Nowy ruch prezydenta w sprawie Rady Fiskalnej
Prezydent chce swojego kandydata w nowo powstającej Radzie Fiskalnej. Tym razem chodzi o Łukasza Hardta, byłego członka Rady Polityki Pieniężnej. Pierwsza kandydatka, zgłoszona przez prezydenta, nie dostała poparcia w Senacie. Nawrocki chce drugiego podejścia. Pałac obawia się jednak, że kogokolwiek nie zgłosi i tak zostanie zablokowany.
- Zgłosiliśmy dwójkę kandydatów, pani (Barbara - red.) Brodowska-Mączka została przegłosowana przez Sejm, a jej kandydaturę, z nieznanych nam przyczyn, utrącono w Senacie. I fakt braku przedstawiciela prezydenta nie przeszkadzał w tym, by powołać resztę składu Rady Fiskalnej, włącznie z przewodniczącym - mówi nam osoba z Pałacu Prezydenckiego.
Dlatego, jak się dowiadujemy, Pałac zamierza teraz zawnioskować do Sejmu o przegłosowanie drugiej kandydatury - Łukasza Hardta.
- Jako że kandydatura pani Brodowskiej-Mączki była głosowana jako pierwsza i zyskała większość w Sejmie, druga kandydatura nawet nie została poddana pod głosowanie, a więc nie została w ogóle rozpatrzona. Dlatego wnosimy o przegłosowanie naszego drugiego kandydata - wskazuje rozmówca z Pałacu.
Nie pamięta ile założył firm. Doszedł do 750 mln zł
Nie wiadomo, jak do sprawy podejdzie Sejm - czy zinterpretuje przepisy ustawy o Radzie w podobny sposób co otoczenie prezydenta, czy jednak zwróci się do Karola Nawrockiego o wskazanie zupełnie nowych kandydatów. Pytanie też, co w sytuacji, w której parlament będzie konsekwentnie utrącił kandydatury napływające z Pałacu.
Rada Fiskalna ma czuwać nad budżetem
Rada Fiskalna to ciało doradcze, złożone z osób z wskazanych przez różne instytucje m. in. prezydenta, NIK, ministra finansów czy partnerów społecznych. Ma opiniować politykę fiskalną rządu, w tym założenia do budżetu czy zgodność budżetu z regułami fiskalnymi.
Szefem Rady został wybrany Sławomir Dudek, były długoletni urzędnik resortu finansów od kilku lat związany z think tankiem Instytut Finansów Publicznych. Powstanie tej nowej instytucji było jednym z kamieni milowych zapisanych w KPO.
W związku zawirowaniem wokół prezydenckiego członka Rady pojawiło się pytanie, czy to nie będzie rzutować na jej działalność, a wręcz - czy jej nie sparaliżuje. Ale jak słyszmy nieoficjalnie, Rada może działać w niepełnym składzie.
- Takie zdanie zostało zapisane w uzasadnieniu ustawy, a same przepisy mówią, że kworum to cztery osoby, więc nie ma przeszkód, żeby Rada działała w obecnym składzie - zauważa nasz rozmówca, znający przebieg prac nad ustawą.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl