Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Operator dźwigu o koszmarze pracy w upały. "Człowiek może zasłabnąć. Żołądek się gotuje"

172
Podziel się:

"9 rano i już mam tu 40 st. C. O 13 - 14 będzie tu najmniej 50 st. C, jak nie więcej" – mówi jeden z operatorów dźwigu pokazując, jakim koszmarem jest praca 200 m nad ziemią w szklanej kabinie żurawia. "Takiego człowieka można nie uratować".

Zawieszeni kilkaset metrów nad ziemią, zamknięci w małych, przeszklonych budkach, w których przy pełnym słońcu termometry wariują. Klimatyzacji nie ma.
Zawieszeni kilkaset metrów nad ziemią, zamknięci w małych, przeszklonych budkach, w których przy pełnym słońcu termometry wariują. Klimatyzacji nie ma. (East News, EAST NEWS/YouTube)

" Chciałbym ten film dedykować pracodawcom, którzy oszczędzają 1000 zł na klimatyzacji" – mówi mężczyzna pracujący jako operator dźwigu. Na nagraniu postanowił pokazać, jak wygląda jego praca na wysokości w ekstremalnym upale.

Zawieszeni kilkaset metrów nad ziemią, zamknięci w małych, przeszklonych budkach, w których przy pełnym słońcu termometry wariują. Klimatyzacji nie ma.

"9 rano i już mam tu 40 st C. O 13 - 14 będzie tu najmniej 50 st. C, jak nie więcej. W takiej temperaturze człowiek może zasłabnąć, a kiedy zemdleje może się oprzeć o tę dźwignię" – wyjaśnia wskazując dźwignię sterująca dźwigiem. "Wówczas dźwig będzie jeździł po budowie jak będzie chciał, a nikt wtedy nie opanuje tej manetki" - relacjonuje.

Mężczyzna nie tylko myśli o zagrożeniu, jakie może stanowić taki niekontrolowany dźwig, ale myśli o bezpieczeństwie samych pracowników dźwigowych. "Nikt też nie ściągnie operatora, bo niektóre żurawie są wyższe jak drabiny strażackie. Poza tym aby wejść na dźwig trzeba mieć specjalne pozwolenia i swobodny dojazd do budowy. Taka akcja ratownicza się przedłuża. Takiego człowieka można nie uratować".

Jak dodał, film ten dedykuje nie tylko pracownikom, którzy muszą w upały pracować w tak koszmarnych warunkach, ale też pracodawcom, którzy oszczędzają 1000 zł na klimatyzacji.
Jak pisaliśmy w money.pl, z rozmów z innymi operatorami wynika, że ponad 80 proc. tych dźwigów nie ma klimatyzacji. W niektórych są jakieś wiatraki, które tylko mieszają gorące powietrze.

Zobacz także: Obejrzyj: Płakała, uwięziona w rozgrzanym samochodzie

- Dla kierownika budowy operator to tak samo, jak maszyna, dźwig. Ich nie interesuje czy masz wodę, czy nie, czy jest klimatyzacja. Dla nich ważny jest tylko przerób. My jako związek się na to nie godzimy. Chcemy nowych regulacji, w których dokładnie zostanie napisane, przy jakich temperaturach i warunkach praca jest możliwa – mówił dla money.pl Arkadiusz Hiller, przewodniczący Komisji Operatorów Żurawi Wieżowych Związku Zawodowego - Wspólnota Pracy.

Propozycje związkowców jednak utknęły w resorcie. - Już kilka lat temu złożyliśmy projekt do Ministerstwa Infrastruktury. Teraz je rozdzielili i obecnie tym rozporządzeniem zajmuje się Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Na takie warunki pracy jednak nie będziemy się godzić. Jak nic się nie zmieni, będziemy schodzić z budów - ostrzegał Hiller.

Pytaliśmy w resorcie o losy projektu, ale dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(172)
wsad
5 lata temu
Walczcie o swoje z chciwymi developerami
marko
5 lata temu
200 metrów?
Piotr
5 lata temu
Ech jaka bzdura. Jakby tam wrzucili klimę i zadbali o komfort cieplny to wyższa wydajność tego gościa zwróciłaby koszty w tydzień.
Gre
5 lata temu
Toz to sam Tusk w przebraniu hehe
Hudy
5 lata temu
Ja kosilem kombajnem zbożowym bez klimy w kabinie z 60 stopni a szef z kierownikiem wcale się tym nie przejmują a ha jest 1000
...
Następna strona