Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Lekcje zdalne. MEN wydało 16 mln zł na platformę widmo

21
Podziel się:

Pieniądze wydano, a narzędzi do nauki zdalnej nie ma. Z budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej na Zintegrowaną Platformę Edukacyjną poszło ponad 16 mln zł, ale nauczyciele i tak muszą korzystać z Zooma, Skype'a, Messengera czy WhatsAppa.

Platforma do edukacji zdalnej. Resort wydał na nią 16 mln zł, a nie funkcjonuje jak powinna
Platforma do edukacji zdalnej. Resort wydał na nią 16 mln zł, a nie funkcjonuje jak powinna (Getty Images)

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapłaciło ponad 16 mln zł za platformę do zdalnych lekcji. Przetarg na platformę, która miałaby oferować korzystanie z e-podręczników, komunikator i - w przyszłości - wideokonferencje, MEN zorganizował jeszcze w 2018 r. - informuje "Wyborcza". Narzędzie, gdyby działało, byłoby bardzo pomocne w czasie pandemii, jednak nauczyciele muszą posługiwać się innymi rozwiązaniami.

Idea była szczytna, zakładała stworzenie jednej, centralnej platformy edukacyjnej, która byłaby zatwierdzona przez MEN. Pozwoliłaby nie tylko na korzystanie ze strony epodreczniki.pl, ale również na komunikowanie się z uczniami - zakładanie grup klasowych i przedmiotowych, w których można rozmawiać i przesyłać sobie pliki oraz prowadzenie zdalnych lekcji z użyciem komunikatora i kamery.

Jak czytamy w "Wyborczej", przetarg na dostawę Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej, której "architektura systemu powinna być skalowalna dla minimum 6 mln użytkowników", ogłoszono jesienią 2018 roku. Ofertę złożyły dwie firmy, przetarg wygrał Gromar, który mógł się pochwalić stworzeniem narzędzia do edukacji zdalnej dla Łodzi.

Zobacz także: Obejrzyj: Nie ma firmy, która by nie straciła na koronawirusie

Pieniądze wydano, platforma jest, ale nie w pełni funkcjonalna (dopiero 11 maja udostępniono wewnętrzny komunikator, który umożliwia pisanie w czasie rzeczywistym, wideokonferencje nie działają), a nauczyciele narzekają. Wolą wysyłać do uczniów pakiety zadań, a nie prowadzić lekcje na żywo, by przypadkowo nie stać się pośmiewiskiem internetu. Co więcej, błądzą w kwestiach prawnych, jak choćby z RODO, gdy korzystają z takich narzędzi jak Messenger czy WhatsApp.

Zarówno firma, jak i resort edukacji, nie mają sobie nic do zarzucenia. Powołują się na zapisy umowy, która nie wymagała, by od początku aplikacja umożliwiała wideokonferencje. Szef Gromaru mówi, że przy takich aplikacjach konieczna jest etapowość, po ich stronie wywiązali się ze wszystkich wymagań, ale resort edukacji musi przeszkolić nauczycieli i zabezpieczyć serwery, by wytrzymały takie połączenie.

180 mln zł dla gmin na e-naukę

Nauczanie, w związku z trwającą pandemią koronawirusa, wciąż odbywa się w formie zdalnej. Część uczniów nie ma jednak w domu dostępu do komputerów, dlatego minister cyfryzacji oraz szef MEN w połowie maja zadeklarowali kolejną transzę pomocy dla gmin na zakup laptopów i tabletów dla uczniów.

To nowy program finansowania szkół i samorządów w ramach programu "Zdalna szkoła+", w budżecie zabezpieczono 180 mln zł. Samorządy mogą liczyć na wsparcie od 35 tys. zł do 165 tys. zł.

W ramach wcześniejszej pomocy do samorządów popłynęło już 187 mln złotych. Jak wylicza resort cyfryzacji, można za to kupić 125 tys. tabletów lub ponad 53 tys. laptopów.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(21)
Polak
4 lata temu
Gospodarowanie pieniędzmi podatników tego rządu przechodzi ludzkie pojęcie...
40-stka
4 lata temu
Komputer czy tablet powinien dostać każdy uczeń bo jak co jak już w domu jeden ma to wystarczy!!! a dzieci się ma dwoje i się jeszcze zdalnie pracuje na swoim sprzęcie to jak tu wszystko pogodzić :( masakra jakaś "niby" biedni dostają a inni to co zamiast na wakacje to kupić nowy komputer nie ma mowy!!!
Kasia
4 lata temu
E-podręczniki to świetna sprawa. Dzieci bardzo lubią te arkusze i dużo chętniej je wykonują niż te z podręcznika. Są tam filmiki i różne ciekawie skonstruowane zadania, które zaraz można sprawdzić. Moje dzieci bardzo je lubią, niestety, korzysta z nich tylko jedna nauczycielka- z polskiego.
agaa
4 lata temu
pewnie za to jest odpowiedzialy kolega kolegi pana ministra
ok
4 lata temu
16 mln na Polską wersję Skype'a?:) Pracuję z dzieciakami na discordzie, który jest darmowy:) Tak swoją drogą e-podrecznik został zbudowany jeszce za PO gdzieś około 2014 roku. Bez niego to chyba cała edukacja by się wysypała:)
...
Następna strona