Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Agata Kalińska
|
aktualizacja

Marek Belka punktuje obietnice PiS. Nie ma dobrych wieści

206
Podziel się:

- Podniesienie płacy minimalnej w sposób skokowy, nieliczący się z realiami, nieliczący się z możliwościami gospodarki, nie ma żadnych plusów. Oczywiście oprócz politycznych - uważa były premier i były prezes NBP, a obecnie europoseł Marek Belka.

Marek Belka jest przekonany, że jeżeli PiS wygra wybory, to wzrost płacy minimalnej do 4 tys. zł jest jak najbardziej realny.
Marek Belka jest przekonany, że jeżeli PiS wygra wybory, to wzrost płacy minimalnej do 4 tys. zł jest jak najbardziej realny. (WP.PL)

- Płaca minimalna powinna wynosić około połowy płacy przeciętnej. I ona w tej chwili już jest, ona jest w tej chwili bodaj najwyższa w naszym regionie. I wcale nie tak znacznie niższa niż w krajach o średnim poziomie życia w starej Unii Europejskiej. Bo przecież musimy wziąć pod uwagę, że u nas ceny są znacznie niższe niż na przykład w Hiszpanii. Podniesienie płacy minimalnej w sposób skokowy, nieliczący się z realiami, nieliczący się z możliwościami gospodarki, nie ma żadnych plusów. Oczywiście oprócz politycznych - powiedział Belka w rozmowie z Interią.

Zobacz także: Zobacz też: Płaca minimalna do góry. "Po takim ruchu na Węgrzech 10 proc. straciło pracę"

W ubiegły weekend PiS przedstawił swoje obietnice wyborcze. Wśród nich znalazły się duże podwyżki minimalnego wynagrodzenia. Od stycznia miałoby wynosić 2600 zł brutto (obecnie 2250 zł). Dodatkowo pod koniec przyszłego roku płaca minimalna ma skoczyć do 3000 zł, a do końca 2023 roku do 4000 zł.

A już w zeszły wtorek rząd przyjął projekt rozporządzenia podnoszącego pensję minimalną do kwoty 2600 zł w przyszłym roku. Oznacza to wzrost o 350 zł w stosunku do kwoty tegorocznej. Minimalna stawka godzinowa podskoczy z 14,7 zł do 17 zł.

Marek Belka jest przekonany, że jeżeli PiS wygra wybory, to wzrost płacy minimalnej do 4 tys. zł jest jak najbardziej realny. - Tylko wtedy inflacja będzie nie 3 proc., jak teraz, tylko znacznie, znacznie wyższa - zastrzegł.

A jakie mogą być jego zdaniem skutki? - Upadek setek tysięcy bardzo drobnych przedsiębiorstw, a to oznacza, że pewnie ponad milion ludzi straci swój warsztat pracy i będzie szukać pracy gdzie indziej. Pierwszą linią obrony tych małych przedsiębiorstw będzie zamrożenie działalności inwestycyjnej - po prostu nie rozwijamy się, tylko idziemy na przetrwanie. Pewnie część przetrwa, ale większość nie - mówi.

Były premier odniósł się także do obietnic, które pozwoliły wygrać PiS poprzednie wybory - w tym 500 zł na dziecko, które rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził bardzo szybko. - Rząd PiS-u po wygraniu wyborów w 2015 roku prawidłowo zdiagnozował problemy społeczne i prawidłowo, w sumie, zdiagnozował możliwości ekonomiczne gospodarki. Polska w ruinie okazała się być Polską w rozkwicie - podsumował.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(206)
arkadio545
5 lata temu
Co tu niektórzy pieprzą to są realia na które zwraca uwagę Belka,ma rację i tak będzie.
kosa
5 lata temu
pan BELKA już nałożył jeden haracz na Polaków bo nie miał pomysłów na gospodarkę wiec teraz niech zamilknie i przejdzie na emeryturę
mm
5 lata temu
czerwony burku wy aj do Jenifer Lopez !
Niestety
5 lata temu
kłamie jak pies. Dwa lata temu byłem w Belgii, zajrzałem do Lidla. Ceny przeliczone z euro na złotówki IDENTYCZNE jak w polskim Lidlu. Droższe lokalne owoce, warzywa oraz pieczywo, ale też co najwyżej dwukrotnie - wiadomo, wpływ lokalnych zarobków też ma znaczenie.
TakaPrawda
5 lata temu
Kwota wolna od podatku powinna wynosić tyle ile dieta Poselska z wszystkimi dodatkami. Skoro nasi możni władcy unikają podatków, a mówią że złe nie są. Niech sprawiedliwość dotyczy wszystkich a nie wybranych.
...
Następna strona