Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.
Polacy czują się we własnym kraju jak pasażerowie wagoniku, który pędzi nie wiadomo dokąd i po co, skręci nie wiadomo kiedy, w którym trwa śmiertelna bitwa o to, kto siedzi "na górze i z przodu", choć nie wiadomo, czy jest tam kierownica. Potrafimy się zjednoczyć, gdy ktoś chce na ten wagonik wylać wrzątek, ale chwilę po zażegnaniu niebezpieczeństwa wracamy do punktu wyjścia. Ludzie pragną bezpieczeństwa, nie decydują się na dzieci. Przedsiębiorcy planują nie dłużej niż do jutra, inwestują konieczne minimum. A sytuacja geopolityczna trzęsie nami najmocniej od dekad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wykorzystajmy najbliższy rok na wypracowanie mądrych polityk państwa
O dziwo, wielu obywateli, liczne firmy, a najbardziej chyba uczestnicy rynków finansowych, odbierają te warunki jako poprawę sytuacji. Chaos, ale bez ryzyka alienacji Polski w ramach UE, za to z pieniędzmi z KPO, okazuje się lepszy niż sprawne państwo, które, mimo pięknych haseł na ustach, jest opresyjne wobec obranych grup społecznych, na przykład przedsiębiorców. Wszyscy marzymy jednak o sprawnym państwie, które zamiast opresji, dzielenia, konfliktu z UE zafunduje nam przewidywalność, dialog, współpracę, bezpieczeństwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
100 konkretów Tuska. Polacy ocenili realizację obietnic rządu
Wydaje się, że jeśli rządząca koalicja nie przejdzie od rozdziału: "nie jest najgorzej" do rozdziału "jest coraz lepiej", to może stracić kruche poparcie społeczne. A być może nawet zostać zakładnikiem populistycznych programów, które w końcu pogrążą gospodarkę za cenę zachowania popularności. Przyszedł czas działania, a brak współdziałania władz będzie przeszkodą co najmniej do sierpnia 2025 r., kiedy kończy się kadencja Andrzeja Dudy. Kontekst geopolityczny uniemożliwia trwanie w bezczynności bez negatywnych konsekwencji.
Jak zatem, z perspektywy rządzącej koalicji, nie być bezczynnym, działać mimo politycznego impasu, udowodnić sprawczość, właściwe standardy postępowania, troskę o interes państwa?
"Dość bieżączki"
Na początek, potrzebne jest przerwanie szalonego pędu za wyzwaniami na najbliższy kwartał. Dość bieżączki. Skoro i tak niewiele da się konstruktywnie zmienić, skupmy się na planowaniu, które jest w życiu, także w życiu państwa, ważne, ale nie pilne. Zerwijmy z priorytetem pilności i postawmy na priorytet ważności spraw. I przestańmy ten plan i recepty na poprawę sytuacji zamykać w głowach polityków, którzy konsultują się tylko z dość mądrymi, w tym np.: przewodniczącym jednego związku zawodowego albo byłym prezesem jednego banku.
Kiedy już ustalimy mądry i przemyślany plan, uzgodnijmy metody, jakimi będziemy go realizować oraz przepisy prawa, które na to pozwolą. Te przepisy trafią na razie do zamrażarki, ale niech to nie będzie szuflada ministra. Zamiast tego niech powstanie strona internetowa, na której znajdziemy ważne przepisy społeczne, gospodarcze, podatkowe, które zostały już poddane konsultacjom na poziomie założeń (celów i metod) oraz przepisów (w tym ustaw i rozporządzeń).
Niech te ustawy i rozporządzenia będą gotowe do końca 2024 r., najpóźniej do lutego 2025 r. Wtedy mamy rok na ich przygotowanie, a potem ponad pół roku na przygotowanie się do tego, co nastąpi od października 2025 czy stycznia 2026. Niech marszałek Sejmu dostanie możliwość skierowania tych ustaw pod ostateczne głosowania dokładnie wtedy, kiedy decyzje będzie już podejmował nowy prezydent.
Zyskujemy już dziś dialog, współpracę, pokazujemy nowe dobre standardy, obnażamy błędy minionego systemu, dajemy pasażerom wagonika przewidywalność, nadzieję na nadchodzące bezpieczeństwo.
Dobry plan to też podstawa merytorycznej pracy w ramach UE. Bez dialogu społecznego i poparcia trudno skutecznie zaistnieć na forum unijnym, gdzie powstaje coraz więcej regulacji determinujących życie gospodarcze. Choć w Polsce trwa legislacyjna obstrukcja, to na bazie dobrego planu możemy już teraz aspirować do roli współautora lub lidera zmian w UE, po latach pozostawania bez realnego wpływu na politykę Unii. Coraz więcej Europejczyków dostrzega ryzyka wynikające z nadchodzących wyborów prezydenckich w USA i skonsolidowana, silna UE może być nam potrzebna szybciej, niż byśmy chcieli.
