Elektrownia atomowa w Polsce. Polacy wolą słuchać sceptyków
Polacy mają mieszane uczucia względem energetyki atomowej. Łatwiej jednak podpisują się pod zdaniem sceptyków niż zwolenników tej technologii. Jest jednak szansa, że "puszczając w obieg" działające na wyobraźnię argumenty, łatwiej będzie przekonać Polaków do atomu – wynika z badania.
Takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez "Rzeczpospolitą" oraz ośrodek badawczy GRAPE.
W ramach wspólnego badania uczestnikom zadane zostały cztery pytania dotyczące przyszłości energetyki w Polsce. Pytania inspirowane były tezami, które wcześniej zaprezentowali eksperci ds. energetyki. Losowy wybranej grupie uczestników przedstawiono więc wypowiedź dr. hab. Michała Mackiewicza z Uniwersytetu Łódzkiego, który powiedział, że "energetyka atomowa jest jedyną wielkoskalową, sprawdzoną energetyka dla węgla".
Druga wypowiedź, autorstwa dr. hab. Andrzeja Cieślika z Uniwersytetu Warszawskiego poddawała w wątpliwość zasadność podejmowania tak drogich inwestycji jak elektrownia atomowa w kraju wielkości Polski. Jego zdaniem są inne, tańsze technologie, które pozwolą osiągnąć neutralność klimatyczną.
Transformacja energetyczna nie musi być problemem. "Na ochronie klimatu można zarobić"
Trzecia grupa nie dostała żadnej wypowiedzi eksperta.
Argumenty poddające w wątpliwość sens inwestowania w energetykę atomowa zyskały większe grono zwolenników niż teza o konieczności zrobienia kroku w tym kierunku. Potwierdziło się również to, że respondenci przypisywali naukowcom, których argumenty czytali na początku, własne przekonania.
Komentując wyniki badania prof. Joanna Tyrowicz zauważyła, że "rzetelne i przetestowane pod względem skuteczności argumenty ekspertów będą w stanie przełamać lęk przed atomem i zwiększyć poparcie dla szybkiej dekarbonizacji naszej gospodarki".