Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Mateusz Lubiński
|
aktualizacja

Inflacja nieco zwolniła, ale prognozy na przyszłość niepokoją. Oto dlaczego może być gorzej

56
Podziel się:

Inflacja w listopadzie 2022 r. wyniosła 17,5 proc., co jest wynikiem poniżej październikowego rekordu. Zdaniem Moniki Kurtek z Banku Pocztowego, grudniowy odczyt może znaleźć się na podobnym poziomie, jednak wraz z początkiem 2023 r. wzrost cen ponownie nabierze tempa. Jak podkreśla Adam Antoniak z ING, inflacja może być "uporczywie wysoka" przez dłuższy czas.

Inflacja nieco zwolniła, ale prognozy na przyszłość niepokoją. Oto dlaczego może być gorzej
Inflacja nieco zwolniła, ale eksperci podkreślają, że szczyt jest dopiero przed nami (Licencjodawca, NurPhoto)

Według ostatecznego szacunku GUS inflacja wyhamowała w listopadzie, ale nieznacznie mniej niż wskazywały pierwsze wyliczenia i wyniosła 17,5 proc. rok do roku. Październikowy rekord wyniósł 17,9 proc.

Inflacja bazowa nie zwolniła, a wręcz przyspieszyła

Jak zauważa Kurtek, wskaźnik cen towarów spowolnił w listopadzie do 18,8 proc. rok do roku z 19,5 proc. r/r w październiku, a wskaźnik cen usług wyhamował do 13,2 proc. r/r z 13,9 proc. r/r. Spadek cen w stosunku do października mieliśmy jednak tylko w przypadku odzieży i obuwia (o 0,2 proc.) i w transporcie (o 0,8 proc.). W pozostałych kategoriach ceny nadal rosły. Największy wzrost cen pojawił się w przypadku żywności (o 1,6 proc.).

Inflacja bazowa po wykluczeniu cen żywności i energii nie spowolniła jednak w listopadzie. Wręcz przeciwnie, ponownie przyspieszyła, i osiągnęła według szacunków ekspertki około 11,3-11,4 proc. r/r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prognozy gospodarcze na 2023 r. Marek Belka: będziemy tracić na wartości realnej naszych płac

Inflacja w grudniu może być niższa, później jednak przyspieszy

Jak podkreśla Kurtek, grudniowy wskaźnik CPI może znaleźć się na poziomie podobnym do listopadowego, a może nawet jeszcze nieco niższym, tj. w okolicach 17,4 proc. r/r.

Wraz z początkiem 2023 r. inflacja jednak ponownie nabierze tempa, co związane będzie i z wchodzącymi w życie podwyżkami cen towarów (np. alkoholu w następstwie wzrostu akcyzy), i prawdopodobnym wzrostem cen usług (m.in. na skutek podwyżki płacy minimalnej), czy wreszcie odwracaniem tarcz antyinflacyjnych bądź ich modyfikacjami – prognozuje Monika Kurtek z Banku Pocztowego.

Inflacja swój najwyższy poziom powinna osiągnąć w lutym, w okolicach 20 proc. r/r, a od marca – zdaniem Kurtek – powinniśmy obserwować jej stopniowe schodzenie w dół, przy czym jest spora niepewność w tej prognozie, bo nie wiemy:

W całym 2023 r. średnioroczna inflacja według szacunku Kurtek pozostanie dwucyfrowa. "Może to być poziom około 13.5 proc. wobec szacowanych 14.4 proc. w 2022 r." – prognozuje ekspertka.

ING: szczyt w lutym 2023 r. ale inflacja będzie "uporczywie wysoka"

"Głównym powodem spadku rocznej dynamiki inflacji względem października było ustabilizowanie się cen nośników energii" – zauważa Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego. Związane to było z wprowadzeniem dotowanego przez rząd węgla. W listopadzie spadały także spadek ceny paliw na stacjach benzynowych.

Antoniak szacuje inflację bazową w listopadzie na poziomie 11,0-11,4 proc. Szczyt inflacji ma być też dopiero przed nami.

Początek nowego roku może przynieść aktualizację szeregu cenników, m.in. żywności, czy niektórych cen regulowanych (np. odbiór nieczystości). W lutym przyszłego roku inflacja osiągnie lokalny szczyt w okolicach 21 proc. r/r – prognozuje Adam Antoniak z ING Banku Śląskiego.

Kluczowe – w jego ocenie – będzie tempo dezinflacji po minięciu lutowego szczytu oraz perspektywy na 2024 r. "W naszej ocenie inflacja bazowa pozostanie w 2023 uporczywie wysoka (...). Obawiamy się, że pomimo dezinflacji na koniec 2023 r. ceny będą nadal rosły w dwucyfrowym tempie" – podkreśla Antoniak.

Ponadto mrożenie cen energii elektrycznej i gazu w 2022 r. w jego ocenie powoduje, że trzeba będzie jeszcze uwzględnić skokowy wzrost cen w przyszłości. Wedle prognozy, rozdźwięk między rynkowymi cenami hurtowymi a regulowanymi cenami detalicznymi będzie wymagał znaczących wzrostów taryf w 2024 r., co zdecydowanie przemawia za tym, że rosnące ceny zostaną z nami na dłużej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka polska
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(56)
WYRÓŻNIONE
Beka xd
2 lata temu
Włącz tvpis, a usłyszysz że inflacja to wymysł opozycji.
Errata
2 lata temu
PISinflacja, a nie inflacja
Poeprzenie
2 lata temu
Nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe, białe. PISinflacja zwalnia tylko w wyliczeniach (PiS)GUSu
...
Następna strona