Koronawirus namieszał, ceny mieszkań zaczęły spadać. Oszczędności idą w tysiące złotych

Wreszcie - mogą powiedzieć wszyscy ci, którzy myślą o własnym mieszkaniu. Ceny w największych miastach Polski albo spadły, albo przynajmniej nie rosły tak dynamicznie jak jeszcze kilka miesięcy temu. Ci, którzy wyczekali, mogą się cieszyć z dodatkowych kilku - kilkunastu tysięcy złotych. Przedstawiamy kolejną edycję raportu cenowego serwisu RynekPierwotny, przygotowaną dla money.pl.

Na rynku pierwotnym wreszcie spokój. Ceny nie rosną, w wielu miejscach nawet spadają
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Ratajczak

W 2010 roku statystyczny Polak na własne mieszkanie w Warszawie musiał odkładać około 12 lat. Na ten cel musiałby przeznaczać pełną pensję brutto i nie wydawać ani złotówki na cokolwiek innego. Do 2015 roku czas oszczędzania spadł do około 10 lat. I dziś wynosi niemal tyle samo. Własne mieszkanie to - w najbardziej optymistycznym scenariuszu - wciąż przynajmniej dekada ogromnych wyrzeczeń.

Pocieszenie? Z miesiąca na miesiąc ceny mieszkań w Polsce spadają - tak wynika z raportu serwisu RynekPierwotny, przygotowanego dla money.pl. Obniżki wynoszą kilka procent, ale w perspektywie inwestycji na całe życie oznaczają od kilku do kilkunastu tysięcy oszczędności.

Obraz

Kupując u dewelopera najpopularniejsze w Warszawie mieszkanie (o powierzchni 62,4 metrów kwadratowych), w kwietniu należało wydać 660 tys. zł.

Zobacz także: Debata TVP w Końskich. Palikot mówi, co by zrobił na miejscu Trzaskowskiego

Dziś lokal o identycznych wymiarach jest wart u dewelopera 638 tys. zł, czyli o 22 tys. zł mniej. Kupując najczęściej spotykane mieszkanie w Krakowie (54,2 metry kwadratowe), w kwietniu trzeba było wydać 513 tys. zł. Dziś lokal o identycznych wymiarach wart jest 507 tys. zł, czyli 6 tys. zł mniej.

Miasto Średnia cena m2 - czerwiec Średnia cena m2 - maj Średnia cena m2 - kwiecień Zmiana %
Gdańsk 9641 9046 8925 8,02%
Kraków 9371 9540 9472 -1,07%
Łódź 6486 6379 6356 2,05%
Poznań 7626 7602 7628 -0,03%
Warszawa 10225 10529 10583 -3,38%
Wrocław 8636 8641 8558 0,91%

To cenowy wpływ koronawirusa na rynek nieruchomości. Mieszkania się nie sprzedawały, więc pojawiły się pierwsze obniżki. Na razie są jednak symboliczne. To jednak zupełna zmiana. Jeszcze nie tak dawno z miesiąca na miesiąc płynęły zupełnie inne sygnały: mieszkania drożały. Dziś podwyżki w wielu miejscach wyhamowały lub mówimy nawet o obniżkach.

- Odczyt stawek ofertowych nowych mieszkań z danych bazy portalu RynekPierwotny na koniec czerwca wskazuje już nie tylko na stabilizację, jak wyglądało to przed miesiącem, ale komunikuje pierwszy bardzo wyraźny sygnał korekcyjny - komentuje Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.

- Fakt ten praktycznie przesądza o zainicjowaniu tendencji spadkowej stawek ofertowych na rodzimym pierwotnym rynku mieszkaniowym. Z pozostałych lokalizacji w dwóch przypadkach ceny się ustabilizowały - we Wrocławiu i Poznaniu, w dwóch zaś wzrosły - w Gdańsku i Łodzi - dodaje.

Warszawa wyznacza trend

W kwietniu za metr kwadratowy nieruchomości w Warszawie trzeba było zapłacić średnio 10 tys. zł 583 zł. W maju ceny spadły do średniego poziomu 10 tys. 529 zł. W czerwcu - do 10 tys. 225 zł. W dwa miesiące spadki wyniosły zatem blisko 3,3 proc. A to sytuacja na stołecznym rynku mieszkaniowym od dawna niewidziana.

Co to oznacza dla kupujących mieszkania? Za 25 metrów kwadratowych trzeba zapłacić u dewelopera średnio 255 tys. zł. Za 40 metrów kwadratowych należność wynosi już średnio 409 tys. zł. W Warszawie średni metraż mieszkań u deweloperów wynosi 62 metry. Za taką powierzchnię trzeba zapłacić 633 tys. zł. Oczywiście warto pamiętać, że to koszt surowego mieszkania, bez komórki lokatorskiej i bez garażu (za te trzeba zwykle dopłacić).

Obraz

Statystyczny Polak - zarabiający średnią krajową 5,1 tys. zł brutto – na 50-metrowy lokal w Warszawie będzie pracował dokładnie 100 miesięcy, czyli około 9 lat. To niemal dekada odkładania miesiąc w miesiąc pełnej pensji. Bez wydatków na jedzenie, mieszkanie, przyjemności.

Gdyby ten sam statystyczny Polaka chciał kupić mieszkanie o najczęściej spotykanym metrażu (czyli nieco ponad 62 metry) to musiałby odkładać przez 124 miesiące. A to już ponad 10 lat.

