Domagają się sankcji na izraelskich ministrów. UE podzielona
Szwecja zaapelowała do Unii Europejskiej o nałożenie sankcji na izraelskich ministrów, którzy promują żydowskie osadnictwo na terytoriach palestyńskich. Jednak decyzja ta wymaga jednomyślności, a dotychczas blokowana była m.in. przez Węgry. Sankcje już nałożono przez inne kraje, takie jak Australia czy Kanada.
Rząd Szwecji skierował do Komisji Europejskiej list, w którym zaapelował o wprowadzenie "ukierunkowanych" sankcji wobec izraelskich ministrów. W liście podkreślono, że ci ministrowie "promują nielegalne działania osadnicze i aktywnie sprzeciwiają się rozwiązaniu dwupaństwowemu".
Apel ten pojawił się zaraz po tym, jak Australia, Kanada, Norwegia, Nowa Zelandia i Wielka Brytania zdecydowały się nałożyć sankcje na dwóch członków izraelskiego rządu, związanych z ortodoksyjnymi środowiskami żydowskimi. Restrykcje dotknęły ministra bezpieczeństwa Itamara Ben Gwira oraz ministra finansów Becalela Smotricza.
Smotricz i Ben Gwir wielokrotnie nawoływali do zajęcia Strefy Gazy oraz rozbudowy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu. W zeszłym miesiącu izraelski minister bezpieczeństwa stwierdził, że "Gaza zostanie całkowicie zniszczona", a Ben Gwir sprzeciwił się dostarczaniu pomocy humanitarnej do zniszczonej Strefy Gazy, argumentując, że "mają jej wystarczająco dużo".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kupił wyspę na końcu świata. "Jedna z szalonych rzeczy"
W piśmie do Komisji Europejskiej Sztokholm zaznaczył, że choć eliminacja zagrożenia ze strony Hamasu jest "w pełni uzasadniona", to "coraz trudniej pogodzić" działania zbrojne Izraela z jego zobowiązaniami wynikającymi z prawa międzynarodowego.
Ekspansja nielegalnych osiedli i przemoc stosowana przez osadników oddalają strony od drogi, prowadzącej do pokojowego rozwiązania dwupaństwowego – podkreślono w liście.
Komisja Europejska potwierdziła w czwartek otrzymanie dokumentu, ale odmówiła komentarza na temat ewentualnych dalszych kroków, powołując się na poufność rozmów dotyczących sankcji.
Po raz kolejny domagają się sankcji
To nie pierwszy raz, gdy w Unii Europejskiej pojawiają się głosy wzywające do nałożenia restrykcji na izraelskich ministrów. Podobną propozycję przedstawił już w sierpniu 2024 roku ówczesny szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, apelując o objęcie sankcjami Smotricza i Ben Gwira ze względu na ich "niedopuszczalny, nienawistny przekaz" wobec Palestyńczyków.
Inicjatywa ta nie zyskała jednak wówczas poparcia wszystkich państw członkowskich. Węgry określiły ją jako "niebezpieczną", a sprzeciw wyraziły także m.in. Austria i Czechy.
W związku z podejściem Izraela do Strefy Gazy – w tym blokowaniem pomocy humanitarnej – w UE toczą się również rozmowy na temat możliwej rewizji umowy stowarzyszeniowej z Izraelem, regulującej stosunki polityczne i gospodarcze z Unią. Kwestia ta ma zostać omówiona 23 czerwca na najbliższym posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych. Na spotkanie zaproszono także państwa partnerskie w ramach polityki sąsiedztwa południowego, w tym Izrael.