Paweł C. sypie układ. Poszedł na współpracę z prokuraturą
Rektor Collegium Humanum ma zarzut przyjęcia ponad 1 mln zł za wystawienie ponad tysiąca dyplomów. Poszedł na współpracę z prokuraturą - informuje "Rzeczpospolita". Dziennik dodaje, że zarzuty czekają również tych, którzy kupowali dyplomy. Wiadomo, że zgłosiło się już pierwszych kilka osób.
"Rz" informuje, że aresztowany miesiąc temu Paweł C., rektor Collegium Humanum, ujawnia prokuraturze nazwiska osób, które kupowały lub dostawały za darmo dyplomy MBA w jego uczelni.
"To nie tylko politycy, ale również menedżerowie, samorządowcy, policjanci, strażacy, sportowcy, artyści i naukowcy. W tym osoby (lub ich współmałżonkowie), które obecnie są na świeczniku. Sypie również cały układ, który pozwalał mu latami prowadzić lukratywny biznes dyplomami, nie tylko MBA, ale także doktoratami i habilitacjami, jak np. fakt, że za łapówkę uczelnia dostała akredytację" - czytamy w dzienniku.
Czegoś takiego jeszcze nie widziałem w swej karierze - mówi w rozmowie z "Rz" osoba znająca kulisy tej sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Euro w Polsce. Jest mocny argument. Ekspert nie ma wątpliwości
Zarzuty usłyszą ci, którzy kupili dyplomy
Według "Rzeczpospolitej", "C. liczy, że dzięki ujawnieniu całej wiedzy o korupcyjnym układzie skorzysta z tzw. sześćdziesiątki, czyli instytucji "małego świadka koronnego" - wyjdzie z aresztu, a sąd złagodzi mu przyszły wyrok".
Dziennik wskazuje, że zarzuty czekają również tych, którzy kupowali dyplomy, niektórym je fundowano za darmo.
Śledczy sukcesywnie weryfikują, w jaki sposób je uzyskali. Są już pierwsi skruszeni - czytamy.
- Do tej pory dobrowolnie zgłosiło się pierwszych kilka osób. Pozostałe serdecznie zapraszamy. Jeżeli zgłoszą się same, zanim my po nie przyjdziemy, to będą mogły skorzystać z klauzuli niekaralności, jaką daje art. 229 par. 6 kodeksu karnego - mówi "Rz" Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.