Plan dla Polski
Czego ma dotyczyć nasz plan? Lista jest długa, każdy będzie miał swoje pomysły. Ale spróbujmy.
Polityka międzynarodowa. Podmiotowość w relacjach z UE. Trwałość sojuszy, w tym NATO, i realny wpływ na ich politykę. Konkurencyjność i wzrost gospodarczy, bo to one są podstawą dobrobytu, siły finansowej państwa, z której emanują pozycja międzynarodowa, zdolności obronne, jakość programów wsparcia społecznego i socjalnego.
Możemy skorzystać z priorytetów Rady Przedsiębiorczości: zdrowie, naprawa relacji z UE, przewidywalność, władza przyjazna przedsiębiorcom, dialog społeczny, rzetelna legislacja, przywrócenie roli i szacunku instytucji, przejrzyste finanse publiczne, przywrócenie roli budżetu i ministra finansów, dalekowzroczna i odpowiedzialna polityka, stabilny sektor finansowy, inwestycje i innowacje, polityka energetyczna, swoboda działalności i konkurencyjność, aktywność zawodowa i obowiązki opiekuńcze, polityka migracyjna i integracyjna, dzietność, edukacja, środowisko naturalne, priorytet dla rynku zamiast cen urzędowych, walka z patologiami, nepotyzmem, promowanie inicjatyw oddolnych i samorządności, wstrzemięźliwe państwo, bezpieczeństwo fizyczne w wymiarze międzynarodowym, wewnętrznym, w tym sprawiedliwy i sprawny system sprawiedliwości. Jest co robić. Nie ma na co czekać.
Dialog społeczny podstawą dobrego prawa
Od lat nie możemy się doczekać dialogu społecznego w randze, jaką przewiduje polska Konstytucja. Zgodnie z art. 20 Konstytucji ustrój gospodarczy Polski opiera się o 3 filary: wolność działalności gospodarczej, własność prywatną oraz… solidarność, dialog i współpracę partnerów społecznych.
Ustawa o Radzie Dialogu Społecznego (RDS) powierza dialog społeczny dwóm rodzajom instytucji: samej radzie, w której mają znaleźć się reprezentatywne związki zawodowe i organizacje pracodawców oraz radom wojewódzkim (WRDS), w których zasiadają przedstawiciele wojewody oraz samorządów. RDS ma szerokie uprawnienia: może inicjować tworzenie nowego prawa, opiniuje stosowanie wybranych ustaw, ale przede wszystkim ma opiniować powstające prawo w sposób dwuetapowy.
Jakie to etapy? Najpierw RDS ma wypowiedzieć się w sprawie założeń, czyli uwarunkowań, w jakich się znajdujemy, potrzeb czy celów oraz kierunkowych sposobów realizacji tych celów. RDS ma być współarchitektem polityki społecznej i gospodarczej państwa. W drugim etapie RDS opiniuje projekty aktów prawnych, ustaw, rozporządzeń, które są metodą realizacji polityki społecznej i gospodarczej.
Dwa lata nie muszą być stracone
Napięcie pomiędzy koalicją rządzącą a prezydentem nie musi być powodem straconych dwóch lat dla Polski. Do zakończenia kadencji głowy państwa koalicja rządząca ma pełne 18 miesięcy. To dobry czas na to, aby przerwać pogoń za bieżącymi sprawami. Zadać pytanie o strategiczne cele. Przygotować pakiet mądrych i przewidywalnych zmian dla Polski, chyba pierwszy raz zachowując w pełni zasadę dwuetapowych konsultacji społecznych, rzetelnego dialogu, dobrej legislacji. Do września 2024 r. uzgodnić strategiczny plan, cele, polityki. Do stycznia 2025 pokazać ustawy, które ten plan zrealizują. Równo za rok bylibyśmy świadomi tego, co nas czeka od początku 2026. Bylibyśmy po raz pierwszy od lat autorami planu, królami sytuacji, a nie pasażerami chaotycznie popychanego wagonika.
Władza zyska kontrolę, kraj bezpieczeństwo, ludzie i firmy przewidywalność. Dzięki przewidywalności ruszą inwestycje, które przejmą rolę lokomotywy wzrostu gospodarczego, zapewnią nam dobrobyt, ograniczą napięcia społeczne. Może nawet poprawi się dzietność. Stańmy się krajem ważnym w relacjach międzynarodowych, silnym militarnie, gospodarczo i społecznie. Nie osiągniemy tego przez zarządzanie kryzysem do najbliższego zakrętu.
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP