Przypomnijmy, że Prigożyn i Dmitrij Utkin zginęli w katastrofie samolotu Embraer, który rozbił się 23 sierpnia w obwodzie twerskim. Jak przekazała "Rzeczpospolita", powołując się na rozmówców brytyjskiego serwisu inwes.co.uk za śmiercią może stać dowódca tajnej jednostki rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU) - generał Andriej Awerianow.
Jak podano, źródła związane z Grupą Wagnera przekazały po katastrofie, że samolot Prigożyna miał zostać zestrzelony przez obronę powietrzną - w maszynę miały trafić dwa pociski z zestawu S-300.
"Rosyjscy śledczy badają natomiast hipotezę, zgodnie z którą ładunek wybuchowy został umieszczony w samolocie Prigożyna w luku podwozia. Hipoteza wybuchu zdaje się też być uznawana za bardziej prawdopodobną na Zachodzie - rzecznik Pentagonu mówił, że doniesienia o zestrzeleniu samolotu Prigożyna są 'nieprecyzyjne'" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Kto zabił Prigożyna?
Serwis inwes.co.uk przekazał, że źródła w Wielkiej Brytanii i w Ukrainie twierdzą, że ze śmiercią Prigożyna ma być związany Aweianow.
Generał kieruje jednostką 29155 GRU, która była odpowiedzialna za otrucie Siergieja Skripala, byłego oficera i jego córki na terytorium Wielkiej Brytanii w 2018 roku, był również od dawna skonfliktowany z Prigożynem. Kreml jednak zaprzecza, że Prigożyn zmarł na polecenie Putina.
Śmierć Prigożyna. To oni mogą przejąć grupę Wagnera
- Awerianow nadzorował przeprowadzoną operację. Awerianow jest też odpowiedzialny za zastąpienie Grupy Wagnera w Afryce 20 tys. rosyjskich żołnierzy - twierdzi z kolei były pracownik rosyjskiego wywiadu, cytowany przez "i".