Jest nowy szef Lasów Państwowych
Adam Wasiak został powołany na stanowisko dyrektora generalnego Lasów Państwowych - poinfomowała Paulina Hennig-Kloska, szefowa resortu klimatu.
"Doceniając dorobek i doświadczenie zawodowe, powołałam Adama Wasiaka na stanowisko dyrektora generalnego. Lasy Państwowe zarządzają wyjątkowym dziedzictwem przyrodniczym Polski, które wymaga szczególnej pielęgnacji i nadzoru, tym bardziej w dobie zmian klimatu i coraz trudniejszych wyzwań, które stoją przed nami" - napisała minister na platformie X.
Adam Wasiak był dyrektorem generalnym Lasów Państwowych w latach 2012-2015, w latach 2017-2024 pełnił funkcję zastępcy dyrektora Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej. Od 2024 roku jest dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Resort klimatu poinformował, że nowy dyrektor generalny Lasów Państwowych ukończył studia na Wydziale Leśnym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie oraz studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim i kurs MBA w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Ma również dyplom Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Wasiak jest też kierownikiem projektu Wetlands Green Life, inicjatywy LIFE UE, której celem jest odnowa i ochrona terenów podmokłych, torfowisk i bagien w Polsce.
W poniedziałek minister odwołała Witolda Kossa ze stanowiska dyrektora generalnego Lasów Państwowych. Koss na stanowisko szefa LP został powołany w styczniu 2024 roku, zastępując Józefa Kubicę.
Premier Donald Tusk wskazywał wówczas, że oczekiwania wobec nowego szefostwa LP związane są przede wszystkim z "wielką potrzebą społecznej, autentycznej kontroli, co dzieje się z naszymi lasami". Zapowiedział też "okrągły stół" i debatę na temat przyszłości polskich lasów z udziałem: leśników, przemysłu drzewnego, samorządów, organizacji pozarządowych.
Burza wokół moratorium leśnego
W styczniu 2024 r., kiedy minister Hennig-Kloska informowała o powołaniu Kossa na stanowisko szefa LP, podkreśliła, że celem resortu będzie zmiana myślenia o polskich lasach. - Nie możemy patrzeć na lasy w Polsce tylko i wyłącznie przez pryzmat ekonomii, zysków, które Lasy Państwowe tworzą, ale chcemy też przywrócić funkcję społeczną, środowiskową, przyrodniczą - mówiła szefowa MKiŚ. Dodała, że do LP musi wrócić transparentność.
Jednym z celów, jakie resort klimatu przedstawił nowemu kierownictwu Lasów Państwowych, była kwestia objęcia większą ochroną ekosystemów leśnych. Ministerstwo zgłosiło kilka inicjatyw z tym związanych. W styczniu 2024 r. wprowadzono tzw. moratorium leśne w sprawie wstrzymania lub ograniczenia cięć drzew w 10 lokalizacjach. Chodziło o 1,3 proc. lasów zarządzanych przez LP.
Moratorium miało być czasowe, ale z końcem września 2024 r. decyzją minister zostało ono wydłużone. Wprowadzenie moratorium wzbudziło sprzeciw opozycji, jak i części przemysłu drzewnego. Niezadowoleni byli również obrońcy przyrody z powodu zbyt ograniczonych działań. Zgodnie bowiem z rządową umową koalicyjną 20 proc. lasów w Polsce powinno zostać wyłączone z pozyskiwania drewna. Miałyby to być najcenniejsze obszary leśne w kraju, w tym rezerwaty, starolasy oraz lasy społeczne.
W styczniu 2025 r. MKiŚ informował, że starolasy mają objąć od 2026 r. co najmniej 1 proc. powierzchni Lasów Państwowych. Leśnicy mieliby zabezpieczyć drzewostany oraz rozpocząć wstępną weryfikację terenową i zbieranie niezbędnych informacji do wyznaczenia takich obszarów.
W listopadzie 2024 r. podczas drugiej edycji Ogólnopolskiej Narady o Lasach - czyli zapowiadanego wcześniej cyklu konsultacji w ramach "okrągłego stołu" - leśnicy przedstawili propozycję objęcia większą ochroną 17 proc. terenów leśnych znajdujących się w zarządzie gospodarstwa. Plan zakładał podział tych obszarów na dwie kategorie. W grupie I wskazano ponad 564 tys. ha (7,9 proc.) lasów, które byłyby objęte całkowitą ochroną; byłyby one również wyłączone całkowicie z pozyskania drewna. W grupie II miałoby się znaleźć ponad 647 tys. ha (9,1 proc.), tereny te również byłyby objęte ochroną, ale miałaby być tam prowadzona zmodyfikowana gospodarka leśna.
W kwietniu wiceszef LP Jerzy Fijas informował, że proces zmierzający do objęcia prawie 1/5 obszarów leśnych większą ochroną miałby trwać do 2030 roku. Zapowiedział, że w ciągu kilku miesięcy miałaby zostać przygotowana analiza w tej sprawie, która pozwoli ocenić skutki finansowe takiego działania. Dyrektor Koss tłumaczył, że objęcie ochroną terenów wskazanych wcześniej przez leśników w pesymistycznym wariancie może kosztować gospodarstwo około 500 mln zł rocznie. Jednocześnie zapewniał, że taka kwota jest bezpieczna dla stabilności Lasów Państwowych.
Zmiany w systemie sprzedaży drewna
Za kadencji Witolda Kossa w 2024 r. wprowadzono zmiany w systemie sprzedaży drewna na lata 2025-2026. Według resortu klimatu nowy system miałby wzmocnić lokalnych przedsiębiorców i przyczynić się do ograniczenia eksportu drewna poza państwa UE.
Wprowadzono m.in. kryterium geografii promujące zakłady przetwórstwa znajdujące się bliżej miejsca zakupu, zmniejszono też w przetargach kryterium cenowe, zwiększając wagę przerobu drewna i jego głębokości, a także geografii. Firmy mogą też składać zamówienia na 75 proc. tego, co kupowały wcześniej, a drewno sprzedawane jest dwa razy do roku, a nie trzy. Przedsiębiorcy kupujący drewno muszą się zgodzić na ewentualny audyt leśników i sprawdzenie, czy zadeklarowany przerób ma rzeczywiście miejsce.
Przedstawiciele LP zwracali jednak uwagę, że bez głębokich zmian systemowych, w tym ustaw, nie da się istotnie ograniczyć eksportu drewna. Dlatego też zaproponowali m.in. zmianę ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju, zgodnie z którą na trzy lata miałby zostać wprowadzony zakaz eksportu drewna poza państwa UE.
W maju ówczesny minister rozwoju Krzysztof Paszyk poinformował, że resort pracuje nad ustawą, która miałaby m.in. określić drewno jako surowiec o strategicznym znaczeniu dla polskiej gospodarki, ograniczyć jego eksport i wesprzeć lokalne przetwórstwo. Do tej pory jednak projekt w tej sprawie nie został opublikowany.