Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Płaci za mieszkanie, a nie może w nim mieszkać. Kuriozum w Warszawie

56
Podziel się:

Co miesiąc płaci 440 złotych czynszu i 130 złotych na fundusz remontowy. Jej mieszkanie stoi puste, a ona wynajmuje inne za 2 tys. zł. Powód? Zły stan techniczny. Tak wygląda prawo własności w warszawskim wydaniu.

Płaci za mieszkanie, a nie może w nim mieszkać. Kuriozum w Warszawie
Mieszkańcy jednej z kamienic przy ul. Wspólnej w Warszawie muszą płacić za mieszkania, a nie mogą w nich mieszkać (Wikimedia Commons)

Bulwersującą historię pani Jadwigi opisuje "Gazeta Wyborcza". Chodzi o kamienicę przy ul. Wspólnej 54a. Kobieta jest właścicielem jednego z 19 mieszkań w budynku.

Wykupiła je w 1995 roku, ale już po 5 latach otrzymała z miasta decyzję, że musi się wynieść. Powód? Zły stan techniczny jej lokalu. Co ciekawe, zastrzeżeń nie było do kilku innych mieszkań, gdzie lokatorzy mieszkają do dziś.

Pani Jadwiga musiała się wynieść. Początkowo dostała mieszkanie od gminy, ale po zmianie przepisów w 2005 roku już jej ono nie przysługiwało. Bo miała przecież inne mieszkanie na własność. To nic, że nie mogła w nim mieszkać.

Zobacz także: Afera reprywatyzacyjna w Warszawie. Jest wyrok ws. działki przy Chmielnej 70

Jedynym rozwiązaniem było wynajęcie mieszkania na rynku wtórnym. Co miesiąc musi więc płacić 2 tys. zł mimo faktu, że przecież ma własny lokal. Nie może go jednak ani sprzedać, ani wynająć, ani w nim mieszkać.

Musi jednak za nie płacić. - Miesiąc w miesiąc 440 zł. Nawet opłaty zostały naliczone wstecz. Mam lokal własnościowy, z którego nie mogę korzystać, choć płacę, którego nie mogę sprzedać i przez który nigdy nie dostanę mieszkania komunalnego - mówi "Wyborczej" rozżalona kobieta. Do tego jeszcze fundusz remontowy w wysokości 133 złotych.

Co na to miasto? Rzecznik prasowy dzielnicy Śródmieście podkreśla, że takie są przepisy i wszystko odbywa się z godnie z prawem.

Jak pisze "GW", niedawno w kamienicy przeprowadzono kontrolę stanu technicznego. Mieszkańcy, którzy wciąż zajmują pozostałe lokale, boją się, że spotka ich to samo, co panią Jadwigę.

Skąd nagła kontrola? - Ze względu na niepokój o bezpieczeństwo użytkowników nieruchomości wywołany głębokimi pęknięciami ścian i nadproży w lokalu komunalnym nr 11 - odpowiada Jakub Leduchowski, rzecznik dzielnicy Śródmieście.

– To absurd. To są pęknięcia jeszcze z lat 60., kiedy obok budowano dom. Ale ściany zostały zabezpieczone specjalnymi ławami betonowymi. Dwa lata temu była u mnie kontrola z nadzoru budowlanego i nie stwierdzili zagrożenia. Od tamtej chwili nic się nie zmieniło - odpowiada z kolei na łamach "GW" lokator spod 11.

Mieszkańcy przyznają, że niedługo również oni zostaną z kamienicy w centrum miasta wykwaterowani.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(56)
Loco-Moco
4 lata temu
Nic się nie zmienia w Warszawie. Nic! Robert N. To ci sami ludzie od reprywatyzacji. To po prostu był inny rodzaj przewału.
Czasko
4 lata temu
Sen o warszawie.. To trzasneliscie sobie sen warszawiacy jak nie oczyszczalnia to kamienice.
cder
4 lata temu
W Polsce nie ma prawa własności widać to dobitnie gdy wynajmiesz mieszkanie oszustom i cwaniakom jak trzeba sie użerać o swoje w sądach Skandaliczne prawo !
Kazik
4 lata temu
Władzo Polska! No i co z tym władza zamierza zrobić??? Władzo słyszysz!
ret
4 lata temu
To napewno wina
...
Następna strona