję niemieckiej pracy, ale Poszukajcie sobie artykułu business insider pod tytułem "Pękają bańki na rynku mieszkaniowym. Czy Polska będzie następna?" Szczegolnie puenta na końcu artykułu jest istotna. to pokaże jaka jest prawda na rynku nieruchomości, a nie te analizy made by Bartosz turek i inni
West
rok temu
Pracowałem w tej Ikei w Goleniowie 10 lat. Place są śmiesznie niskie. Po drugie mogi g na wysokim poziomie. Po trzecie nepotyzm to norma. Zwolnić mieli 130 osób a zwolnią 110 z tego co wiem. Ciotek i woljkow nie rusza. Swedwood się skończył jakieś 20 lat temu. Cwaniaczki zmienili nazwę na Ikea industri by nie płacić podatków. Taki to zakład.
...
Następna strona