Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Inflacja może się utrwalić. Polska bardziej zagrożona niż inne kraje

83
Podziel się:

- Polska jest bardziej zagrożona niż kraje rozwinięte i kraje naszego regionu - tak o ryzyku utrzymania szybkiego wzrostu cen przez dłuższy czas mówi główny ekonomistka ING. Rafał Benecki podkreśla, że różnica między płacami a wydajnością pracy będzie w przyszłym roku najwyższa od 20 lat.

Inflacja może się utrwalić. Polska bardziej zagrożona niż inne kraje
Inflacja może być problemem jeszcze długi czas (Adobe Stock)

Polacy mierzą się z najsilniejszymi wzrostami cen od 20 lat. Inflacja we wrześniu sięgała niemal 6 proc., a do końca roku na pewno jeszcze przyspieszy.

Gdy prezes NBP Adam Glapiński na początku września zapewniał, że bank centralny nie dopuści do utrwalenia wysokiej inflacji w Polsce, ceny rosły w tempie 5,5 proc. Po blisko dwóch miesiącach i pierwszej podwyżce stóp procentowych, główny ekonomista ING Banku Śląskiego mocno powątpiewa w słowa szefa banku centralnego i prognozuje 7-procentowe podwyżki cen w grudniu.

Ocenia, że podwyższona inflacja konsumencka utrzyma się dłużej niż zakładały to wcześniejsze prognozy. Średniorocznie w 2021 i 2022 roku wyniesie 4,8 proc., a w 2023 spowolni tylko do 3,8 proc. Tymczasem docelowo, według NBP, ceny nie powinny przez dłuższy czas rosnąć powyżej 3,5 proc. w skali roku.

Zobacz także: mBank webinary: Dobre nawyki w inwestowaniu – z czego korzystać, jakich zasad się trzymać, a czego unikać.

Co się dzieje z cenami?

- To, co działa na podwyższoną inflację w Polsce, to model gospodarczy ostatnich lat, szoki podażowe, o których mówi NBP. Następnie, w dalszym czasie będzie dochodzić presja popytowa i koszty pracy pod koniec 2022 roku - wskazał Benecki podczas prezentacji raportu banku "Polska i świat. Perspektywy gospodarcze".

Podkreślił, że jeśli chodzi o możliwość utrwalenia się wysokiej inflacji CPI, "Polska jest bardziej zagrożona niż kraje rozwinięte i kraje naszego regionu".

Z raportu ING wynika, że w 2022 roku, wraz z postępującą odbudową gospodarki, większy wpływ na inflację będzie miała presja popytowa. Benecki zauważa, że "różnica między płacami, a wydajnością pracy w przyszłym roku będzie najwyższa od około 20 lat".

- Jesteśmy na początku odbicia koniunktury. Tempo płac będzie rosło o około 9 proc. w tym i przyszłym roku, z ryzykiem odchyleń w górę o 2-3 pkt proc. Zakładamy, że inflacja będzie więc wysoka - szacuje ekonomista.

Ceny a stopy procentowe

Wyhamowanie wzrostu cen będzie zmuszać NBP do bardziej radykalnych działań w kwestii podwyżek stóp procentowych. Ekspert ING stawia sprawę jasno - październikowa korekta głównej stawki oprocentowania z 0,1 do 0,5 proc. jest niewystarczająca.

Uważa, że docelowy ich poziom to 2 proc. Spodziewany czterokrotny wzrost stawek jest możliwy do osiągnięcia na przełomie 2022/2023 roku. A i tak Rafał Benecki nie wyklucza, że stopy procentowe osiągną jeszcze wyższe poziomy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(83)
WYRÓŻNIONE
POZDRO
4 lata temu
Tusk miał racje " znam go od lat i nie powierzy bym mu nawet nadzór nad SKO szkolnym. Fakty to potwierdzają. Polska waluta leży i kwiczy za sprawa działań NBP
Nico
4 lata temu
NBP w końcu odpowie za zdruzgotanie polskiej waluty, spowodowanie inflacji i galopujących cen... nawet złoto nie pomoże panie prezesie
jfkd
4 lata temu
RPP i tak jest już spóźniona z reakcją. Nieprzejrzyste komunikaty ze strony Glapińskiego oraz wiceprezes NBP Marta Kightley nie napawają zaufaniem. Biorąc pod uwagę ostatnie wybryki naszego rządu i możliwość wstrzymywania się od konsekwentnej reakcji, w postaci zrównoważonej podwyżki stóp przez NBP i RPP - na horyzoncie wyłania się ryzyko HIPERINFLACJI, oraz dalszego pompowanie bańki na rynku nieruchomości.
...
Następna strona