Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Ceny paliw w Polsce są niskie? Niemiec ma drożej, ale za pensję minimalną wleje dwa razy więcej paliwa niż Polak

694
Podziel się:

Spór o ceny paliw na stacjach Orlenu rozgorzał na dobre. Ludowcy mówią o drożyźnie, zestawiając ceny z Orlenu m.in. z tymi ze stacji sieci handlowych. Prezes Daniel Obajtek odpiera zarzuty, twierdząc, że Polska ma jedne z najniższych cen w Europie. Kto ma rację? Wyjaśniamy.

Ceny paliw w Polsce są niskie? Niemiec ma drożej, ale za pensję minimalną wleje dwa razy więcej paliwa niż Polak
Ceny paliw na polskich stacjach w porównaniu do Europy Zachodniej mogą nas napawać otuchą. To jednak tylko część prawdy (Adobe Stock)

Ceny paliw są doskonałą przestrzenią do toczenia politycznych sporów. Rządzącym dostaje się od opozycji, gdy na stacjach jest drogo.

PiS z PO i PSL wymieniali się na tych pozycjach już kilka razy. Teraz to lider PSL i członkowie tego ugrupowania organizują akcje na stacjach Orlenu i mówią o drożyźnie. Władysław Kosiniak-Kamysz na Twitterze zamieścił zdjęcia z zestawieniem cen ze stacji Orlenu oraz z trzech innych, mających zachodnich właścicieli.

"Wychodzi na to, że Francuzi, Brytyjczycy czy Holendrzy nie zdzierają tak z polskich kierowców jak Daniel Obajtek" - napisał lider PSL.

Na tę akcję ludowców szybko odpowiedział wywołany do tablicy prezes koncernu. Jak zapewnił Daniel Obajtek, "paliwa w Polsce są jednymi z najtańszych w Europie". Jak to rzeczywiście wygląda na naszym kontynencie?

Europejskie ceny

- Zestawiając wartość bezwzględną, to tak jest. Od co najmniej kilkunastu lat jesteśmy w dolnej części tabeli - mówi Jakub Bogucki z e-petrol.pl, zapytany o porównanie cen w Europie.

Jak wynika z aktualnego zestawienia e-petrol.pl, polska średnia cena na poziomie 5,49 zł pozwala nam zająć 6. miejsce pod względem najtańszej benzyny PB 95 w Europie. Najtaniej po przeliczeniu jest w Czarnogórze - 4,43 zł za litr. Nieco drożej w Słowenii - 4,55 zł, Kosowie - 4,75 zł, Bułgarii - 4,97 zł i Rumunii - 5,28 zł.

Zobacz także: „Cud nad Orlenem”. Soboń komentuje

Drożej jest w pozostałych 24 państwach Europy, uwzględnionych w zestawieniu. W Austrii płacimy w przeliczeniu za litr benzyny PB 95 równowartość 5,84 zł, w Hiszpanii 6,37 zł, w Niemczech 6,78 zł, a w Holandii aż 8,60 zł.

To, że w Polsce paliwo można kupić za mniej, nie pokazuje jednak całej prawdy. W krajach zachodniej Europy średnie zarobki są bowiem wyższe niż w Polsce, a to diametralnie zmienia sytuację.

- Mamy jedną z niższych cen w Europie, ale też z reguły możemy kupić odpowiednio mniej paliwa niż w krajach z wysokimi cenami - mówi Urszula Cieślak z firmy analitycznej BM Reflex. Według jej analiz doskonale widać to m.in. na przykładzie pensji minimalnej w poszczególnych krajach.

Europejskie tankowanie

Polak za 2800 zł brutto może zatankować dziś ok. 510 litrów benzyny PB 95. Niemiec z pensją minimalną na poziomie 1614 euro kupi niemal dwa razy więcej, bo aż 1015 litrów. Choć za benzynę płaci więcej niż w Polsce, bo 1,59 euro czyli blisko 7 zł.

Więcej za minimalną (1024 euro) zatankuje też Hiszpan - 742 litrów, choć popularną PB 95 kupuje za 1,38 euro. Więcej do baku za minimalne wynagrodzenie naleje też Holender - 926 litrów. Mimo że przy cenie równiej w przeliczeniu 8,60 zł w skali Europy płaci najwięcej.

O ceny zapytaliśmy również Orlen. Koncern proponuje inną perspektywę. "Na przestrzeni ostatnich lat zdecydowanie rosła siła nabywcza Polaków - dziś w porównaniu do 2010 r., za średnią pensję w Polsce można kupić ok. 66 proc. więcej benzyny i ok. 60 proc. oleju napędowego. W tym samym okresie, Niemiec za swoją średnią pensję może kupić jedynie ok. 28 proc. benzyny i 23 proc. ON więcej. Słowak z kolei: 38 proc. benzyny oraz 44 proc. ON więcej" - czytamy w odpowiedzi.

