Ministra ujawnia: Polska zmniejsza pulę pożyczek z KPO. Oto liczby

Polska zmniejsza pulę pożyczek z KPO o 20 mld zł – ujawnia w rozmowie z money.pl ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Zapewnia, że nie ucierpią na tym ważne inwestycje. Chodzi o zmniejszenie kosztów obsługi długu. – Trzeba ściągnąć więcej pieniędzy od wielkich korporacji – mówi, pytana o kryzys w ochronie zdrowia.

Katarzyna Pełczyńska-NałęczKatarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Źródło zdjęć: © GETTY, PAP | Paweł Topolski, Krisztian Bocsi, Weiquan Lin
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak
Dźwięk został wygenerowany automatycznie i może zawierać błędy

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl: Zbliża się druga rocznica uruchomienia KPO. Czy biorąc pod uwagę tempo wydawania środków, uda się wykorzystać całą pulę grantową i pożyczkową?

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej: W zeszłym tygodniu z PFR wyszła jedna z wyższych wypłat do beneficjentów. To 1,7 mld zł refinansowania na zrealizowane projekty. W tym tygodniu wypłacamy kolejny miliard. To pieniądze na inwestycje wodorowe, żłobki, opiekę zdrowotną, inwestycje offshore. Pierwsze dwa lata KPO nam ukradziono – musieliśmy odrobić zapóźnienia w ogłaszaniu naborów, kontraktacji i w końcu realizacji. Mamy zakontraktowaną większość grantów. Tempo refinansowania będzie przyspieszać, co pokazuje jednocześnie, że przyspiesza realizacja inwestycji.

Jakie są priorytety?

Przede wszystkim wykorzystanie grantów, bo to są bardzo opłacalne pieniądze, które są zwracane z budżetu europejskiego. Jeśli chodzi o inwestycje pożyczkowe, zrobiliśmy korektę. Przejrzałam wszystkie projekty, również pod kątem stabilności budżetowej. W KPO zostały te inwestycje, które są potrzebne gospodarce i obywatelom, i na które rzeczywiście trzeba dorzucić publiczny grosz.

Te 20 mld zł pożyczek, które zwalniamy, dotyczyło projektów, których finansowanie może być w pełni komercyjne. Preferencyjny kredyt został tam, gdzie jest potrzebny. Proszę pamiętać, że pożyczka mniejsza o 20 mld zł to także mniejsze koszty jej obsługi. Taka decyzja z jednej strony nie narusza naszych planów inwestycyjnych, a z drugiej, zmniejsza presję na budżet państwa w perspektywie kolejnych lat.

Nie pamięta ile założył firm. Doszedł do 750 mln zł

Jakie inwestycje były w puli 20 mld zł skreślonych z listy pożyczek?

Nie skreślaliśmy inwestycji, zmniejszaliśmy alokację do poziomów rzeczywistego zapotrzebowania na wsparcie publiczne. Pomimo zmniejszenia środków np. na farmy wiatrowe wszystkie zgłoszone i pozytywnie ocenione projekty uzyskały finansowanie. Nie dopuściliśmy do sytuacji, że zmniejszenie kwoty pożyczki miałoby wpływ na kwestie fundamentalne, czyli np. wsparcie transformacji energetycznej, w tym przede wszystkim na offshore i sieci przesyłowe oraz dystrybucyjne. To absolutny fundament dla dużych inwestycji energetycznych.

Czy w puli kamieni milowych do rozliczenia w KPO widzi pani potencjalne zagrożenia? Na razie nie ma zgody Komisji na wycofanie się z tzw. podatków Morawieckiego, chodzi o resztę opłat od aut spalinowych. Słyszymy, że komisja i poszczególne jej komórki nie są całkowicie zgodne, czy proponowane w zamian reformy im się podobają?

Zmiana tych kamieni milowych to była decyzja premiera – asertywna i podjęta od razu, gdy zobaczył zapisy w KPO. Poparł ją cały rząd. Postanowiliśmy nie realizować reformy opodatkowania właścicieli aut spalinowych. Komunikujemy to Komisji i proponujemy w zamian reformy, które są dla nas korzystne. Zaproponowaliśmy reformy energetyczne, ale Komisja chce zostać w sektorze, gdzie poprzednio była reforma, czyli w infrastrukturze i transporcie.