Przy okazji warto zauważyć, że lata lecą, Polacy zarabiają coraz więcej, a perspektywa własnego mieszkania wcale się do nich nie przybliża. W maju 2010 roku przeciętne wynagrodzenie wynosiło 3,3 tys. zł (o 35 proc. niższe niż dziś). Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, ceny transakcyjne na rynku pierwotnym w tym okresie wynosiły około 7,5 tys. zł. Choć dziś trudno w to uwierzyć, ale dziesięć lat temu mieszkaniec Warszawy płacił za metr kwadratowy mieszkania tyle, ile dziś płaci mieszkaniec Poznania.

Co to oznacza? Kupujący mieszkanie o powierzchni 62 metrów kwadratowych w 2010 roku musiał wyłożyć 465 tys. zł. A taką kwotę odkładałby przez około 140 miesięcy, czyli 12 lat. To wciąż ponad dekada zbierania pieniędzy. A przecież statystycznego Kowalskiego, który jest w stanie miesiąc w miesiąc odłożyć pełną pensję, nie ma.

I warto zaznaczyć, że również od 2015 roku sytuacja niewiele się zmieniła. W maju 2015 roku statystyczny Kowalski zarabiał 4 tys. zł brutto. Cena metra kwadratowego mieszkania wynosiła wtedy około 7,8 tys. zł (wciąż mowa o rynku pierwotnym). Ile zatem trzeba było zbierać? 120 miesięcy, czyli dziesięć lat.

W skrócie: w 2010 roku było to 12 lat, w 2015 roku 10 lat, dziś to również około 10 lat. Dla osoby zarabiającej dziś pensję minimalną mamy gorsze wiadomości. Odkładanie 2,6 tys. zł każdego miesiąca oznacza mieszkanie w stolicy za 239 miesięcy. To 19 lat.

Gdańsk wyprzedził Kraków

Jak wynika z danych serwisu RynekPierwotny, w czerwcu drugim najdroższym miastem w Polsce - poza Warszawą - był Gdańsk. W stolicy Pomorza za metr kwadratowy nieruchomości trzeba było zapłacić 9,6 tys. zł.

Obraz

W ubiegłym miesiącu cena była jednak niższa - około 9 tys. zł. W tej chwili za typowe mieszkanie w tym mieście (o powierzchni 56,6 mkw) trzeba zapłacić 544 tys. zł. To zmiana. Do tej pory drugim najdroższym miastem był Kraków. Skąd ten skok? Wszystko przez jedną z nowych inwestycji, która pojawiła się w ofercie.

- Za zmiany cen mieszkań deweloperskich w pierwszej kolejności odpowiada wprowadzenie do sprzedaży nowych inwestycji. To od ich wycen zależy tendencja rynkowa. Tym razem na kilka dni przed ostatnim odczytem właśnie w Gdańsku deweloper Moderna Holding wprowadził do sprzedaży inwestycję Scala. To osiedle 141 mieszkań ze zdecydowanie wyższej półki, a do tego oferowanych wraz z wykończeniem w analogicznie wysokim standardzie, co dodatkowo wywindowało ich ceny - komentuje Jędrzyński.

Kolejnym najdroższym miastem w Polsce jest Kraków. W czerwcu metr kwadratowy mieszkania w tym miejscu kosztował 9,3 tys. zł. Jeszcze w kwietniu było to o 100 zł więcej.

Co to oznacza dla portfela osoby, która chce się osiedlić w Krakowie? Na swoje własne "M" będzie okładać przynajmniej 98 miesięcy (gdy zarabia średnią pensję 5,1 tys. zł). Deweloperzy w Krakowie oferują lokale o średniej powierzchni 54 metrów. Cały lokal wart jest zatem 501 tys. zł.

Obraz

Osoba z pensją minimalną równowartość mieszkania w Krakowie uzbiera za 192 miesiące, czyli 12 lat. Oczywiście to szacunki dla założenia, że przez te 16 lat ceny nieruchomości się nie zmienią, a pensja minimalna nie urośnie.

RynekPierwotny przeanalizował również ceny mieszkań w Łodzi i we Wrocławiu. Na Dolnym Śląsku cena metra kwadratowego w czerwcu to 8,6 tys. zł. W Łodzi jest to z kolei 6,4 tys. zł. Łódź to zresztą najtańsze miasto wśród przebadanych sześciu największych ośrodków w Polsce.

Obraz

W Łodzi mieszkanie o powierzchni 57 metrów kwadratowych można mieć za około 371 tys. zł. To oznacza, że średnio zarabiający Polak musi oszczędzać na lokum w tym miejscu około 72 miesiące. Po niemal sześciu latach niewydawania pieniędzy na nic można mieć mieszkanie w najtańszym dużym mieście w Polsce.

Obraz

Drugim najtańszym z największych miast jest w tej chwili Poznań. Za metr kwadratowy trzeba zapłacić tu 7,6 tys. zł.

Co to oznacza dla kupującego? Za mieszkanie o powierzchni 57,1 metrów kwadratowych (to średni metraż oferowanych lokali w stolicy Wielkopolski) w czerwcu płacił 435 tys. zł. W maju było to 427 tys. zł. To spadek o blisko 8 tys. zł.

Obraz

85 miesięcy - tyle potrzebuje średnio zarabiający poznaniak, by uzbierać na mieszkanie. Oczywiście tylko wtedy, gdy 5,3 tys. zł pensji potrafi w całości odłożyć. Gdyby co miesiąc odkładał 2 tys. zł, będzie oszczędzał przez 17 lat.

Wybrane dla Ciebie
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów