"Po wyborach paliwo podrożeje". NBP ostro reaguje na słowa członka RPP
Członek Rady Polityki Pieniężnej powiedział w TVN24, że "po wyborach paliwo podrożeje". Prof. Przemysław Litwiniuk podał szacunkowe wyliczenia. Na tę wypowiedź zareagował Narodowy Bank Polski. "Wbrew podstawowym zasadom, brutalnie wziął udział w kampanii wyborczej" - stwierdził NBP w swoim wpisie.
Prof. Przemysław Litwiniuk odniósł się do tzw. cudu paliwowego. Choć na świecie ropa naftowa podrożała, a na rynku europejskim droższe są też paliwa gotowe, w Polsce ceny paliw na stacjach zauważalnie spadły. Członek RPP stwierdził, że na rynkach paliw obserwujemy zjawiska, które można określić jako nierynkowe".
- Szacujemy, że po wyborach paliwo podrożeje w listopadzie o co najmniej 10 procent, a w grudniu o kolejne 9 procent - powiedział prof. Litwiniuk w TVN24. Zastrzegł, że to szacunkowe wyliczenia w oparciu o obecną sytuację na rynkach.
Według ostatnich danych Komisji Europejskiej w Polsce jest najtańsza benzyna w całej Unii Europejskiej, a olej napędowy taniej można zatankować tylko na Malcie. Ekonomiści i eksperci ostrzegali, że sztuczne zaniżanie cen paliw może doprowadzić do tzw. scenariusza węgierskiego. Pojawiły się też doniesienia o brakach paliwa na stacjach. Orlen konsekwentnie zaprzecza brakom paliwa i zaniżaniu cen paliw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka Wyprawa Maluchów. Relacja z przejazdu przez kraje bałtyckie.
"NBP nie jest od prognozowania cen paliw"
Na słowa prof. Litwiniuka zareagował Narodowy Bank Polski. "W związku ze skandaliczną, zaskakującą, nieautoryzowaną przez RPP wypowiedzią pana Przemysława Litwiniuka, NBP informuje, że jest ona całkowicie zmyślona i nieprawdziwa. NBP nie jest od prognozowania cen paliw" - oświadczył bank centralny na platformie X.com (dawniej Twitter).
"W ciągu 10 dni cena baryłki ropy potrafi się ostatnio zmienić od minimum do maximum, tzn. od 82 do 95 dol. za baryłkę. Zmienny i niemożliwy do dokładnego przewidzenia jest też kurs złotego. Pan Litwiniuk, wbrew podstawowym zasadom, brutalnie wziął udział w kampanii wyborczej" - przekonuje Narodowy Bank Polski w swoim wpisie.
"Mamy pierwsze podwyżki"
Ekonomiści i analitycy rynku paliw zwracają uwagę, że niskich cen paliw wbrew rynkowym trendom nie da się utrzymać zbyt długo. Prognozowali, że w kolejnych tygodniach mamy obserwować podwyżki.
"Na stacjach największego gracza na rynku popularna 95 i diesel kosztują tyle co przed tygodniem czyli 5,99 zł/l lub mniej, ale już na stacjach należących do innych sieci lub stacjach niezależnych mamy pierwsze podwyżki" - napisali analitycy firmy Reflex w piątkowej prognozie cen paliw.
Z ich danych wynika, że średnia cena benzyny Pb95 to 6,06 zł/l, Pb98 - 6,76 zł/l, oleju napędowego ON - 6,10 zł/l, autogazu - 2,99 zł/l. W sprawie cen paliw głos zabrał Daniel Obajtek, prezes Orlenu.
- W Orlenie na politykę cenową patrzymy długoterminowo. Stabilizacja cen opłaca się zarówno Orlenowi, bo zapewnia stabilną sprzedaż, ale także korzystnie wpływa na gospodarkę i sytuację klientów. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku, pragnę poinformować, że w najbliższych tygodniach nie przewidujemy wzrostu cen na stacjach paliw – podkreślił Daniel Obajtek.
