W grudniu po raz pierwszy od siedmiu miesięcy wzrósł Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy inflacji - tak wynika z badania Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
_ Być może jest to pierwszy sygnał przyspieszonego wzrostu cen, który pojawi się w przyszłym roku _ - czytamy w komunikacie BIEC.
Analitycy BIEC spodziewają się, że w pierwszej połowie 2010 r. inflacja będzie spadać, później jednak presja inflacyjna będzie rosnąć.
_ Obecnie w większości krajów UE ceny zaczynają rosnąć, co nie pozostanie bez wpływu na ceny w kraju. Ponadto, dotychczasowe ograniczenie tempa wzrostu cen nie będzie miało charakteru trwałego. Potrwa zaledwie kilka miesięcy _ - prognozują autorzy opracowania.
Autorzy raportu wskazują, że do ewentualnego wzrostu inflacji może się przyczynić stan finansów publicznych, a także wzrost cen ropy i możliwe podwyżki cen energii.
_ Kolejny istotny czynnik zagrażający stabilności cen, to bardzo szybki przyrost długo skarbu państwa. Przyczynić się to może do wzrostu stóp procentowych na rynku finansowym _ - czytamy w komunikacie..
Analitycy BIEC zwracają też uwagę na to, że przybywa firm, które planują podniesienie cen. Z kolei spada liczba przedsiębiorstw przewidujących obniżki cen.
Z komunikatu wynika, że do wzrostu wskaźnika przyczyniła się również zdecydowanie wyższa dynamika zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów.