Zagadkowa śmierć w Rosji. Kolejny prezes spadł z dużej wysokości
Radio Swoboda poinformowało, że w piątek tragicznie zmarł wiceprezes rosyjskiej spółki Transnieft Andriej Badałow. 62-letni mężczyzna jakoby wypadł z balkonu na 17. piętrze. Organy śledcze przyjęły samobójstwo jako wstępną hipotezę przyczyny zgonu.
Badałow był wiceprezesem Transnieftu od 2021 roku i odpowiadał za transformację cyfrową oraz automatyzację produkcji i operacji biznesowych. Wcześniej pracował jako dyrektor generalny w Instytucie Badawczym Woschod.
Transnieft to państwowa spółka odpowiedzialna za krajowe sieci ropociągów. Firma zarządza największym na świecie systemem rurociągów ropy naftowej o łącznej długości prawie 70 tys. km (blisko 51 tys. km rurociągów naftowych i prawie 16,5 tys. km rurociągów produktów naftowych). Transportuje się nimi 83 proc. ropy naftowej i 30 proc. produktów naftowych wytwarzanych w Rosji.
Zagadkowe śmieci prezesów
Radio Swoboda przypomniało, że nie jest to pierwszy w ostatnich latach przypadek nagłej i zagadkowej śmierci osoby ze środowiska kadr zarządzających dużymi rosyjskimi firmami i znanych naukowców.
W październiku ubiegłego roku w podobnych okolicznościach zginął Michaił Rogaczow, były wiceprezes ds. zarządzania korporacyjnego koncernu naftowego Jukos. Został znaleziony martwy na chodniku przed domem. Według lokalnych mediów wypadł z okna.
W lipcu 2024 r. z okna swojego mieszkania wypadła znana ekonomistka Valentina Bondarenko. Była czołową badaczką w Instytucie Ekonomii Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie.
W Boże Narodzenie w 2022 r. w Indiach z okna miał wypaść rosyjski polityk oraz potentat branży wędliniarskiej Paweł Antow. W czerwcu tego samego roku Antow miał skrytykować rosyjskie naloty na Ukrainę, a jeden z ataków rakietowych na blok mieszkalny w Kijowie określił mianem "terroru".
Kilka miesięcy wcześniej życie stracił wiceprezes koncernu naftowego Łukoil Rawił Maganow, który miał wypaść z okna na szóstym piętrze Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie. Maganow przez lata był zaufanym człowiekiem Władimira Putina. W Łukoilu pracował od 1993 r., gdzie został wiceprezesem koncernu wydobywczego ropy naftowej. Od czerwca 2020 r. był przewodniczym rady dyrektorów. Kilka lat temu Putin uhonorował go Orderem Aleksandra Newskiego przyznawanym za zasługi i wybitny wkład społeczny.
Tajemniczych zgonów wśród rosyjskich elit było więcej. Pod koniec stycznia 2022 r., czyli tuż przed wybuchem wojny, samobójstwo miał popełnić Leonid Szulman, który przez lata odpowiadał za bezpieczeństwo w spółce Gazprom Investholding. W liście pożegnalnym oświadczył, że targnął się na życie z powodu bólu złamanej nogi. Kontuzji miał nabawić się po tym, jak został pobity przez nieznanych sprawców.
Natomiast dzień po ataku na Ukrainę w Petersburgu samobójczą śmiercią zginął Aleksander Tiuliakow, były menedżer Gazpromu. Kilka dni później bliscy znaleźli Michaiła Watforda, magnata gazowego ukraińskiego pochodzenia, który miał powiesić się w garażu swojej posiadłości w brytyjskiej miejscowości Surrey. Zmarli również były dyrektor oraz były wiceprezes Gazprombanku i dyrektor Łukoilu.