O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza". Czytamy w niej, że w październiku w stołecznych pojazdach pojawiło się aż o 65 proc. mniej pasażerów niż rok wcześniej.
Skutek? Linie obsługujące tylko szkoły zostały zawieszone, inne kursują znacznie rzadziej niż dotychczas. Od nieco ponad tygodnia metro przestało też jeździć w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę. W tym czasie ruch spadł bowiem - jak pisze "GW" - nawet o 80 procent.
To oczywiście ma swoje skutki w budżetach, które w tym roku po stronie przychodów będą znacznie niższe niż dotychczas. Gdzieniegdzie samorządy muszą się ratować podwyżkami cen biletów. W Warszawie jednak na taki ruch nie zgodziła się Rada Miasta.
Inaczej było na przykład we Wrocławiu. Tu magistrat wprowadza zmiany wraz z początkiem nowego roku. Zwolennicy uważają, że podwyżki są niewielkie, a koszty utrzymania komunikacji miejskiej i konieczność ciągłych modernizacji wymuszają wzrost cen.
Nowe stawki za przejazdy MPK Wrocław zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku. Cena biletu normalnego wzrośnie od 3,40 zł do aż 4,60 zł, co daje blisko 35 proc. podwyżkę. Podrożeją tak przejazdówki jednorazowe jak i okresowe.
Samorządy problemów finansowych i tak mają aż nadto. Ulgi podatkowe z powodu pandemicznego kryzysu sprawiają, że do samorządowych kas trafia coraz mniej pieniędzy. Miasta i gminy muszą więc podnieść ceny usług publicznych. Pisaliśmy o tym w money.pl.