Czyli to, co było ogłoszone, jest już nieaktualne?

Mamy dwie mniejsze propozycje o biogazie i biometanie – to zostaje na stole i jest aktualne. Transport dla nas też może być dobry, ale szczegółową propozycję musi pokazać Ministerstwo Infrastruktury, które już nad tym pracuje.

A czego mają dotyczyć?

O szczegółach będzie informować Ministerstwo Infrastruktury.

A drugi kamień milowy - wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy – jak pani, odpowiadając za proces z unijnej perspektywy – patrzy na obecne rozbieżności w rządzie? Czy grozi nam, że Bruksela nie uzna ostatecznej wersji projektu?

W KPO zawarta była reforma oskładkowania wszystkich umów. Decyzją premiera została usunięta – zaproponowaliśmy wtedy wzmocnienie PIP-u, przy akceptacji całego rządu, co jest zgodne z umową koalicyjną. Zmiany, które zaproponowaliśmy w reformie, wpisują się w parametry ustalone z komisją.

To co wynika z kamienia milowego?

To słuszny kierunek, że Państwowa Inspekcja Pracy dostaje dostęp do danych z KAS-u. To umożliwi kontrole celowe i zdalne – inspektorzy nie będą szukać na oślep, tylko celować w rzeczywiste problemy. Zdalne kontrole są mniej angażujące dla przedsiębiorców i jednocześnie skuteczniejsze. Równie ważna jest możliwość zamiany umów, które de facto są umowami o pracę. Natomiast w ustaleniach z Unią nigdy nie deklarowaliśmy, żeby taka decyzja działała wstecz i dobrze, że takiego rozwiązania nie ma w najnowszej wersji ustawy. To byłoby mordercze dla biznesu. Tak samo, jak nie było wymogu, że taka decyzja miała być podjęta przez jedną osobę.

Jakie mogą być konsekwencje, jeśli prezydent zawetuje te zmiany?

Takie, jak z każdą reformą KPO. Reformy są powiązane z inwestycjami. Jeśli nie zrealizujemy reform, zabraknie środków na inwestycje, a mówimy o bardzo dużych pieniądzach, które już dziś zmieniają Polskę.

Jeśli wetem prezydent zacznie wywracać KPO, odbierze pieniądze Polakom – nie powstaną żłobki, nowoczesne szpitale, tanie źródła energii, bezpieczna kolej. Mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Ile pieniędzy z KPO może przypłynąć w przyszłym roku ? 

Do końca roku złożymy szósty i siódmy wniosek o płatność. W przyszłym roku ma być ósmy i dziewiąty – każdy rok ma dwa okienka. Do tej pory złożyliśmy już w sumie wnioski na 93 mld zł. W przyszłym roku na pewno będą duże pule, ale dokładny rozkład zależy od tempa inwestycji.

Jak dużo pieniędzy napłynie w przyszłym roku z KPO i UE? Będzie pik?

W przyszłym roku mamy kumulację: finisz KPO i rozkręcony już budżet europejski, który długo przez PiS był zamrożony. To będzie sporo ponad 100 mld zł. Ale trzeba rozróżnić dwie rzeczy: pieniądze, które realnie wejdą w gospodarkę i pieniądze, które w ramach obiegu KPO pojawią się w funduszach.

Pieniądze z pożyczek KPO nie wejdą całościowo w gospodarkę w przyszłym roku, część z nich trafi do specjalnych funduszy – np. do Funduszu Wsparcia Energetyki. Z kolei na Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności trafią ponad 22 mld zł, ale dopiero w 2026 roku zaczniemy go kontraktować, więc inwestycje finansowane z tych pieniędzy potrwają do połowy lat trzydziestych.

