Kuracjusze rezygnują z sanatoriów. Z takich powodów
Coraz więcej osób rezygnuje z wyjazdów do sanatoriów, głównie z powodu zimowej aury, obaw o zwierzęta, ale i bardziej prozaicznych problemów. Czas oczekiwania na turnusy skrócił się zarazem do 9-10 miesięcy.
Zjawisko rezygnacji z wyjazdów do sanatoriów nasila się zwłaszcza zimą. Jak podaje "Super Express", kuracjusze niechętnie opuszczają domy w mroźne dni, a także martwią się o pozostawienie zwierząt bez opieki. Jeszcze niedawno wyjazd do sanatorium uchodził za luksus, na który czekało się przez lata. Obecnie czas oczekiwania na turnusy zmniejszył się do 9-10 miesięcy.
Sanatoria coraz częściej odwoływane
Główne powody rezygnacji z wyjazdów do sanatoriów to niechęć do opuszczania domów w chłodne dni oraz obawy związane z opieką nad zwierzętami. Do tego mogą dojść nagłe obowiązki (np. przeprowadzka lub inne ważne zmiany w życiu osobistym i rodzinnym).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska Amica podbija Europę i rzuca wyzwanie gigantom AGD - Jacek Rutkowski w Biznes Klasie
- Niektórzy rezygnują argumentując to koniecznością palenia zimą w piecu, obowiązkiem opiekowania się bliskimi, a seniorzy narzekają na zbyt krótki dzień i mrozy - mówiła Anna Leder, rzeczniczka prasowa łódzkiego NFZ, cytowana przez portal medonet.pl. Fundusz zaznacza, by rezygnować z takiego turnusu w sposób formalny.
"Należy bezzwłocznie odesłać do NFZ oryginalne skierowanie wraz z pisemnym uzasadnieniem i dokumentacją potwierdzającą przyczyny rezygnacji. NFZ oceni zasadność rezygnacji, a w przypadku uzasadnienia, może wyznaczyć nowy termin turnusu" - podaje NFZ.
W 2024 r. rezygnacje z uzdrowiskowego leczenia sanatoryjnego dorosłych, które wpłynęły do Funduszu, stanowiły 42 proc. wszystkich skierowań — mówił medonet.pl Paweł Florek, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji w NFZ.
Jeśli rezygnacja jest nieuzasadniona, konieczne jest ponowne skierowanie i oczekiwanie na nową datę. Mimo to, po odwołaniu terminu inna osoba może skorzystać z wolnego miejsca.