Sprawiedliwa transformacja, budowa równoległego, zeroemisyjnego systemu energetycznego oraz dobra jakość powietrza, to główne filary "Polityki energetycznej Polski (PEP) do 2040 roku". Ministerstwo Klimatu zakończyło etap konsultacji.
O wyzwaniach i szansach stojących przed branżą energetyczną dyskutowali paneliści podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Trzy filary PEP
Zapisana w PEP sprawiedliwa transformacja oznacza przekazanie w ciągu najbliższych 10 lat 60 mld zł dla pięciu regionów kraju, których gospodarka uzależniona jest od wydobycia paliw kopalnych.
– To historyczna szansa. Wykorzystamy pieniądze, która będą płynęły z UE na odbudowę gospodarek krajowych po pandemii COVID-19. Przeznaczymy 60 mld zł na projekty tworzące ok. 300 tys. nowych, wysokopłatnych miejsc pracy – zapowiada Michał Kurtyka, minister klimatu.
PEP zakłada także stworzenie w ciągu 20 lat zeroemisyjnego systemu energetycznego o porównywalnej do obecnego wielkości. Do 2040 roku ma powstać ok. 8-11 GW mocy wiatrowych na morzu, a także bloki jądrowe o mocy 6-9 GW. Łączny koszt tych inwestycji to ok. 280 mld zł.
Ostatni filar projektu – dobra jakość powietrza – zakłada rezygnację z węgla jako źródła ogrzewania w ciepłownictwie indywidualnym, a także elektryfikację transportu.
– Transformacja tych dwóch sektorów: ciepłownictwo i transport mają szczególne znaczenie dla poprawy jakości powietrza i likwidacji smogu. W latach 2030-2040 chcemy całkowicie zrezygnować z najbardziej zanieczyszczających paliw. Z kolei do 2025 chcemy zorganizować zeroemisyjny transport publiczny w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców – mówi minister Kurtyka.
Bez gazu i wodoru transformacji nie będzie
Czy firmy energetyczne są przygotowane na rewolucję? Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego, prezesa PGNiG, potencjał jest duży, o czym świadczy fakt, że wśród największych polskich firm dominują właśnie przedsiębiorstwa energetyczne.
– Jeszcze nigdy sprawy dotyczące energetyki czy – szerzej – klimatu nie były tak bardzo obecne w polityce europejskiej. 30 proc. największego budżetu w historii UE ma być przeznaczone na politykę klimatyczną. To olbrzymie wyzwanie i jeszcze większa szansa. Mamy potencjał, by ją wykorzystać. Zanotowaliśmy najlepsze wyniki, jeśli chodzi o zyski w drugim kwartale tego roku, w historii firmy i polskiej giełdy – zwraca uwagę prezes Kwieciński.
Transformacja – jak zauważa Kwieciński – nie będzie możliwa bez gazu. PGNiG chce inwestować również w program biometanowy (wspólnie z Orlenem) i technologie wodorowe.
– Czeka nas głęboka transformacja aktywów węglowych nie tylko w energetyce, ale też w ciepłownictwie i transporcie. Co trzeci nowy autobus rejestrowany w Polsce jest napędzany gazem CNG. Wzrasta wykorzystanie LNG w transporcie. Na jednym tankowaniu można już przejechać ponad 1000 km. Na LNG przechodzi też transport morski – zapewnia prezes Kwieciński.
W nową politykę energetyczną wpisane jest połączenie dwóch koncernów paliwowych: Grupy Lotos i PKN Orlen. W ciągu najbliższych 20 lat mix paliwowy w dużej mierze będzie oparty o paliwa alternatywne. Lotos chce nadal inwestować w rozwój technologii wodorowych.
– Zamierzamy pracować na najbardziej efektywnym wykorzystaniem wodoru w energetyce i transporcie. Potrzebujemy jeszcze zmian w legislacji, które pozwolą na szersze wykorzystanie wodoru. Dzięki połączeniu z Orlenem, a w dłużej perspektywie – PGNiG – zyskamy dużo większe możliwości w pozyskiwaniu pieniędzy na badania – tłumaczy Paweł Jan Majewski, prezes Lotosu.
Materiał powstał przy współpracy z PGNiG