Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gosiewski: Nie wiedziałem o umowie z GTech

0
Podziel się:

Sejmowi śledczy pytają m.in. o wideoloterie i ustawę hazardową z 2006 roku.

Gosiewski: Nie wiedziałem o umowie z GTech
(PAP/Grzegorz Jakubowski)

aktualizacja: 14:10

Sejmowa komisja śledcza ds. afery hazardowej przesłuchuje byłego wicepremiera i szefa Komitetu Stałego Rady MinistrówPrzemysława Gosiewskiego.

Gosiewski zeznał przed komisją śledcza, że podczas prac nad ustawą hazardową nie spotkał się z żadnym przypadkiem próby wywierania nielegalnego nacisku. Były wicepremier wyjaśniał przyczyny, dla których projekt zmian w ustawie miał trafić do Sejmu nie jako projekt rządowy, ale za pośrednictwem klubu parlamentarnego.

Z takim wnioskiem zwrócił się do Przemysława Gosiewskiego, na prośbę wiceministra finansów Mariana Banasia, poseł PiS Krzysztof Jurgiel. Gosiewski powiedział, że pomysł uznał za niestandardowy.

Po tej informacji ze spotkania Przemysława Gosiewskiego z Anną Cendrowską i Krzysztofem Jurgielem powstała notatka o _ uwikłanym _ departamencie. Gosiewski nie napisał jej jednak sam - zrobił to jeden z jego współpracowników. Notatkę wręczył ówczesnemu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który kazał sprawę odesłać do wyjaśnienia przez CBA.

Były wicepremier zapewnia, że nie wiedział o umowie między Totalizatorem Sportowym a firmą G-Tech dotyczącej obsługi wideoloterii. Podkreślił, że o umowie z firmą G-Tech dowiedział się z doniesień medialnych w ostatnich miesiącach. Gdy pełnił funkcję wicepremiera nie posiadał takich informacji.

Podobne wyjaśnienia złożył kilka dni temu były premier Jarosław Kaczyński. On również zeznał przed komisją, że nie wiedział o umowach Totalizatora Sportowego.

Gosiewski pozwał Naumanna

Wcześniej polityk PiS skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. Były wicepremier podniósł kwestię swojego prywatnego sporu z jednym z członków komisji, posłem Sławomirem Neumannem.

POSŁUCHAJ WICESZEFA PiS:

Polityk PiS zapewnił, że chce odpowiedzieć na pytania komisji i poinformował, że nie skorzysta z prawa do złożenia wniosku u wyłączenie posła Neumanna z udziału w dzisiejszym posiedzeniu.

W odpowiedzi Sławomir Neumann ujawnił, że dowiedział się o akcie oskarżenia dopiero dziś.

POSŁUCHAJ POSŁA PO:

Po tym oświadczeniu żaden z członków komisji nie złożył wniosku o wyłączenie posła Neumanna z udziału w przesłuchaniu.

Gosiewski zeznał, że nie wiedział o umowie między Totalizatorem Sportowym a firmą G-Tech dotyczącej obsługi wideoloterii. Podkreślił, że o umowie z firmą G-Tech dowiedział się z doniesień medialnych w ostatnich miesiącach. Gdy pełnił funkcję wicepremiera nie posiadał takich informacji.

POSŁUCHAJ POSŁA PiS:

Podobne wyjaśnienia złożył kilka dni temu były premier Jarosław Kaczyński. On również zeznał przed komisją, że nie wiedział o umowach Totalizatora Sportowego.

W czasie rządów PiS prowadzono prace nad wprowadzeniem zapisów w ustawie hazardowej, które dawały Totalizatorowi Sportowemu możliwość rozwoju wideoloterii. Największe korzyści odniosłaby firma, która obsługiwała od strony technicznej Totalizator Sportowy.

Gosiewski i ustawa hazardowa

W lipcu 2006 r. Gosiewski - wówczas szef Komitetu Stałego Rady Ministrów - spotkał się z ówczesnym wiceszefem klubu PiSKrzysztofem Jurgielemoraz ówczesną p.o. zastępcą dyrektora Departamentu Służby Celnej Anną Cendrowską, reprezentującą wiceministra finansów Mariana Banasia. Otrzymał od nich projekt zmian w tzw. ustawie hazardowej.

Projekt zakładał obniżenie opodatkowania wideoloterii, gry podobnej do tzw. jednorękich bandytów - z tym, że dzięki połączeniu urządzeń w sieć, daje ona możliwość wygrania skumulowanej sumy, znacznie wyższej niż na zwykłym automacie o niskich wygranych. Monopol na prowadzenie wideoloterii miał Totalizator, jednak duże obciążenie podatkowe (45 proc.) sprawiło, że gra ta nigdy nie została uruchomiona.

Z rozmowy Gosiewski sporządził notatkę, z której wynikało, że Banaś chce zgłoszenia tego projektu jako propozycji klubu PiS, bo departament zajmujący się grami losowymi w MF jest - jak to określono - _ uwikłany _ - i złożenie tej nowelizacji drogą rządową byłoby w związku z tym niemożliwe. Banaś mówił przed komisją, że otrzymał ten projekt od przedstawiciela Totalizatora Sportowego.

[

Sobiesiak otworzył się przed śledczymi ]( http://news.money.pl/artykul/sobiesiak;otworzyl;sie;przed;sledczymi,196,0,586692.html )Na polecenie ówczesnego premieraJarosława Kaczyńskiego28 sierpnia 2006 r. notatka ta została przekazana szefowi CBAMariuszowi Kamińskiemu. Sam Kamiński zeznał przed komisją, że CBA nie podejmowało żadnych czynności w związku z tą notatką, bo ów _ uwikłany _ departament był wówczas już rozwiązany.

Gosiewski przekazał projekt nowelizacji do Ministerstwa Finansów z prośbą o opinię. Na początku listopada 2006 r. ówczesna minister finansówZyta Gilowskapowołała specjalny zespół, który na przełomie 2006/2007 pracował nad propozycją zmian w ustawi hazardowej.

Banaś zeznał przed komisją, że projekt pochodzący z Totalizatora Sportowego nie był podstawą do prac zespołu, choć zaczerpnięto z niego jedno rozwiązanie dotyczące rejestru przychodów z automatów do gry.

Zeznający w tym tygodniu przed komisją były prawnik Totalizatora Sportowego Grzegorz Maj zaprzeczył pojawiającym się informacjom, że to on był autorem projektu przekazanego Gosiewskiemu.

Maj był członkiem zespołu w MF, który pracował nad zmianami w ustawie hazardowej, uczestniczył również w wewnętrznym zespole w TS, który - jak sam mówił przed komisją - przygotowywał propozycje zmian, które mogłyby poprawić sytuację finansową Totalizatora.

Jedną z takich propozycji była taka zmiana przepisów, która umożliwiłaby wprowadzenie w życie wideoloterii oraz _ wyrównanie obciążeń podatkowych między sektorem prywatnym i państwowym _ w hazardzie.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)