Wynegocjowaliśmy, żeby można było kontraktować ten fundusz nawet po 2026 roku, bo 22 miliardów nikt nie wyda sensownie w dwa miesiące. Dlatego szacuję, że realnie wejdzie w gospodarkę w przyszłym roku około 100 mld zł. NBP prognozuje to na efekt rzędu plus 1 pkt proc. PKB wzrostu. W kolejnym roku będziemy mieć spadek tempa wzrostu inwestycji, bo napłyną mniejsze sumy – to naturalny cykl.

Natomiast ważna jest też pożyczkowa część KPO. To preferencyjna pożyczka, która służy do finansowania ważnych inwestycji – kolejowych, infrastrukturalnych, energetycznych czy bezpieczeństwa. To będzie pracować przez kolejne lata.

Zamykając wątek KPO – na podstawie dwuletniej perspektywy, czy zarzuty, które towarzyszą KPO od początku, że to instrument wpływu politycznego Komisji na kraje członkowskie, są uzasadnione? Nawet obecny rząd mówi o braku przejrzystości w rozliczaniu reform czy niejasnym algorytmie korekt finansowych.

Ci, którzy teraz najgłośniej mówią, że KPO jest uzależniające, sami jego zasady przyjęli. Polska zawsze była za wspólnym pozyskiwaniem przez Unię pieniędzy inwestycyjnych. I to się zdarzyło. A każde nowe finansowanie ma plusy i minusy. Po dwóch latach dokładnie wiem, na czym one polegają. Z tą wiedzą wkraczamy w negocjacje nowego unijnego budżetu 2028-2034. Wysłałam bardzo szczegółowe wytyczne negocjatorom,  m.in. dotyczące tego, czego musimy pilnować, żeby usprawnić korzystanie przez Polskę z nowych środków po 2028 r.

To jakie są te najpoważniejsze błędy KPO?

Powiem, jak powinno być. Komisja powinna precyzyjniej określać zasady działania wobec reform, a kraje członkowskie powinny mieć większą swobodę w ich zmienianiu. Świat pędzi. Reformy, które dziś wydają się ważne, za dwa-trzy lata mogą już nie być priorytetowe.

Sam sposób łączenia inwestycji z reformami jest dobry, bo gwarantuje, że inwestycje pójdą na zmiany strukturalne. Ale reformy i inwestycje nie powinny być sztywno powiązane. Czasem inwestycja sama w sobie jest reformą. Bardzo ważne jest, żebyśmy myśleli o unijnych inwestycjach inaczej niż dotychczas. Dotąd wpisywaliśmy się w priorytety Unii – powstawały infrastruktura, drogi, wzmacniano słabsze regiony. Nikt szczególnie nie myślał o własnej wizji rozwojowej. Teraz musimy ją mieć.

Jak siądziemy do planowania bez wizji, to się rozjedziemy, bo w Unii są różne interesy, często bardzo różne od naszych. Jeśli nie wiemy, czego chcemy, przegrywamy. Dlatego ważne jest powiązanie nowej strategii rozwoju Polski z planowaniem kolejnej perspektywy budżetowej UE. Ta wiedza nie przyjdzie z Brukseli, musi się zrodzić w Polsce.

Nie ma pani wrażenia, że jeśli chodzi o unijną politykę klimatyczną, sprawy przybierają niekorzystny dla nas obrót? Właśnie przyjęto ambitny cel klimatyczny na 2040 rok o 90-proc. redukcji emisji. Z kolei ETS2, obejmujący transport i budownictwo, udało się opóźnić jedynie z 2027 na 2028 rok.

Polska jest rzecznikiem "smutnego pragmatyzmu". Smutnego w tym sensie, że fajnie byłoby kształtować trendy globalne z pozycji krajów europejskich, ale tak już nie jest. Nie jest tak, że jeśli widzimy katastrofę klimatyczną i walczymy z nią, to wszyscy pójdą za nami.

Logika jest taka: musimy na początku wzmocnić gospodarkę europejską, stanąć mocno na nogach, a potem znowu wyznaczać trendy. A nie wyznaczać trendy, za którymi mało kto pójdzie, kosztem własnej gospodarki.

