Obwodnica niczym pas startowy. Zmierzyli mu 252 km/h. "Spieszyłem się na samolot"
Policja z Mławy zatrzymała na obwodnicy Strzegowa (woj. mazowieckie) kierowcę BMW jadącego 252 km/h. Pirat drogowy tłumaczył, że spieszył się na samolot. Przyjął 5 tysięcy złotych mandatu i 15 punktów karnych.
Policjanci z mławskiej drogówki przerwali niebezpieczną jazdę na obwodnicy Strzegowa. Do "szarży" kierowcy doszło w Boże Narodzenie około godz. 8:40. Jadący za BMW policjanci zmierzyli, że pojazd osiągnął ponad 252 km/h na odcinku, gdzie maksymalna dopuszczalna prędkość wynosiła 120 km/h.
Za kierownicą siedział mieszkaniec Sopotu. Mężczyzna nie próbował ukrywać powodu swojej brawurowej jazdy. Jak wyjaśnił funkcjonariuszom, obawiał się, że spóźni się na samolot - przekazała Aleksandra Bardońska z Komendy Powiatowej Policji w Mławie.
Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer
Mundurowi podkreślili, że nie usprawiedliwia to tak skrajnego sposobu łamania przepisów. "Droga publiczna nie jest pasem startowym, a obowiązujące limity prędkości mają chronić życie i zdrowie wszystkich uczestników ruchu" - dodała policjantka.
Za przekroczenie prędkości kierowca otrzymał mandat w wysokości 5 tysięcy zł oraz 15 punktów karnych. Stawka oznacza, że do wykroczenia doszło w warunkach recydywy (dwukrotne przekroczenie prędkości w ciągu 2 lat), najwyższa kara wynosi bowiem 2,5 tys. zł. Ulega podwojeniu, jeśli policja ponownie przyłapie na skrajnym przekroczeniu prędkości (pow. 70 km/h).
Źródło: mazowiecka.policja.gov.pl