Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Ceny prądu 2020. Co zrobią Enea, Energa i PGE? Jeszcze mają czas na podwyżki

63
Podziel się:

We wtorek po południu prezes URE poinformował, że zatwierdził tylko wnioski taryfowe złożone przez Tauron Sprzedaż. To znaczy, że tylko klienci tej firmy zapłacą w przyszłym roku więcej. Ale tylko na ten moment. Ci, którzy mają umowy z Eneą, Energą czy PGE, też powinni spodziewać się podwyżek.

URE nie zatwierdził wniosków Enei, Energi i PGE. Ale to tylko kwestia czasu
URE nie zatwierdził wniosków Enei, Energi i PGE. Ale to tylko kwestia czasu (East News, MONKPRESS/EAST NEWS)

Najbardziej poszkodowane jest południe kraju. To tu przede wszystkim swoich klientów ma Tauron, mowa tu choćby o Wrocławiu, Krakowie czy całym Górnym Śląsku. We wniosku złożonym przez spółkę i zaakceptowanym przez URE znalazły się podwyżki cen energii elektrycznej o 20 proc.

Z kolei opłata dystrybucyjna wzrośnie znacznie mniej, dlatego ogółem rachunki powinny być droższe o 12 proc. Przeciętny rachunek wzrośnie więc o około 9 zł miesięcznie.

W przypadku wniosków Enei, Energi i PGE decyzje nie zapadły, bo - jak argumentował prezes Urzędu Rafał Gawin - proponowane ceny były po prostu nieadekwatne. Czytaj: zbyt wysokie.

Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej

- Oczekiwanie nawet 40-procentowych podwyżek wygląda trochę tak, jakby koncerny chciały sobie zrekompensować również obecny rok - twierdzi w rozmowie z money.pl dr Leszek Juchniewicz, główny ekonomista Pracodawców RP i były prezes URE.

To oznacza, że na ten moment operatorzy muszą stosować stawki z 2018 r. (w 2019 r. były one ustawowo zamrożone). Z pozoru więc klienci mogliby się cieszyć, bo podwyżek nie odczują. Radość jest jednak przedwczesna, o czym mówi Leszek Juchniewicz.

- Sprawa nie jest jeszcze zamknięta, bo to jest klasyczne postępowanie administracyjne - mówi nam były prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Co to oznacza? - Mniej więcej tyle, że strona zainteresowana ma prawo w ciągu 2 tygodni złożyć nowy wniosek, wynikający na przykład z zaistnienia nowych okoliczności - dodaje Juchniewicz.

Jego zdaniem właśnie taka sytuacja będzie miała miejsce w tym przypadku. Enea, Energa i PGE nie mogą sobie bowiem pozwolić na to, żeby drugi rok z rzędu nie podnieść cen za energię elektryczną. Szczególnie, gdy rosną koszty ich działalności.

Z możliwości swoistego "odwołania się" z pewnością więc skorzystają.

Drożej nie tylko na południu

Nie ma jednak wątpliwości, że mamy do czynienia z pewnym precedensem. - Do tej pory obowiązywało wspólne zgłaszanie wniosków, żeby taryfy wchodziły jednocześnie w ciągu 2 tygodni od zatwierdzenia - zwraca uwagę były prezes URE.

Więcej płacić będą więc nie tylko klienci Tauronu z południa kraju. Niedługo powinni dołączyć do nich również mieszkańcy zachodu (Enea), wschodu (PGE) oraz centralnej i północnej Polski (Energa).

Zapytaliśmy w spółkach o to, czy i kiedy planują złożyć w URE nowe wnioski. Odpowiedzi jednak nie uzyskaliśmy.

Wspomniani trzej operatorzy muszą jednak uważać, by po raz kolejny nie przesadzić z wysokością taryfy. Jak twierdzi w rozmowie z money.pl Leszek Juchniewicz, najpewniej cała trójka postawi na podobny poziom, co Tauron, ewentualnie z niewielkimi wahaniami.

Jedyna różnica będzie taka, że klienci Tauronu odczują podwyżki szybciej niż pozostali Polacy. Może się bowiem zdarzyć, że pozostałe firmy energetyczne taryfę zmienią nie od 1, ale na przykład od 15 stycznia.

- Stratne nie będą, bo na pewno znajdą sposób na zrekompensowanie tego opóźnienia. Na przykład obniżając koszty - twierdzi były prezes URE.

Jak tłumaczy, spółki energetyczne mogą w każdej chwili zawnioskować o zmianę taryfy. - Mogą to argumentować przeróżnymi okolicznościami, na przykład godzącymi w interesy finansowe spółki - tłumaczy Juchniewicz.

Nie jest zatem tak, że nowe taryfy muszą koniecznie zacząć obowiązywać od początku roku. Mogą też być zmieniane w jego trakcie. Pewnym jest tylko tyle, że spółki muszą złożyć nowe wnioski do 31 grudnia. Wtedy bowiem mija 14 dni od wtorkowej decyzji URE.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(63)
WYRÓŻNIONE
musztarda po ...
5 lata temu
Przecież to jest oczywiste, że podwyżki cen prądu będą i to bardzo duże. Po co to mielić i tak nikt nic nie zrobi bo nie może. To są gorzkie żale po fakcie. Najpierw się myśli, a potem robi. Chcieliście przywilejów socjalnych i glosowaliście na PIS no to teraz macie i nie ma co skamleć. Przecież jest tak jak chcieliście to o co wam chodzi?
akademik kruc...
5 lata temu
Tylko niejaki sasin uniknie podwyżki ceny pradu - nagroda za 10 lat studiów mgr na kierunku historia!!!!!!!!!!
2sort
5 lata temu
"dobra zmiana " pisu!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (63)
Bolo
5 lata temu
Spoko już zakupiłem 3 kartony świeczek i karton zapałek...cofamy się do średniowiecza :-P
adam
5 lata temu
Artykuł na zlecenie opozycji by siać zamęt. Autor nie wziął pod uwagę tego, że to są spółki skarbu państwa i gdy się będą odwoływac to zarządy stracą prace. W takich spólkach monopolistach są ogromne rezerwy, podobnie jak w administracji rządowej i samorządowej 1/3 ludzi jest zbędna.
100kHz
5 lata temu
PYTANIE ILE W PRAKTYCE ZAPŁACĄ INDYWIDUALNI ODBIORCY TAURONU(I INNI)? Przypomina mi się odpowiedź na pytanie dlaczego w Katowicach podniesiono opłaty za wodę? Bo odbiorcy zmniejszyli zużycie. W lecie solary jak najbardziej, a już duże monokrystaliczne, czy wręcz duże to w porządku. Dobrze to już było, a początki tego ustroju to płaca 130 złotych, maszynka do golenia Braun 500 złotych i nie mniej, oraz zaległości w opłatach.
Z Moskwy
5 lata temu
U nad w Rosji Putin w 2014 jak UE wprowadziła sankcje tez zapewniał, że nie biedzie podwyżek i obywatel tego nie odczuje. Rubel zleciał a ceny poszły o50% w górę i więcej, ale nasz naród popiera Wodza bo nie wiedział, że ceny wzrosną.
Olaf
5 lata temu
Macie 500 + to teraz oddacie 1000 + ot cały PiS
...
Następna strona