Unia jest dużym bytem o różnych interesach. Nam się wydaje, że kurs unijny zmienił się za mało, Brukseli może się wydawać, że wystarczająco.

Polska będzie teraz głównym klimatycznym hamulcowym?

Transformacja energetyczna jest w naszym interesie. W tym roku dopłaty do górnictwa to ogromny koszt dla gospodarki. W przyszłym roku będą mniejsze, bo następuje wycofywanie się z nierentownej energetyki węglowej. Energetyka węglowa w większości jest totalnie nieopłacalna.

W KPO inwestujemy miliardy w zmianę – od wymiany kopciuchów do nowoczesnych OZE. Ale musimy to robić w tempie akceptowalnym dla ludzi i firm – zmiana ma rozwijać, a nie likwidować szanse.

Tylko czy wyobraża sobie pani, że w wyborczym 2027 roku Sejm przegłosuje wprowadzenie np. podatków od paliw czy budynków mieszkalnych, co zakłada ETS2?

Zobaczymy, co się do tego momentu zadzieje w Unii. Nie jesteśmy w tym samotni. Dziś nie tylko data, ale także sposób wdrażania ETS2 jest dyskutowany. Można będzie ten system parametryzować. Zacznie działać Społeczny Fundusz Klimatyczny, którego Polska jest największym beneficjentem. Pozwoli to nam inwestować, aby przygotować się do polityki energooszczędnej. Chcemy ze środków funduszu poprawić efektywność energetyczną budynków mieszkalnych wielorodzinnych i domów jednorodzinnych.

ETS2 - co warto wiedzieć?
ETS2 - co warto wiedzieć? © UE | money.pl

Sześciu premierów, w tym Donald Tusk i Giorgia Meloni, wysłało do szefowej Komisji list ze sformułowaniem, że "Unia musi porzucić raz na zawsze ideologiczny dogmatyzm, który wdraża konkurencyjność przemysłu motoryzacyjnego". Pani by się pod tym podpisała?

Nie wskazałabym wyłącznie na przemysł motoryzacyjny. Jest wiele gałęzi przemysłu, o które trzeba zadbać. Ideologiczny dogmatyzm w Unii powinien być wokół demokracji i praw człowieka. W sprawach gospodarczych, gdzie wbrew interesom ekonomiczno-rozwojowym zaczynamy "uszczęśliwiać świat" bez zasobów, to zły kierunek. Od tego trzeba odejść.

Dlaczego pani ciągle nie została wicepremierką?

Jako Polska 2050 zachowujemy się odpowiedzialnie, dotrzymujemy słowa i zobowiązań, traktujemy poważnie umowę koalicyjną. Każdy odpowiada za swoje działania, więc panów pytanie jest nie do mnie.

Miała pani spotkanie z premierem?

Poprosiłam o nie dwa miesiące temu. Jestem na nie gotowa. Podobnie Polska 2050 jest gotowa do rozmowy.

Czy takie publiczne deklarowanie, że pani się bezskutecznie "dobija" do premiera, nie osłabia pani pozycji w kontekście ubiegania się o przewodniczenie Polsce 2050?

Ja się do nikogo nie dobijam. Proponuję spotkanie i jestem na nie gotowa. Uważam, że tak należy działać. Łączenie spraw wewnątrzpartyjnych z koalicyjnymi jest złą praktyką stosowaną tylko wobec Polski 2050. A przecież odbywają się wybory w Lewicy, odbyły się w PSL-u. Nikt nie podważał umów koalicyjnych z tego powodu. Polska 2050 ma normalne, demokratyczne wybory. Wybraliśmy wszystkich szefów regionów, notabene jesteśmy jedyną partią mającą kobiety wśród szefów regionów. W Platformie i Lewicy nie ma ani jednej kobiety, która jest szefem regionu.

Jaka ma być w takim razie Polska 2050 Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz?

Polska 2050 powstała jako formacja mająca na sztandarach społeczną gospodarkę rynkową. Tego się trzymam. Skrajny liberalizm, który mówi "niech każdy zarabia na siebie", podczas gdy brakuje pieniędzy na dobro wspólne – szpitale, edukację, drogi, wojsko – to zły kierunek.

