Po wybuchach w Nord Stream 1 i 2 przypominane są słowa Bidena. "Zakończymy tę sprawę"

Na początku tygodnia doszło do wycieku gazu z gazociągów Nord Stream 1 i 2. Pada coraz więcej sugestii, że nie była to przypadkowa awaria. Zwłaszcza po tym, jak Narodowa Sieć Sejsmologiczna w Szwecji podała, że doszło do podwodnych wybuchów. - Nie można wykluczyć, że wycieki to część rosyjskiej wojny hybrydowej - powiedział minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.

Co stało się naprawdę, będą ustalać eksperci. Wymaga to czasu i precyzyjnego śledztwa. Sprawa jest jednak tematem numer jeden mediów na całym świecie, a jej kontekst, wojna w Ukrainie, tylko zwiększa zainteresowanie. Jak podkreślają eksperci, bardzo trudno uwierzyć, że to niemający związku z wojną przypadek.

W tym kontekście przypomina się też słowa prezydenta USA Joe Bidena, który na samym początku lutego, dwa tygodnie przed inwazją Rosjan na zmasowaną skalę na terytorium Ukrainy, postawił Putinowi precyzyjne ultimatum.

Jak stwierdził Biden w odpowiedzi na pytanie dziennikarzy: – Jeśli Rosja dokona inwazji, jeśli czołgi rosyjskie wkroczą ponownie (Biden miał na myśli prawdopodobnie, że wkroczyły już w 2014 r. – przyp. red.) na terytorium Ukrainy, nie będzie już Nord Stream 2. Zakończymy tę sprawę.

Gdy prezydent USA postanowił po tych słowach na chwilę zamilczeć, z sali padło dodatkowe pytanie: – Ale w jaki sposób dokładnie to zrobimy, skoro kontrola nad tym projektem jest w rękach Niemiec?

– My... obiecuję Pani, że będziemy w stanie to zrobić – stwierdził Biden.

Amerykanów o "atak terrorystyczny" na Nordstream zaczęli już oskarżać Rosjanie, którzy sami są głównymi podejrzanymi w tej sprawie.

"Dziękujemy ci USA" – taki komentarz z kolei zamieścił na Twitterze były minister spraw zagranicznych i znany zwolennik mocnego sojuszu Polski z USA Radosław Sikorski, wrzucając zdjęcie wycieku z Nord Stream:

Z tego powodu sekretarz w KPRM Stanisław Żaryn zdążył oskarżyć Sikorskiego, że "uprawdopodobnia rosyjskie kłamstwa i naraża bezpieczeństwo Polski":

– Wielka nieodpowiedzialność – stwierdził Żaryn.

Fakty, co do których nikt nie ma wątpliwości, są takie, że niemieccy politycy zrezygnowali z Nord Stream 2 na samym początku konfliktu, będąc pod silną presją nie tylko ze strony sojuszników z NATO, w tym oczywiście USA, ale też własnej i światowej opinii publicznej. Przeciwnikami Nord Stream 2 od dawna byli też m.in. niemieccy zieloni, którzy obecnie są w koalicji rządzącej Niemcami.

Kategoryczne stanowisko Niemiec, że Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, powtórzył w lipcu 2022 r. tamtejszy minister gospodarki. O jego otwarcie i zniesienie sankcji zabiegali z kolei Rosjanie.

- Rosjanie już dawno spalili wszystkie mosty, a zrobili to, niszcząc najważniejszy atut partnerstwa: zaufanie - powiedział we wrześniu premier Dolnej Saksonii Stephan Weil agencji DPA. I dodał: - Ta współpraca została bezpowrotnie zniszczona. I Zachód szybciej się z tego podniesie niż Rosja.

Sami Rosjanie z kolei praktycznie zamknęli Nord Stream 1. Oficjalnie z powodu "prac konserwacyjnych" i stwierdzonej w ich trakcie awarii. Jednak przepływ gazu nie został wznowiony od końca sierpnia, a pojawiały się też teorie, że Rosjanie liczą, że Niemcy jednak otworzą Nord Stream 2 i próbują to wymusić za pomocą szantażu.