Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|
aktualizacja

Prezes NBP jedno, raport drugie. Jest kolejna analiza

Podziel się:

Prezes NBP podczas ostatniej konferencji prasowej tłumaczył, że szczyt inflacji będzie w czasie wakacji, w lecie. Z wtorkowego raportu NBP wynika jednak, że szczyt inflacji przypadnie później pod koniec 2022 roku lub na przełomie 2022 i 2023 roku. Kto ma więc rację? - Szczyt inflacji to najbliższe miesiące wakacyjne, potwierdzam — ocenia wiceprezes NBP Marta Kightley.

Prezes NBP jedno, raport drugie. Jest kolejna analiza
Prezes NBP Adam Glapiński (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

Szczyt inflacji jest w czasie wakacji, w lecie. Z tego szczytu powoli zaczniemy schodzić w dół — przekonywał prezes NBP Adam Glapiński, w piątek 8 lipca.

Według najnowszego raportu NBP szczyt inflacji w każdym scenariuszu — również tym najbardziej prawdopodobnym, czyli według tzw. projekcji centralnej — ma nastąpić dopiero pod koniec 2022 r. lub na przełomie lat 2022/2023.

Różne analizy wyjaśnia wiceprezes NBP.

Szczyt inflacji w Polsce przypadnie w miesiącach wakacyjnych, a wobec spodziewanego obniżania się inflacji i spowolnienia wzrostu PKB kolejne decyzje w sprawie stóp procentowych, jak komunikuje to RPP, powinny być ostrożne i wyważone, także z uwzględnieniem skutków wojny w Ukrainie i problemów z łańcuchami dostaw — ocenia dla PAP wiceprezes NBP Marta Kightley.

Dodaje też, że prezes Adam Glapiński podczas konferencji prasowej przekazując, że szczyt inflacji osiągniemy już w miesiącach wakacyjnych, bazował na najnowszych informacjach dotyczących Tarczy Antyinflacyjnej.

- Od tego osiągnięcie szczytu inflacyjnego jest bardzo mocno uzależnione. Już po zamknięciu prac nad projekcją pojawiły się wypowiedzi przedstawicieli rządu wskazujące, że tarcza z dużym prawdopodobnie zostanie przedłużona, co zostało dodatkowo potwierdzone przez rzecznika rządu. Przyjmując ten scenariusz, szczyt inflacji osiągnęlibyśmy już w bieżącym kwartale. Następnie dynamika cen stopniowo by się obniżała do 15,1 proc. w IV kw. 2022 roku i 5,5 proc. w IV kw. przyszłego roku — wyjaśnia dla PAP Biznes Marta Kightley.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Rekordowa inflacja w Polsce. "Prezes Glapiński stracił wiarę w swoje słowa"

W odpowiedzi na pytanie, jaki scenariusz dla ścieżki stóp proc. wspiera najnowsza projekcja NBP Kightley napisała: "Ścieżka centralna najnowszej projekcji wskazuje, że z jednej strony w kolejnych kwartałach 2023 dynamika wzrostu cen będzie się obniżać, a z drugiej strony – polską gospodarkę czeka spowolnienie wzrostu. W takich uwarunkowaniach dalsze decyzje powinny być – tak jak komunikuje to RPP - ostrożne i wyważone. Należy pamiętać, że za naszą wschodnią granicą trwa wojna, która ma trudne do przewidzenia konsekwencje, w tym dla kształtowania się cen surowców na rynkach światowych. Nie zniknął także zupełnie problem pandemii, która okresowo może intensyfikować zaburzenia w łańcuchach dostaw".

Wiceprezes NBP, odnosząc się do pytania o skalę dodatkowych podwyżek stóp koniecznych do sprowadzenia inflacji do 2,5 proc., zaznaczyła, że najnowsza projekcja nie uwzględnia podwyżki lipcowej. W ubiegłym tygodniu RPP podwyższyła stopy proc. o 50 pb., w tym referencyjną do 6,50 proc.

W odniesieniu do kwestii, jakie czynniki określają w największym stopniu czym może różnić się alternatywny względem projekcji scenariusz makroekonomiczny dla polskiej gospodarki Kightley podkreśliła, że największą niewiadomą jest obecnie wpływ agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie na gospodarkę światową. Co więcej, jak zaznaczyła, ważnym czynnikiem ryzyka pozostają również konsekwencje dalszego prowadzenia przez Chiny restrykcyjnej polityki epidemicznej zwalczania pandemii COVID-19.

Kightley zapowiedziała, że NBP spodziewa się, iż pod koniec 2023 r. będzie wyraźnie widać trend spadkowy inflacji i wtedy RPP być może będzie mogła obniżać stopy procentowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP