NIK przygląda się dworkowi Obajtka. Trwa analiza dokumentów
Najwyższa Izba Kontroli sprawdza, czy warto zająć się sprawą 800-tysięcznej dotacji z ministerstwa kultury, która poszła na remont zabytkowego pałacyku na Pomorzu, który jest prywatną własnością Daniela Obajtka. Izba podkreśla, że to "publiczne pieniądze".
- Wszystkie obszary związane z wydatkowaniem publicznych pieniędzy pozostają w stałym zainteresowaniu NIK. Taki obowiązek nakłada na nas konstytucja i z niego rozliczamy się przed obywatelami - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli, cytowana przez "Fakt".
Dziennikarze zapytali urzędników o to, czy zajmą się sprawą tzw. dworu Obajtka. Chodzi o jedną z jego licznych inwestycji w nieruchomości - dworek w Borkówku.
Daniel Obajtek spokojny o swój los? "Jarosław Kaczyński będzie go bronił"
Pałacyk znajduje się w przysiółku Borkówko pod Borkowem Lęborskim. Obajtek kupił go w 2017 roku, po czym nieodpłatnie przekazał Fundacji "Kresy RP", która miała w nim urządzić ośrodek dla osób z niepełnosprawnościami, w tym dla chorych na zespół Tourette'a.
Dworek był jednak w ruinie. Do jego remontu dołożył się resort kultury. Jak podaje "Wyborcza", minister Gliński przyznał wtedy 13 dotacji dla różnych podmiotów na pomorzu. "Kresy RP" dostały największą - 800 tys. złotych.
- Te zagadnienia są przez naszych ekspertów analizowane. Na podstawie wyników tych analiz zostanie podjęta decyzja o ewentualnej kontroli - dodają urzędnicy, cytowani przez "Fakt".
Co ciekawe, "Kresy RP" nie są już w posiadaniu dworku. Umowę na 10-letnie użytkowanie obiektu zawartą z fundacją zerwano. Jak twierdzi biuro prasowe PKN Orlen, odpowiadając na pytania "Wyborczej", na prośbę Fundacji "Kresy RP" z powodu "ograniczenia jej zakresu działalności w związku z pandemią".
Szybko znalazła się jednak nowa fundacja, i to z odległego Podhala. Jak podaje "Wyborcza", Obajtek przekazał pałacyk organizacji "Handicap Zakopane". Według informacji dziennika jest ona powiązana z politykami PiS. Wspierana m.in. przez Tauron, PZU i objęta patronatem prezydenta Dudy.