Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Energia elektryczna. Rachunki za prąd będą... niższe niż w 2018 roku

73
Podziel się:

Od kwietnia 15 mln rodzin zapłaci niższe rachunki za energię elektryczną niż rok temu. Dla polityków to powinien być sukces większy niż zapowiadane "zamrożenie" cen. Rząd tym sukcesem się jednak nie chwali, bo to absurdalna sytuacja, której nie planował.

Obniżki akcyzy i opłaty przejściowej miały wyrównać wzrosty. Pomysł okazał się bardzo trudny w realizacji.
Obniżki akcyzy i opłaty przejściowej miały wyrównać wzrosty. Pomysł okazał się bardzo trudny w realizacji. (Fotolia)

Gdy jesienią 2018 roku koncerny energetyczne złożyły wnioski o podniesienie taryf dla gospodarstw domowych, rząd wpadł w panikę. Nowe cenniki oznaczałyby dla przeciętnej rodziny wzrost rachunków o kilka-kilkanaście złotych miesięczne. Dla porównania o tyle mniej więcej – bez większego rozgłosu – wzrosły w ostatnich latach koszty zakupu masła.

Część polityków Prawa i Sprawiedliwości obawiała się jednak, że podwyżki cen prądu bez echa by już nie przeszły. Tym bardziej, że w dużo większym tempie w górę zaczęły iść już stawki dla przemysłu i samorządów. Gdyby opozycja rozdmuchała temat, PiS mógłby stracić część poparcia tuż przed wyborami, a tego partia chciała uniknąć.

Naprędce powstał więc pomysł obniżenia dwóch składników rachunków za prąd – podatku akcyzowego i opłaty przejściowej. Obniżenie podatku akcyzowego z 20 do 5 zł/MWh oznacza dla przeciętnej rodziny ok. 3 zł/m-c oszczędności.

Zobacz także: Obejrzyj: były wicepremier: płacimy za prąd więcej niż Czesi czy Niemcy

Z kolei miesięczna stawka opłaty przejściowej dla większości odbiorców spadła z 8 zł do 40 gr. Paradoksalnie opłatę przejściową do owych 8 zł podniósł w 2017 roku – także bez większego echa – ten sam rząd. Jej ponowne obniżenie, razem ze zmniejszeniem podatku, dały więc ok. 10 zł miesięcznych oszczędności dla przeciętnej rodziny.

Tylko te dwa składniki miały właściwie zrównoważyć wzrost stawek, jakich oczekiwały koncerny energetyczne. Gdyby trzeba było energetykom coś jeszcze dorzucić, dodatkowe pieniądze na całkowite „zamrożenie” rachunków dla gospodarstw domowych miały popłynąć z budżetu – głównie ze sprzedaży przez rząd uprawnień do emisji CO2 (przez które to z resztą prąd podrożał).

Opłaty za energię trafiają do dwóch różnych firm

Prosty pomysł okazał się jednak dużo trudniejszy w realizacji, niż autorom "zamrożenia" cen się wydawało. Rachunek za energię składa się bowiem z dwóch różnych płatności: 1) za zakup energii (pokrywa koszty produkcji i handlu energią, w tym podatek akcyzowy) oraz 2) za dystrybucję (pokrywa koszty utrzymania sieci i fizycznego dostarczenia nimi prądu, w tym opłatę przejściową).

Pieniądze z obu części rachunku trafiają do dwóch różnych firm: sprzedawcy (cena zakupu energii) oraz dystrybutora (opłata dystrybucyjna). Czasami w ogóle nie są to powiązane ze sobą firmy.

Tymczasem najbardziej podnieść ceny chcieli sprzedawcy, bo to oni musieli kupić dla swoich klientów dużo droższy prąd na rynku. Chodziło nawet o kilkanaście złotych miesięczne w przypadku przeciętnej rodziny. Tymczasem obniżenie akcyzy zrekompensowało im niespełna 3 zł z tego.

Dużo mniejszy apetyt na podwyżki mieli natomiast dystrybutorzy. Wzrost hurtowych cen prądu na rynku dotknął ich bowiem w mniejszym stopniu. Energię kupują tylko na pokrycie strat w sieciach (wynikających ze zjawisk fizycznych i kradzieży). Ich wnioski taryfowe oznaczałyby jedynie o 2-3 zł wyższe rachunki. Tymczasem rząd postanowił o odjęciu z ich części rachunków aż 7,60 zł/m-c opłaty przejściowej.

Zatem, aby rachunki dla gospodarstw domowych rzeczywiście zostały zamrożone na ubiegłorocznym poziomie, taryfy dystrybutorów powinny spaść o ok. 5 zł miesięcznie, a taryfy sprzedawców wzrosnąć o tę samą wartość. Stało się jednak inaczej.

Dlaczego płacimy mniej za prąd? O ile mniej zapłacimy? Czy niższe rachunki powiększą deficyt państwa? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

energetyka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(73)
NJD
5 lata temu
TOW. HISTORYK I TOW. CZERWIŃSKA SĄ ZADOWOLENI Z INFLACJI/NIEUZASADNIONA PODWYŻKA WSZYSTKIEGO CO SIĘ DA/, BO TO DAJE OD WYŻSZEJ CENY WYŻSZY VAT, PIT, AKCYZĘ I INNE NARZUTY I OPŁATY. A POTEM DZIELONE JEST TO NA FUNKCJONARIUSZY REŻIMU, RESZTA RZUCANA Z HELIKOPTERA/ 40 MLD ZŁ/ NA CHYBIŁ TRAFIŁ TOW. HISTORYK NIC NIE USZCZELNIŁ, TWORZYŁ INFLACJĘ, OKRADAŁ MAŁY I ŚREDNI BIZNES I DRUKUJE, DRUKUJE NIEPRZERWANIE ZŁOTÓWKI.
Wawa13
5 lata temu
I tak jest drogo 400zl za prad 1/5budzetu domowego a gdzie reszta opał .gaz.wyzywienie a inne rzeczy zapomnij ubrac sie tez trzeba
aaa
5 lata temu
Do wyborow cisz, a A w Polsce niedlugo &447 i niewola.
zaścianek
5 lata temu
A kto ma jeszcze takie malutkie, zgrabne liczniki...? Obecne królują nowoczesne, wielkie grzmoty, ale z wyświetlaczem z ciekłych kryształów...
dora
5 lata temu
mateuszek kłamczuszek tfu
...
Następna strona