Fala oszustw w Warszawie. Tombak sprzedawany jako złoto. Jubiler ostrzega
Na warszawskiej Sadybie jubiler ostrzega przed oszustami sprzedającymi tombak jako złoto. - Pracuję w skupie biżuterii od 15 lat. Taka skala oszustw jak w tym roku, nie miała jeszcze miejsca - stwierdził w rozmowie z TVN24.
Jubiler z Sadyby, Tomasz Sikorski, opisał na Facebooku rosnącą liczbę oszustw związanych z fałszywą złotą biżuterią. Jak informuje TVN24, oszuści działają według schematu, oferując rzekomo złote przedmioty w zamian za gotówkę. W rzeczywistości są to tombak lub bezwartościowe metale.
Sikorski podkreśla, że nawet doświadczeni pracownicy mogą dać się zwieść realistycznym podróbkom. Fałszywe złoto często jest grubo pozłacane, co utrudnia jego identyfikację. W ostatnim tygodniu jubiler odnotował 11 przypadków wycen fałszywej biżuterii.
W przeszłości wystarczyło jedno spojrzenie, by rozpoznać podróbkę - dziś, przy rozwoju technologii, fałszywe złoto wygląda bardzo realistycznie - dodał Sikorski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inwestowanie w złoto. Dlaczego warto to robić regularnie?
Sprzedają biżuterię z tombaku w cenie złota. Jak działają oszuści?
Oszuści najczęściej działają w miejscach takich jak parkingi galerii handlowych czy stacje paliw. Ofiary tracą od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Policja na Ursynowie nie odnotowała jeszcze zgłoszeń, ale jubiler apeluje o czujność, szczególnie w sezonie wakacyjnym.
"Przedmioty te trafiają do nas najczęściej od osób, które zostały oszukane przez przestępców działających według tego samego schematu - osoba podająca się za potrzebującą, zrozpaczoną, często z dzieckiem lub starszą osobą, tłumaczy, że nie ma pieniędzy na paliwo, leki, jedzenie lub powrót do domu" - napisał na prowadzonym przez siebie profilu na Facebooku. W okazyjnej cenie proponuje odkupienie złotego sygnetu lub pierścionka, potem okazuje się, że to fałszywka. Jubiler w swoim wpisie podkreślił, że "nie ma okazji w zakupie złota".