Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Nie będzie powrotu do cen energii z 2020 r. Prezes URE tłumaczy, dlaczego

46
Podziel się:

Na ceny energii w Polsce w znaczącym stopniu wpływają koszty związane z surowcami i uprawnieniami do emisji CO2. Trudno jednak spodziewać się, by one w najbliższych latach miały się obniżyć. Dlatego też nie należy się spodziewać, że za prąd i ciepło będziemy kiedyś płacić tyle, ile w 2020 r. – uważa Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Nie będzie powrotu do cen energii z 2020 r. Prezes URE tłumaczy, dlaczego
Ceny prądu. Powrotu do cen z 2020 r. nie będzie – uważa prezes URE (zdj. ilustracyjne) (Unsplash.com, pisauikan)

W rozmowie z Wyborczą.biz prezes URE był pytany m.in. o wzrost cen wśród dystrybutorów energii. Dziennikarz zwraca uwagę, że w ostatnich dniach prąd na giełdzie kosztował 0,8-1 zł netto za kWh. To kwota niższa niż ta, którą zapłacą Polacy w taryfach.

Urzędnik jednak podkreśla, że sprzedawcy nie są w stanie kupić wolumenu energii na cały rok w momencie, gdy jest ona tania. – Dla przykładu: ta energia, która będzie dostarczona w 2023 r., wtedy też zostanie wyprodukowana, ale zakontraktowana została już np. w lipcu, gdy ceny były wysokie – wyjaśnia w rozmowie z portalem. I dodaje, że taki sposób zakupu "ma swoje zalety", gdyż zakupy rozłożone w czasie zabezpieczają przed zmiennością cen.

To dlatego prąd drożeje

Rafał Gawin podkreśla też, że na cenę produkcji prądu w Polsce największy wpływ mają koszt paliwa (węgla i gazu) i koszt zakupu uprawnień do emisji CO2. W minionym roku znacząco rosły ceny surowców, przez co drożała też energia. Elektrownie coraz więcej musiały też płacić nawet za krajowy węgiel.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zima testuje nasze systemy energetyczne. Czy grozi nam blackout?
Poza tym mamy już znaczny udział droższego węgla z zagranicy, oczywiście nie z Rosji, ale z innych krajów, który jest wyceniany według rynkowej ceny np. w holenderskich portach ARA. Węgiel drożeje – i to ma wpływ na cenę prądu – wyjaśnia Rafał Gawin w rozmowie z Wyborczą.biz.

Jeżeli natomiast chodzi o uprawnienia do emisji, to szef URE wskazuje, że choć to są też istotne koszty dla producentów energii, to jednak one są bardziej przewidywalne niż koszty związane z surowcami.

Ceny w taryfach mają chronić konsumentów?

Następnie rozmowa zeszła na temat taryf dla odbiorców indywidualnych. Urzędnik zaznacza, że korzysta z nich ok. 60 proc. gospodarstw domowych. Dodał, że Unia Europejska nie nakłada na Polskę obowiązku ich likwidacji.

Nie, nie ma takich unijnych przepisów, które zobowiązywałyby państwa do rezygnacji z taryf. Są przepisy, które mówią ogólnie o zasadności i celowości ochrony klientów, ale nie o tym, do kiedy należy ich chronić i jakie to grupy klientów – zapewnia Rafał Gawin.

– Obowiązek taryfowania można zdjąć decyzją prezesa URE po zbadaniu rynku albo ustawą. W przypadku gazu ceny miały zostać uwolnione zgodnie z ustawą w 2024 r., ale jesienią 2021 r., w wyniku zaczynającego się kryzysu, termin ten przesunięto na 2027 r. – dodaje prezes URE.

Co nas czeka?

Na pytanie, jakie są prognozy na kolejne lata, Rafał Gawin stwierdził, że "konia z rzędem" temu, kto będzie umieć je przewidzieć. Dziś ceny zmieniają się dynamicznie i trudno powiedzieć, co będzie się działo za kilka miesięcy, a co dopiero za 2-3 lata. W jego ocenie jednak największy wpływ na ceny energii będą miały cały czas ceny surowców.

Ale moim zdaniem do poziomu cen, jaki mieliśmy w 2020 r., już nie wrócimy. Tak niskie ceny, jak wtedy, mogły być efektem działania Rosji, która zaniżając ceny, chciała uśpić naszą czujność i jeszcze bardziej uzależnić Europę od swoich dostaw – stwierdza prezes URE.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(46)
WYRÓŻNIONE
zigor
2 lata temu
Wiedząc o wojnie, Sasin z Morawieckim , Kaczyńskim i pomocą Moskwy sprzedał zapasy strategiczne węgla, za które podatnicy płacili jeszcze po 200 zł/tonę , po czym nabył bryję węglową po 3000 do 4000 zł/tonę. Sabotaż
null
2 lata temu
Jak widać URE działa ręka w rękę z bandytami od energetyki, ta sama kłamliwa retoryka, cena węgla w portach spadła od szczytu o 50%, gaz również, ropa tańsza niż przed wojną a u nas ceny szczytowe trzymają się mocno. To jest grabież na Polakach.
zigor
2 lata temu
Kłamstwo. Cena węgla sprzedawanego energetyce z zyskiem to 400 zł/tonę , certyfikat CO2 to 395 zł , cena węgla w portach to 860 zł/tonę. Nie ma uzasadnienia dla bandyckich cen węgla ani prądu. Jest to sabotaż polskiego państwa i gospodarki i tak będziemy traktować te decyzje.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (46)
swa
2 lata temu
ten Rząd doprowadzi nasz do ruiny
jak to możliw...
2 lata temu
PIS przehandlował uprawnienia do do emisji CO2, Orlen z PGNiG zawyżają ceny swoich produktów, a to wszystko przenosi się na ceny w Polsce i nakręca inflację. Niewiarygodne, że 30% wyborców za 500+ dało się kupić tym złodziejom
Sędzia Dred
2 lata temu
Prezes URE do psychiatryka lub kicia. Sprzedawca zaniżał ceny, tracił na sprzedaży, aby uśpić czujność kupujących. Proszę o wskazanie takich sprzedawców, chętnie kupię nowy dom, samochód, trochę elektroniki i wyjadę w podróż dookoła świata.
Anna
2 lata temu
Za niedługo energia elektryczna będzie towarem luksusowym - tylko dla bogatych z politykami na czele.
matouszek
2 lata temu
Dobrze że mamy takich mądrych prezesów,co ciemnemu ludowi wytłumaczą dlaczego ceny muszą być wysokie i to jasno i zrozumiale.Polskie doły dziękują.
...
Następna strona