Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Nielegalne składowisko. Wójt rozkłada ręce. Odpadów nie usunie

78
Podziel się:

Na nielegalne składowisko w Kamieńcu nie wjeżdżają już ciężarówki z transportami łatwopalnych odpadów tekstylnych – zapewniły PAP gmina Cewice i gdański WIOŚ. Nadal jest ich tam nie mniej niż 17 tys. ton. Wójt przekazał, że odpadów nie usunie, nie doprowadzi gminy do bankructwa, mieszkańców do ruiny finansowej.

Nielegalne składowisko. Wójt rozkłada ręce. Odpadów nie usunie
Miejsce pożaru składowiska tekstyliów w Kamieńcu (pow. lęborski) (PAP, Andrzej Jackowski)

Wójt gminy Cewice Jerzy Bańka w rozmowie z PAP przyznał, że jak w 2018 roku został wójtem i wcześniej, gdy jeszcze był radnym, składowisko w Kamieńcu (Pomorskie) już było. Zaznaczył, że to teren prywatny. Od Skarbu Państwa kupiła go spółka R. i wydzierżawiła spółce B. Jest "osłonięty, przy lesie, z drogi nie widać, ogrodzony wysokim płotem".

Gmina ma problem ze składowiskiem odpadów

Początkowo, jak wskazał wójt Bańka, mieszkańcy nie zgłaszali, że pod ich nosem dzieje się na tym terenie coś niedobrego. Podobnie Lasy Państwowe.

Dopiero, jak te pryzmy urosły po kilkanaście metrów w górę, to zaczęto się tym interesować – powiedział wójt.

Zaznaczył, że do spółki B., a nie R., zgodnie z oceną prawną, kierował decyzje o usunięciu odpadów. - Samorządowe Kolegium Odwoławcze je uchylało, przyznając rację spółce, która uzasadniała, że to nie jest odpad, że to miało niby iść do sprzedaży - powiedział Bańka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W Sejmie powstał "zespół przyjaciół drzew". Posłanka tłumaczy

Kara 1 mln zł nałożona na spółkę decyzją z 2020 r. przez Pomorski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku za przetwarzanie odpadów tekstylnych, od której spółka się odwołała, także została prawomocnie umorzona przez GIOŚ.

Odpadów przybywało, a do tego od października 2021 r. na składowisku zaczęły wybuchać pożary. Do 31 października 2023 r., jak podawali strażacy, płonęło ono 33 razy.

Po pierwszych pożarach na składowisku w Kamieńcu Prokuratura Okręgowa w Słupsku wszczęła śledztwo. Uzyskane opinie biegłego z zakresu pożarnictwa, jak informował rzecznik prokuratury Paweł Wnuk, wskazały, że prawdopodobną przyczyną w kilkunastu przypadkach było podpalenie. Kolejne opinie uzupełniające powstają. Przy czym dotychczas nie udało się ustalić śledczym, osoby bądź grupy osób odpowiedzialnych za te podpalenia.

Śledczy przedstawili natomiast w listopadzie br. 44-letniemu Dariuszowi Z. ze Środy Wielkopolskiej zarzut nielegalnego składowania łatwopalnych odpadów tekstylnych, które ze względu na ilość, skład chemiczny, sposób składowania mogą stanowić zagrożenie dla ludzi oraz środowiska naturalnego. Podejrzany oficjalnie nie figuruje we władzach spółki B., ale z ustaleń śledztwa wynika, że to on jest osobą faktycznie zajmującą się prowadzeniem firmy.

Śledztwo trwa i nie zakończy się do 31 grudnia. - Będziemy składać wniosek do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku o przedłużenie śledztwa - przekazał PAP prok. Wnuk.

Wójt Bańka powiedział PAP, że gmina chce być stroną w tej sprawie. - My obecnie oficjalnie występujemy o to do prokuratury. Chcemy mieć status strony pokrzywdzonej, ponieważ ponosimy koszty związane z gaszeniem pożarów. Łącznie to już prawie 400 tys. zł. Jeżeli dojdzie do skierowania sprawy do sądu, będziemy chcieli być oskarżycielem posiłkowym. Jeśli dojdzie do skazania konkretnej osoby odpowiedzialnej za nielegalne składowanie tekstyliów, to gmina w sposób formalny będzie mogła wystąpić o roszczenie do tej osoby – zaznaczył wójt.

Dodał przy tym, że przedstawione Dariuszowi Z. zarzuty prokuratorskie dla gminy jeszcze nic nie zmieniają.

Gmina nie usunie odpadów. "To by oznaczało upadek finansowy"

- Te odpady nie znikną, nawet jak podejrzanego oskarżą i skażą. On tych odpadów nie usunie. Ja z tym zostanę, a konkretnie gmina – powiedział wójt.

Jednocześnie stanowczo oświadczył, że on, jako wójt, odpadów nie usunie.

- Gmina na własny koszt tego nie zrobi, bo to przekracza 50 proc. naszego budżetu. Uaktualnione szacunki wskazują, że potrzebowalibyśmy ok. 40 mln zł, przy 70-milionowym budżecie. To absurd. Nie zaciągnę jako wójt takich zobowiązań, bo to niezgodne z ustawą o finansach publicznych, rada mi na to nie pozwoli. To by oznaczało upadek finansowy gminy, bankructwo. Tego nie zrobię. Nie doprowadzę mieszkańców do ruiny finansowej – zarzekał się w rozmowie z PAP Bańka.

W jego ocenie usuwanie odpadów "to nie jest taka prosta procedura". Żadna instalacja, na co zwrócił uwagę, nie przyjmie takiej ilości odpadów jednorazowo. Na składowisku, jak podała prokuratura, nadal jest nie mniej niż 17 tys. 700 ton tekstyliów. To, zdaniem Bańki, jest proces rozłożony na 2-3 lata. Ponadto wartość zadania przekroczy progi unijne, wymagać będzie postępowania przetargowego w trybie zamówień publicznych.

- WIOŚ wydał decyzję wstrzymującą w zakresie dalszego zbierania odpadów na tym składowisku. Jakiekolwiek dowożenie odpadów, zbieranie ich będzie się wiązało z kolejnymi karami w tym zakresie. Prowadzimy tam też rutynowy, stały nadzór - zapewnił zastępca pomorskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska Radosław Rzepecki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(78)
Nik
miesiąc temu
A gdzie był wójt i ludzie tej okolicy jak odpady wjeżdżały teraz się obudziło całe to towarzystwo jak jest już po zamiatane
Helmut
2 miesiące temu
Nie rozumiem jest winny ,jest kara na tą czy te spółki i wyrok jest uchylony jak gdyby nic ???!!!! To kto uchylił wyrok niech teraz za to nielegalne składowisko odpowie karnie i finansowo !!!!!! Prosta sprawa !!!! Kto chroni takich gagsterów to niech sam za nich płaci !!!!!
Taaa
2 miesiące temu
Historia typowa dla śmieciowego interesu. Policja, Straż miejska ani władze gminy nie reagują na tony śmieci zwożone na stertę. Ale dzielnie walczy o każdy worek z niewłaściwe posegregowanymi odpadami, czy piecem lub kominkiem.
katolik
2 miesiące temu
jest samorządowe kolegium które broniły właścicieli składowiska za decyzja napewno kryją się nazwiska i wszystko jasne obciążyć finansowo ale w Polsce jest inaczej to kraj kolesiów
Korupcja
5 miesięcy temu
A gdzie byli urzędnicy, służby itp?
...
Następna strona