Żyjemy w czasach, że jeśli do dobra wspólnego najbogatsi się nie dołożą, to nie będzie ani zdrowia, ani bezpieczeństwa. Ale nie oznacza to, że każdy wisi na klamce państwa. Jestem przeciwna upaństwawianiu wszystkiego.

Przedsiębiorcom trzeba dać oddech, ale wielkie korporacje w Polsce płacą 12 proc. podatku, podczas gdy średnia unijna to 20 proc. Nie mamy ciągle podatku cyfrowego. Prezydent twierdzi, że zawetuje podniesienie akcyzy alkoholu czy opłaty cukrowej. A to pieniądze, które powinny pójść na opiekę zdrowotną.

Jest też cwaniactwo podatkowe – bogaci ludzie, w tym politycy, chodzą po mediach i mówią, że to superfajne, gdy dzięki fundacjom rodzinnym nie płaci się podatków. Jako bogaty człowiek i polityk powinien się dołożyć do dobra wspólnego, a nie chodzić po mediach i się chwalić, że od milionów nie płaci ani grosza. Właśnie taką wizję dla Polski 2050 proponuję.

Szymon Hołownia nie startuje w wyborach na przewodniczącego partii. Polska 2050 przeżyje rezygnację założyciela?

Oczywiście. Ostatnie sondaże pokazują minimalne, ale jednak odbicie w górę – do 2,5-3 procent.

Ryszard Petru, wchodząc do walki o przewodniczenie waszej partii, wchodzi z postulatem niższej składki zdrowotnej. Pani też będzie to forsować?

Uważam, że jest nieproporcjonalne obłożenie składką zdrowotną poszczególnych grup. Bardzo dociążeni są pracownicy o niższych i średnich zarobkach oraz mikroprzedsiębiorcy – restauratorka, krawiec. To niesprawiedliwe. Potrzebujemy więcej pieniędzy na opiekę zdrowotną i trzeba pokazać, skąd je wziąć.

To skąd?

Trzeba ściągnąć więcej pieniędzy od wielkich korporacji, np. poprzez podatek cyfrowy, podwyższyć opłatę cukrową, akcyzę od alkoholu, załatać dziury, które pozwalają na "optymalizacje" podatkowe tak jak to jest w przypadku fundacji rodzinnych.

Zróbmy to i zobaczmy, ile mamy więcej pieniędzy. Ale to musi iść w parze ze zmianą systemową. Pierwszą taką zmianą powinna być retaryfikacja. Dziś wycena świadczeń jest często nieadekwatna – nieskomplikowane wyceniane są wysoko, a skomplikowane – dość nisko. Zmiana nie wymaga wielkiej reformy. To da się zrobić.

Rozmawiali Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
Roszczenia wobec Rosji. Europa rusza z komisją
Roszczenia wobec Rosji. Europa rusza z komisją
Ceny miedzi wystrzelą? Goldman Sachs podbija stawkę
Ceny miedzi wystrzelą? Goldman Sachs podbija stawkę
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 16.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 16.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 16.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 16.12.2025
Kurier zgubił list klienta z banku. NSA zdecydował
Kurier zgubił list klienta z banku. NSA zdecydował
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 16.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 16.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 16.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 16.12.2025
Chiny zmieniają stawki tych ceł dla UE. "Przemysł poniósł znaczną szkodę"
Chiny zmieniają stawki tych ceł dla UE. "Przemysł poniósł znaczną szkodę"
Szpitale na skraju bankructwa. Grożą protestem
Szpitale na skraju bankructwa. Grożą protestem
"800 plus nie ma sensu". Balcerowicz podaje powód
"800 plus nie ma sensu". Balcerowicz podaje powód
Opłaty za leczenie? Jest sondaż. Oto co mówią Polacy
Opłaty za leczenie? Jest sondaż. Oto co mówią Polacy
Ropa Putina płynęła dalej mimo sankcji. UE wskazuje winnego
Ropa Putina płynęła dalej mimo sankcji. UE wskazuje winnego