Eksplozja na rosyjskim tankowcu w porcie nad Bałtykiem. "Incydent spowodowany przez człowieka"
W rosyjskim porcie Ust-Ługa nad Bałtykiem doszło do eksplozji na tankowcu - poinformował gubernator obwodu leningradzkiego. Tamtejsza agencja morska zapewnia, że nie ma ofiar ani wycieków paliwa. Podano, że do wybuchu doszło wskutek błędu członka załogi.
Do wybuchu na rosyjskim tankowcu w nadbałtyckim porcie Ust-Ługa doszło w maszynowni podczas rozruchu silnika. Załoga została ewakuowana, a zbiorniki ładunkowe nie uległy uszkodzeniu. "Eksplozja nastąpiła podczas rozruchu silnika" - przekazała agencja transportu morskiego i rzecznego Rosmorrieczfłot.
Wybuch na rosyjskim tankowcu w porcie nad Bałtykiem
Gubernator obwodu leningradzkiego Aleksandr Drozdenko przekazał w serwisie Telegram, że nie ma zagrożenia ekologicznego. Eksplozja miała być wynikiem "incydentu spowodowanego przez człowieka".
Jak podkreślił portal Radia Swoboda, na pokładzie tankowca, pływającego pod banderą Antigui i Barbudy, znajdowało się 130 tys. ton paliwa. Załogę stanowiło 24 członków, głównie Rosjanie, ale też Gruzini i Indonezyjczycy. Wybuch uszkodził maszynownię okrętu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ważny jest obwód królewiecki dla Rosjan? "Tam dalej jest dużo sprzętu"
Przypomnijmy, że w grudniu 2024 r. dwa rosyjskie tankowce osiadły na mieliźnie w Cieśninie Kerczeńskiej, co spowodowało wyciek mazutu. Od czasu nałożenia sankcji na Rosję, kraj ten korzysta z tzw. floty cieni, by kontynuować eksport ropy i gazu w dobie ostrych sankcji nałożonych na ten kraj po rozpętaniu wojny na Ukrainie.