Paraliż komunikacyjny w USA. Tysiące odwołanych lotów i skok cen
Jak informuje Bloomberg, potężne śnieżyce na wschodzie i ulewy na zachodzie USA doprowadziły do odwołania ponad 1600 lotów oraz paraliżu dróg. Ekstremalna pogoda uderzyła w Amerykanów wracających z przerw świątecznych, windując przy tym ceny energii i gazu na giełdach.
Atak zimy zbiegł się w czasie z jednym z najgorętszych okresów podróżnych w roku. Według danych serwisu FlightAware, do piątkowego popołudnia w całych Stanach Zjednoczonych odwołano ponad 1600 połączeń lotniczych. Największe problemy odnotował przewoźnik JetBlue Airways Corp, który musiał zrezygnować z ponad 200 rejsów. Tuż za nim uplasowała się Delta Air Lines Inc.
Problemy dotknęły przede wszystkim trzy główne lotniska obsługujące Nowy Jork: LaGuardia, JFK oraz Newark. W regionie tym prognozowane są opady śniegu sięgające 23 cm. Utrudnienia nie ominęły również portów w Detroit, Filadelfii i Bostonie. Z kolei w Kalifornii ulewne deszcze wywołały lawiny błotne i powodzie, co zmusiło władze do zamknięcia wielu kluczowych arterii drogowych.
W co inwestować w 2026? Doradca odpowiada
Rekordowa mobilność i zagrożenie na drogach
Sytuacja jest o tyle trudna, że według prognoz American Automobile Association (AAA), tegoroczny okres między 20 grudnia a 1 stycznia miał być rekordowy pod względem liczby podróżnych. Szacowano, że ponad 109 mln Amerykanów zdecyduje się na podróż samochodem, a około 8 mln wybierze samolot. Łączna liczba osób przemieszczających się na dystansie powyżej 50 mil od domu wzrosła o około 2 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
– Pracujemy nad tym, aby pomóc poszkodowanym klientom w zmianie rezerwacji – poinformowało JetBlue w oświadczeniu, wskazując na odwołanie łącznie 350 lotów między piątkiem a sobotą. United Airlines Holdings Inc wprowadziło specjalne zwolnienia z opłat (weather waivers), aby umożliwić pasażerom elastyczną zmianę planów, natomiast Southwest Airlines Co dokonało korekt w rozkładach, głównie w rejonie Nowego Jorku i Baltimore.
Sytuacja na drogach pozostaje krytyczna. W New Jersey ogłoszono stan wyjątkowy, wprowadzając jednocześnie zakaz poruszania się dla pojazdów ciężarowych, kamperów i motocykli na wybranych autostradach. Narodowa Służba Pogodowa (NWS) ostrzega, że warunki drogowe będą "zdradliwe" dla wszystkich powracających z wypoczynku.
Ekonomiczne skutki ataku zimy
Ekstremalne warunki pogodowe błyskawicznie przełożyły się na sytuację na rynkach surowców i energii. Choć sieci elektroenergetyczne jak dotąd nie wykazują oznak przeciążenia, ceny prądu w Nowym Jorku gwałtownie wzrosły. W piątek po południu ceny spotowe osiągnęły poziom około 127 dolarów za megawatogodzinę, podczas gdy jeszcze dzień wcześniej wynosiły zaledwie 32 dolary.
Podobny trend widoczny jest na rynku paliw grzewczych. Kontrakty terminowe na gaz ziemny w USA wzrosły w piątek o około 3 proc. Ochłodzenie zwiększa bowiem popyt na błękitne paliwo wykorzystywane do ogrzewania gospodarstw domowych. Sytuację pogarsza zjawisko La Niña, które tej zimy charakteryzuje się wyjątkową zmiennością.
– Modele pogodowe miały trudności z nadążeniem za wszystkimi ruchomymi elementami i wariacjami w prognozie – przyznaje Matt Rogers, prezes Commodity Weather Group. Eksperci wskazują, że mroźne temperatury w Nowym Jorku i Pensylwanii ograniczą topnienie śniegu, co zwiększa ryzyko długotrwałego oblodzenia dróg oraz lokalnych przerw w dostawach prądu z powodu oblodzonych linii energetycznych.