Podwyżki dla nauczycieli. "Samorządy nie mają pieniędzy"

Wystarczy że nie będą płacić haraczu Watykanowi a starczy na nauczycieli i NFZ !!!!!!!

Z pustego i Salomon nie naleje

Jestem nauczycielem (akademickim, ale zawsze). Płacę podatki. od każdej kwoty, pensji, dodatków, nadgodzin itp. Znam wielu tzw. przedsiębiorców, którzy chwalą się tym, że to oni coś produkują, dorzucają się do PKB, a ja nie, bo ja żyję z pensji od Państwa. Ale ja PŁACĘ podatki, a ONI NIE. Bo kombinują, jak mogą, zatrudniają ludzi na czarno, sprzedają swoje produkty bez faktur, nie wykazują zysków, okrywają dochody itd. itp. To kto tu na kogo pracuje? Gdyby nie ci znienawidzeni nauczyciele, to ci cwaniacy by do trzech nie umieli zliczyć, to w szkole nauczyli ich pisać, czytać i liczyć. Aha, ja też nie mam wakacji, jak wy, mam 6 tygodni urlopu, którego nie mogę sobie wybrać, kiedy chcę, tylko MUSZĘ w wakacje, gdy nie uczę, a wtedy jest tzw. sezon i najdrożej. Nie mam możliwości pojechać na urlop np. w maju, czerwcu czy wrześniu np do Afryki, gdy jest nieco chłodniej i taniej, że o innych miesiącach nie wspomnę.

Belfrom zawsze malo a jabluszka zbierac po godz , to nie laska.

Te artykuliki o gigantycznych podwyżkach dla nauczycieli są po to, aby sfrustrowani rodzice poużywali sobie w komentarzach na nauczycielach i nie atakowali Piontka z MEN.