Kapiszon Trumpa? Umowa handlowa USA-Wielka Brytania pozostawia kluczowe kwestie nierozwiązane
Donald Trump ogłosił porozumienie handlowe z Wielką Brytanią, które przedstawił jako historyczne osiągnięcie. Jednak szczegółowa analiza ujawnia, że dokument stanowi jedynie ramowe porozumienie, a nie kompleksową umowę - donosi Bloomberg.
Prezydent Trump w czwartek zaprezentował ramowe porozumienie handlowe z Wielką Brytanią, określając je jako kamień milowy w swojej misji przebudowy światowej gospodarki. Ceremonia ogłoszenia została starannie wyreżyserowana, z udziałem brytyjskiego premiera Keira Starmera, który połączył się telefonicznie z Białym Domem podczas wydarzenia zorganizowanego w 80. rocznicę zwycięstwa aliantów w II wojnie światowej.
Jednak wbrew wcześniejszym zapowiedziom, porozumienie nie jest "pełną i kompleksową" umową, którą Trump obiecywał, ani umową o wolnym handlu, o którą zabiegał podczas swojej pierwszej kadencji - twierdzi Bloomberg. Ramy porozumienia zapewniają Stanom Zjednoczonym zwiększony dostęp do rynku i szybszy proces celny dla eksportu do Wielkiej Brytanii, podczas gdy Wielka Brytania uzyska ograniczone ulgi w zakresie ceł na samochody, stal i aluminium.
Z punktu widzenia rynków, jak również osób zaniepokojonych amerykańską gospodarką, jest to nic nieznaczące porozumienie - stwierdził Tim Meyer, profesor prawa handlu międzynarodowego z Duke University School of Law.
Dodał, że "nie ma tu nic naprawdę wartego uwagi. To jedynie ramy, a nie faktyczna umowa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PSL dało się oszukać Nawrockiemu? "Uczmy się na błędach"
Premier Starmer przyznał, że obie strony muszą "dokończyć dopracowywanie niektórych szczegółów", ale nazwał porozumienie "fantastycznym". Trump z kolei zbagatelizował pytania o to, czy przesadnie zachwalał umowę, przedstawiając ją jako "świetny układ dla obu stron" i dodając, że "każdy kraj chce zawierać takie porozumienia".
Nierozwiązane problemy i reakcje rynków
Porozumienie pomija niektóre z największych obaw amerykańskich firm dotyczących relacji handlowych. Wielka Brytania utrzyma swój podatek od usług cyfrowych, który uderza w główne amerykańskie firmy technologiczne, z jedynie mglistą obietnicą pracy nad przyszłą umową o handlu cyfrowym. Christine Bliss, prezes Coalition of Services Industries, stwierdziła w oświadczeniu, że "brytyjski podatek od usług cyfrowych powinien być dalej omawiany i rozwiązany, aby zapewnić, że jest wdrażany w sposób, który traktuje amerykańskich dostawców usług sprawiedliwie".
Obie strony pozostawiły również nierozstrzygniętą kwestię planów Trumpa dotyczących wprowadzenia szeroko zakrojonych ceł na produkty farmaceutyczne. Chociaż Wielka Brytania zniosła cła na niektóre amerykańskie produkty rolne, surowe przepisy dotyczące standardów żywnościowych pozostały w mocy.
"Jak dotąd nie widzieliśmy wielu oznak euforii na brytyjskich rynkach finansowych, co mówi wszystko o tym, jak inwestorzy postrzegają tę umowę" - stwierdził Matthew Ryan, szef strategii rynkowej w Ebury. "To także daleko od pełnoprawnej umowy handlowej, której finalizacja zajmie prawdopodobnie miesiące, jeśli nie lata, i minie jeszcze trochę czasu, zanim szczegóły zostaną dopracowane".
Umowa pełna sprzeczności?
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przedstawiły również sprzeczne informacje na temat kluczowych elementów porozumienia. Rząd brytyjski wydał oświadczenie, że amerykańskie cła na stal i aluminium z Wielkiej Brytanii zostaną zniesione, podczas gdy Biały Dom opublikował własny opis niecałą godzinę później, mówiący, że strony "będą negocjować alternatywne rozwiązanie" dla ceł na metale.
Pomimo tych niejasności, inwestorzy zareagowali pozytywnie, a niemal wszystkie główne segmenty rynku akcji odnotowały wzrosty. Trump utrzymał 10-procentową podstawową stawkę celną dla Wielkiej Brytanii - taką samą, jaką zastosował w swoim początkowym ogłoszeniu z 2 kwietnia, co stanowi ostrzeżenie dla krajów mających nadzieję na obniżenie tej liczby.
Biały Dom w oświadczeniu stwierdził, że działanie to "wyznacza ton dla innych partnerów handlowych, aby promować wzajemny handel ze Stanami Zjednoczonymi". Trump, omawiając warunki, podkreślił, że "teraz wykorzystujemy taryfy dla naszej korzyści" i dał jasno do zrozumienia, że dla niektórych krajów mogą one być wyższe niż 10 proc. "Zawarli dobrą umowę" - powiedział o Brytyjczykach. "Wiele, niektóre, będą znacznie wyższe".