- W trudnych czasach, w czasach epidemii, przyciąganie nowych inwestycji jest dla nas szczególnie ważne - przekonywał Morawiecki obecnych na konferencji dziennikarzy. Jak dodał, nowa inwestycja docelowo ma zapewnić "co najmniej" 500 nowych miejsc pracy.
Szef rządu wyraził też zadowolenie, że firma Northvolt wybrała właśnie Polskę na swoją docelową inwestycję. Premier zapewnił, że wszystkim zależy, aby zmierzać w stronę produkcji energii ze źródeł, które szkodzą w jak najmniejszym stopniu środowisku.
- Dzisiejsza inwestycja to dowód na to, że Polska zachowała konkurencyjność względem innych gospodarek - ocenił wicepremier Jarosław Gowin. - Chciałbym powiedzieć, że ta inwestycja cieszy mnie nie tylko jako ministra odpowiedzialnego za gospodarkę, ale także za pracę - dodał.
- Polska staje się bardzo ważnym ogniwem w tym światowym trendzie, jakim staje się elektromobilność - ocenił szef resortu rozwoju, pracy i technologii. - Polska staje się niejako HUB-em produkcji baterii elektrycznych. Polski eksport wyniósł w zeszłym roku 2,9 mld euro - wyjaśnił Gowin.
Przedstawiciel firmy Northvolt Peter Carlsson na konferencji wskazał, że firma wybrała Gdańsk z trzech powodów. Po pierwsze dzięki specjalistom znajdującym się na lokalnym rynku pracy. Drugim powodem są połączenia logistyczne, a trzecim - wsparcie ze strony rządu. Carlsson wyjaśnił, że koszty tej inwestycji wyniosą przeszło 200 mln dolarów (ok. 750 mln złotych).
Prezes Northvolt pojawił się w Polsce w 2018 roku podczas imprezy Impact. To właśnie w Krakowie swój początek wzięła inwestycja, którą w piątek Carlsson zaprezentował wraz z przedstawicielami polskiego rządu.
"Produkcja ruszy w 2022 roku. Wraz z deklaracją inwestycji, Northvolt Poland otrzymał pozytywną decyzję Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (PSSE) w zakresie wsparcia inwestycji oraz grant rządowy" - podała Polska Agencja Inwestycji i Handlu.
Szwedzka firma Northvolt chce wybudować w Gdańsku fabrykę "zielonych" baterii litowo-jonowych. Może ona dać zatrudnienie kilkuset osobom, a być może pracę w niej znajdzie nawet ponad 1 tys. osób, choć na konferencji prasowej członkowie rządu powtarzali, że w fabryce pracę znajdzie 500 osób. Fabryka ma powstać na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej.
Northvolt to start-up założony w 2016 roku przez byłego menedżera Tesli. Jego ambicją jest plan produkcji 25 proc. europejskich mocy baterii litowo-jonowych do 2030 roku.
Do pomysłu przekonał inwestorów (np. Goldman Sachs, Volkswagen i Daniel Ek, założyciel serwisu Spotify), którzy wyłożyli już 3,6 mld dolarów finansowania.
Zakład powstanie na byłych terenach Stoczni Gdańskiej, gdzie Pomorska SSE dysponuje 20 hektarami. Z komunikatu na stronie internetowej firmy wynika, że produkcja ma wystartować w 2022 roku.
- Ze swojej strony chcę zachęcić wszystkich inwestorów i wskazać na liczne przykłady udanych inwestycji greenfieldowych w Polsce - powiedział szef rządu. - Staramy się stworzyć najlepsze środowisko dla inwestorów - dodał.
- Z całą pewnością polski przemysł musi się reformować w kierunku Zielonego Ładu, ale nie może to odbywać się kosztem naszej gospodarki - ocenił Gowin.
Minister środowiska i klimatu Michał Kurtyka dopowiadał, że dzięki takim inwestycjom Polska stanie się nie tylko HUB-em przemysłowym, ale dzięki nim jakość życia się polepszy. Jak? Choćby poprzez zmniejszenie emisji szkodliwych gazów cieplarnianych. Poprawi się też jakość powietrza.
- Żyjemy w czasach niesłychanie burzliwych, jeżeli chodzi o kwestie technologii. Burzliwym, ale będącym jednocześnie szansą dla Polski - dodał Kurtyka.
Ze strony rządowej w konferencji wzięli udział: premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin, a także minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.
Na konferencji obecni byli także: przedstawiciele firmy inwestującej w Polsce wraz z Grzegorzem Słomkowskim, członkiem zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu i Przemysławem Sztanderą, prezesem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
"Zielona" energia powracała w pomysłach rządu
A co z kwestią elektromobilności? W 2016 roku Mateusz Morawiecki zapowiadał, że do 2025 roku po polskich drogach jeździć będzie 1 mln samochodów elektrycznych. Dziś jednak wiadomo jest, że ten cel jest niemożliwy do spełnienia. Widać to też w rządowej "Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 roku" w której zapisano, że samochodów elektrycznych i hybrydowych będzie w Polsce 600 tysięcy. I to do roku 2030.
Morawiecki, wraz z ówczesną wicepremier i minister rozwoju Jadwigą Emilewicz, wierzyli ponadto, że prywatne inwestycje ożywią polską gospodarkę dotkniętą pandemią koronawirusa. "Status inwestora strategicznego" - tak nazywała się koncepcja, której zarysy Emilewicz przedstawiła we wrześniu 2020 roku. W skrócie: dzięki nie zapewnione miały być udogodnienia dla inwestorów, które zachęcą ich do lokowania kapitału nad Wisłą.