Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paulina Pacuła
|

Rząd Tuska chwali się prawnymi bublami

0
Podziel się:

Premier jest z siebie bardzo zadowolony. A nie powinien - uważa Paulina Pacuła.

Rząd Tuska chwali się prawnymi bublami

Rząd podsumowuje ostatnie dwa lata swojej pracy, jako sukces wskazując ustawy przygotowane po łebkach, które powodują więcej problemów dla obywateli niż pożytku.

W rządowym podsumowaniu połowy drugiej kadencji, przygotowanym przez Centrum Informacyjne Rządu, próżno szukać oznak jakiejkolwiek samokrytyki, nie mówiąc już o biciu się w piersi czy obietnicy poprawy. A wypadałoby. Grubo ponad połowa postulatów zaprezentowanych w exposé nie została zrealizowana, a część z tych, które wreszcie doczekały się finału, to buble.

Jeden z pierwszych punktów rządowych peanów na swój własny temat, mówi o tańszych przedszkolach. Od 1 września 2013 roku bowiem każda dodatkowa godzina oprócz pięciu, które dziecko już teraz spędza w przedszkolu na koszt państwa, kosztuje maksymalnie 1 zł i płacą za to rodzice. Pojawił się jednak problem: co z zajęciami dodatkowymi, które prowadzone były w trakcie godzin bezpłatnych, a za które rodzice dodatkowo płacili.

Nowelizacja ustawy zakłada, że w tej złotówce musi się zmieścić także koszt zajęć dodatkowych. A to niestety utopia. W efekcie wiele placówek w ogóle z nich zrezygnowało, bo nie stać ich było na ich organizację. Rodzice wynaleźli pewną furtkę: organizację zajęć przez firmy zewnętrzne, które zawierałyby umowy z rodzicami i wynajmowały pomieszczenia w przedszkolach. Ale ministerstwo stwierdziło, że to dopuszczalne tylko po godzinach pracy przedszkola, a rodzice nie chcą trzymać tam dzieci dłużej niż 9 godzin.

Podobnie rzecz się ma z otrąbionym jako sukces programem _ Mieszkanie dla młodych _. Głównym zarzutem wobec tej ustawy jest sposób wyliczenia limitu cen metra mieszkania, które kwalifikowałyby się do dopłaty.Limity są kompletnie nielogiczne i nie oddają realiów rynkowych w poszczególnych miastach. Pomimo że mieszkania we Wrocławiu są znacznie droższe niż na przykład w Łodzi, bo za metr w stolicy Dolnego Śląska trzeba zapłacić średnio 6138 zł, a w Łodzi 4991 zł, to w Łodzi dopłata będzie dotyczyła mieszkań kosztujących do 5031,40 zł za metr, a we Wrocławiu tylko 4774,00.

W Gdańsku za to limit ceny w programie _ MdM _ jest stosunkowo wysoki wobec średniej ceny transakcyjnej - z dopłatą kupimy mieszkanie za 5741 zł za metr kwadratowy, a średnia cena w tym mieście to 5798 zł za metr. Dziwnie wypada także porównanie dla Poznania i Wrocławia, gdzie średnie ceny transakcyjne na rynku pierwotnym są do siebie bardzo zbliżone (wspomniane już 6138 zł dla Wrocławia i 6220 zł dla Poznania), a różnice w limitach cen do dopłat są bardzo duże - we Wrocławiu jest to 4774 zł, a w Poznaniu - 5605. Z czego to wynika? Najprawdopodobniej ze źle skonstruowanego systemu wyliczania limitów. Podobny problem był zresztą przy okazji programu _ Rodzina na Swoim _, który ze względu na źle wyliczone limity przez pierwsze dwa lata od uruchomienia był niemal nieaktywny.

Rząd chwali się także wprowadzeniem nowych zasad opłacania składek zdrowotnych dla rolników, które zostały zróżnicowane w zależności od wielkości gospodarstwa rolnego. Jeśli rolnik ma powyżej 15 hektarów, płaci 36 zł z własnej kieszeni, jeśli ma od 6 do 15 hektarów - płaci 18 zł. Jeśli ma mniej, składkę pokrywa budżet państwa. Wpisanie tej zmiany na listę sukcesów rządu dziwi, bo zmiany wymusił Trybunał Konstytucyjny, który zakwestionował zasadę, że budżet państwa opłacał składki zdrowotne za rolników bez względu na wysokość osiąganych przez nich dochodów. Co więcej, zmiany te miały być tylko przejściowe, ale rząd nie przygotował nowych, więc prowizoryczne rozwiązanie zostało przedłużone na kolejny rok.

Co więcej, dla budżetu są to zmiany zaledwie kosmetyczne, bo z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że pod koniec 2012 roku 553 tysiące rolników opłacało składki samodzielnie, a za ponad 870 tysięcy osób składki opłacał budżet. Dopłata z państwowej kasy to 1,728 miliarda złotych rocznie, samodzielne składki rolników szacowane są na 134,4 miliona. W kasie państwowej to jak drobniaki na waciki.

Takie przykłady można by mnożyć, bo jak wynika z Tuskometru Money.pl, rząd wykonał czteroletni plan zaledwie w 39,5 procenta. Co więcej, chwaląc się swoimi dokonaniami premier Tusk wykazuje się rażącym brakiem empatii do obywateli. Jako swój sukces wymienia także wydłużenie wieku emerytalnego, a jak wiadomo radość Polaków z powodu konieczności pracowania do 67 roku życia jest raczej wątpliwa. Zwłaszcza, że po demontażu systemu emerytalnego los naszych emerytur w ogóle niepewny. Ale do tego nie ma się co przyczepiać, bo ta reforma dojdzie do skutku zapewne dopiero na początku przyszłego roku, więc rząd otrąbi swój sukces dopiero przy następnym rozliczeniu. To tyle radości na dziś. Najważniejsze, że premier jest z siebie zadowolony.

Czytaj więcej w Money.pl

Autorka felietonu jest dziennikarką Money.pl

dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)