Częsty błąd w szukaniu nowej pracy. "To jest szaleństwo"
W trakcie poszukiwania nowej pracy często skupiamy się na benefitach, jakie potencjalny pracodawca może nam zaoferować. Cieszymy się z perspektywy wyższego wynagrodzenia, doceniamy nowe możliwości rozwoju oraz lepsze warunki pracy. Nierzadko wpadamy w pułapkę myślenia, że to będzie miejsce, które pokochamy. Jednak całkowite pokochanie jakiejkolwiek pracy jest niemożliwe – uważa amerykański przedsiębiorca Tom Gimbel.
- Myślę, że doszliśmy do momentu, w którym pracownicy uważają, że powinni kochać dosłownie każdy aspekt swojej pracy, a to jest szaleństwo. Jest bardzo niewiele rzeczy, które kochamy w 100 procentach – mówi Gimbel, który jest założycielem i dyrektorem generalnym firmy rekrutacyjnej LaSalle Network.
Takie podejście generuje wysokie oczekiwania, których niezrealizowanie skutkuje najczęściej dotkliwym rozczarowaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekają nas głodowe emerytury. To problem ekonomiczny, nie demograficzny - Biznes Klasa #14
Dlatego w przypadku poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia warto dobrze zastanowić się, jakie elementy starej pracy sprawiają, że chcemy z niej odejść. "Choć ta praktyka może nastrajać raczej negatywnie, jest to dobry sposób, aby upewnić się, że nie skończysz w nowym miejscu ze starymi problemami" – czytamy w CNBC.
Aby uniknąć zaślepienia potencjalnymi korzyściami, Gimbel zaleca także przyjęcie bardziej realistycznego podejścia, polegającego na uwzględnieniu zarówno pozytywnych, jak i negatywnych aspektów przyszłego miejsca pracy.
Trudna prawda o "kochaniu swojej pracy"
Przedsiębiorca zauważa także, że nie wszyscy odczuwają presję podążania ścieżką zawodową, która jest pełna nowych możliwości i intensywnego rozwoju. Choć kultura ciężkiej pracy wpędziła w nas ciągłą potrzebę bycia produktywnym, część ludzi, nie chcąc, by życie zawodowe zdominowało ich sferę prywatną, odcina się od zbyt absorbującej pracy.
Oba podejścia – dążenie do imponującej kariery oraz pragnienie zachowania tzw. work-life balance – są, zdaniem Gimbela, zupełnie akceptowalne. – Myślenie, że każdy chce się rozwijać, każdy chce się uczyć i każdy chce, by stawiano przed nim kolejne wyzwania, jest błędnym założeniem – dodaje przedsiębiorca. Wielu ludzi nie odczuwa przecież potrzeby realizowania wyjątkowej "misji", postrzegając pracę raczej jako sposób na pokrycie wydatków.
Przedsiębiorca podkreśla, że ważne jest dokładne zastanowienie się, które z dwóch podejść najlepiej odzwierciedla nasze wartości. Zaleca uczynić to jeszcze przed rozpoczęciem poszukiwań nowego miejsca zatrudnienia, gdyż brak szczerości w tej kwestii i nieprecyzyjne określenie własnych preferencji mogą skutkować trudnościami w zaaklimatyzowaniu się w jakiejkolwiek pracy.