Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Inflacja powyżej celu NBP. W lutym podwyżki cen przyspieszyły do 4,7 proc.

98
Podziel się:

Drożyzna nie odpuszcza. W lutym ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były średnio o 4,7 proc. wyższe niż rok wcześniej. Mocno we znaki dają się podwyżki m.in. za wywóz śmieci, prąd i żywność.

Ceny nie odpuszczają i rosną w coraz szybszym tempie.
Ceny nie odpuszczają i rosną w coraz szybszym tempie. (PAP, PAP/Grzegorz Michałowski)

Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowszy raport dotyczący cen. Potwierdziły się obawy ekonomistów dotyczące silnego wzrostu inflacji na początku 2020 roku. Już w danych za styczeń widać było wzrost wskaźnika o 4,3 proc. W lutym dynamika podwyżek jeszcze przyspieszyła - do 4,7 proc.

O dużej skali wzrostu cen świadczy m.in. fakt, że dokładnie rok temu GUS odnotowywał inflację na poziomie niewiele ponad 1 proc. A ostatni raz ceny rosły w tempie ponad 4 proc. w 2012 roku.

W zależności od rodzaju towaru podwyżki bywają nieco niższe, ale też tak jak w przypadku żywności - znacznie większe niż średnia. Nawet kilkukrotnie. Ogółem żywność i napoje bezalkoholowe w lutym były o 7,5 proc. droższe niż rok wcześniej.

Zobacz także: Galopująca inflacja w Polsce. Chybione prognozy szefa NBP. "Jest niewiarygodny"

Są jednak takie produkty jak wieprzowina, owoce i warzywa, które od wielu miesięcy idą w górę jeszcze mocniej. Mięso wieprzowe w lutym kosztowało o prawie 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Owoce w tym samym czasie zdrożały o blisko 19 proc., a warzywa o 8,5 proc.

Za pieczywo trzeba było dać około 7,5 proc. więcej. O 8 proc. zdrożał cukier. Makaron kosztował o 4,5 proc. więcej, a ryż o 6 proc. Znacznie wolniej od wieprzowiny drożeje drób (7,3 proc.) czy wołowina (2,6 proc.).

Jak na żywność nie ma tragedii w przypadku ryb i owoców morza, za które trzeba zapłacić około 5 proc. więcej. Podobnie jest z mlekiem. Na serach GUS odnotował tylko 2 proc. wzrostu.

Warto wskazać, że nie wszystko idzie w górę. Jaja czy masło można było kupić taniej niż rok wcześniej. Odpowiednio o 1,4 proc. i 6,6 proc.

Wychodząc poza żywność, można zauważyć, że odzież w lutym była średnio o 1,6 proc. tańsza w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Z kolei obuwie po wielu miesiącach spadków minimalnie zdrożało - o 0,3 proc.

W nowym roku mocno odczuwany jest wzrost kosztów utrzymania mieszkania. W statystykach GUS w oczy rzucają się przede wszystkim podwyżki cen za wywóz śmieci. Mowa aż o 50-procentowym skoku w porównaniu z lutym 2019 roku. Do tego energia elektryczna podrożała przeciętnie o 13,2 proc.

Inflacja poza celem

Rosnąca inflacja to problem nie tylko Kowalskiego, który za te same zakupy niemal z każdym miesiącem musi płacić więcej. Wskaźnik cen wymknął się spod kontroli Rady Polityki Pieniężnej, która statutowo ma na celu dbanie o stabilny poziom cen w gospodarce. A przyjęła, że warunek ten jest spełniony, gdy inflacja mieści się w przedziale od 1,5 do 3,5 proc.

Ze względu na przekroczenie górnego limitu dla inflacji RPP mogłaby zdecydować się na podwyżki stóp procentowych. To z jednej strony skutkowałoby wzrostem oprocentowania kredytów, ale mogłoby też wpłynąć na niższy przyrost cen. Jednak ze względu na koronawirusa i obawy o drastyczne spowolnienie w gospodarce wielu ekonomistów spodziewa się raczej obniżki stawek procentowych. To jednak mogłoby pchać inflację jeszcze bardziej w górę.

RPP jest więc w trudnej sytuacji i musi wyważyć, co w obecnej sytuacji będzie mniejszym złem. Najbliższe posiedzenie, na którym mogą zapaść decyzje w kwestii stóp procentowych, zaplanowane jest na 7-8 kwietnia.

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(98)
123bajka
4 lata temu
Żeby tylko nie obniżyli stóp procentowych do 0,25%, bo inflacja 1000% no przecież jem tą pietruszkę kilogramami po 27zł za 1kilo. Ludzie, a co mam jeść przecież to inflacja i zjada te miliony na depozycie, a tak można by znowu na Canary. Budę zamknąć, zgłosić do ZUS i US i po nową flachę Burbona. Najlepiej smakuje pod palmami. Mariusz to wie.
Gapcio
4 lata temu
No co? Sie pomyliłem. I co mi zrobicie ?
M665
4 lata temu
No coś takiego!? Zrzucają ze śmigłowców 500+, 1000+, zasiłki, dopłaty, 13-ki, 14-ki, futrują przynoszących straty górników premiami, rozdają nikomu niepotrzebne stanowiska w różnych fundacjach i instytutach z gigantycznymi pensjami, finansują jakieś bzdetne projekty … no i się dziwią, że jest inflacja. Cud, że taka mała bym powiedział ale pewnie oszukują przy wyliczeniach.
Gazda
4 lata temu
Nie wiem jak tą inflację liczą, ale ja z mojej przeciętnej emerytury wydaję prawie 30% więcej niż przed rokiem. Nie piję alkoholi, nie palę, do restauracji i kawiarni nie wchodzę, gotuję w domu i raczej na lepszych produktach niż biedronkowe, ale przed rokiem też tak żyłem i emerytury zaczyna brakować. Mam trochę oszczędności, gdy pracowałem, jednak te szybko inflacja i system bankowy zżera.
utny
4 lata temu
Glapinski i jego aniolki z NBP inflacja sie nie musza przejmowac...do swoich pensji ponad 60- tysiecznych wyplaca sobie premie po kilkadziesiat tysiecy i bedzie wszystko jak nalezy,tylko dla wybrancow PiS w NBP
...
Następna strona