Orlen przypomina również, że ceny paliw na stacjach zależą od wielu innych czynników makroekonomicznych, niezależnych od koncernów naftowych, jak choćby notowania giełdowe ropy, kursy walut.

Stacje konkurują lokalnie

A co z porównaniem z cenami na stacjach zachodnich koncernów i z tymi przy hipermarketach, na jakie pokusił się Władysław Kosiniak-Kamysz (w jego tweecie widzimy stacje należące do Auchan, BP i Shella)? Skąd różnica między nimi a Orlenem? Czy to zależy tylko od polityki polskiego giganta?

- Sieci przysklepowe z racji specyfiki mają trochę inną formułę działalności. Dla nich sprzedaż paliw jest dodatkiem do tego, co klient kupi w hipermarkecie. To swoisty wabik na klienta, który w ogóle nie wpływa na ceny na okolicznych stacjach. Tak się już utarło, że tam najtaniej i nikt z tym nie konkuruje - mówi Jakub Bogucki z e-petrol, komentując cenę na stacji przy sklepie Auchan.

- Stacje przy marketach mają też zupełnie inne kontrakty, bo sprzedają bardzo duże ilości paliwa. Zapewniają sobie w ten sposób spore rabaty, a koszty obsługi też nie są tak duże, jak na stacjach, gdzie można kupić dużo więcej niż paliwo. Dlatego zawsze będą one najtańsze - dodaje Urszula Cieślak.

Eksperci podkreślają też, że trzeba uważać z zestawianiem cen rożnych stacji z dużych miast. Często znaczące różnice dotyczą nawet tej samej sieci. Dlaczego? Dlatego że koncerny paliwowe prowadzą bardzo przemyślaną politykę handlową. Tam, gdzie ich stacja nie ma w pobliżu konkurencji, dają ceny wyższe, a obniżają je tam, gdzie w sąsiedztwie są stacje innych koncernów. Czyli tam, gdzie po sąsiedzku jest konkurencja.

Trzeba też pamiętać, że niektóre stacje wyglądają jak firmowe, ale ich właścicielem może być franczyzobiorca. - W przypadku franczyzy, inaczej niż na stacjach właścicielskich, istnieje większa swoboda co do obniżek lub podwyżek cen. Dlatego czasem dwa skrzyżowania dalej na stacji z tym samym logo mamy zupełnie inne ceny - mówi ekspert e-petrol.

Benzyna za 6 zł?

Zgadza się z nim Urszula Cieślak. - Lokalne uwarunkowania mogą zaskakiwać - przekonuje. - W dużym mieście różnice cen na stacjach tego samego koncernu sięgają 10-20 gr.

Z tych lokalnych uwarunkowań wynika również, że są już stacje w Polsce, gdzie za paliwo płacimy ponad 6 zł. Najczęściej jednak, jak już pisaliśmy w money.pl, dotyczy to paliw uszlachetnianych 98, choć zdarzają się też takie ceny za wersję 95-oktanową.

Teraz pozostaje jeszcze pytanie, czy fakt, że najwięksi dostawcy ropy naftowej nie porozumieli się w sprawie wydobycia, oznacza, że "szóstka" z przodu przy cenie paliw pojawi się w całym kraju. Po opublikowaniu tej informacji ceny ropy z miejsca skoczyły o około 2 proc. do 77 dol za baryłkę. Tak drogo nie było od 2014 roku.

- Jest to impuls do podwyżek, ale ceny benzyny nie wzrosną do 6 zł, jeśli ropa nie przebije poziomu ok. 90 dol. za baryłkę. OPEC może tylko przekładać w czasie decyzję o zwiększeniu produkcji. Możliwe, że zrobi to na przykład za miesiąc. Wtedy jesienią możemy się od tych 6 zł oddalić - podsumowuje Cieślak.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(694)
Paweł
2 lata temu
Tylko, że ceny paliw zależą od ceny ropy, kursu dolara i akcyzy a nie od średniej zarobków w danym kraju.
mily
3 lata temu
Troche srednie zrodla mieli.. wróciłam z Bosnii i Hercegowiny tydzien temu, tam za litr 95, wychodzi okolo 4,5zl. Takze Polska jest conajmniej na 7 miejscu...
mindy
3 lata temu
Ludzie ewidentnie nie mają pojęcia jak wygląda życie i ceny poza Polską skoro uważają że u nas jest drogie paliwo
blaza
3 lata temu
No porównując do reszty Europy to tak - ceny w Polsce na paliwo są niskie
Przemek
3 lata temu
takie głupie gadanie o tych cenach paliw. przecież to było wiadome że jak ludzie z domów wyjdą to producenci podniosą ceny za baryłkę i tak się stało. w europie, stanach , wszędzie jest drożyzna. zrzucanie winy na jakiś jeden orlen jest naprawdę śmiechu warte
...
Następna strona