Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Polska może nie osiągnąć wymaganych norm. Alarmujące wnioski po kotroli NIK

7
Podziel się:

Unia Europejska wymaga, by do końca 2020 r. 50 proc. odpadów podlegało recyclingowi i mogło zostać ponownie użyte. Z danych GUS wynika, że Polsce może się nie udać osiągnąć tego progu.

Polska nie radzi sobie z recyclingiem odpadów
Polska nie radzi sobie z recyclingiem odpadów (Pixabay)

Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się temu, w jaki sposób organy administracji publicznej gospodarują odpadami komunalnymi oraz pochodzącymi z ich przetworzenia.

Okazuje się, że system jest wadliwy. Odpady nie były właściwie przetwarzane w instalacjach mechaniczno-biologicznych (MBP), a po przejściu przez instalacje nie nadawały się do recyklingu i ponownego użycia. Powodowało to trudności z dalszym zagospodarowaniem odpadów i zwiększało związane z tym koszty.

Kontrolerzy NIK są zdania, że administracja publiczna oraz prowadzący instalacje mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (MBP) nie działali wystarczająco skutecznie.

Zagospodarowanie odpadów powstających w instalacjach MBP było niezgodne z przepisami o odpadach.

Zobacz także: Obejrzyj: Z wizytą w sortowni śmieci. Błędy, jakie Polacy popełniają podczas segregacji odpadów

Do instalacji MBP w zdecydowanej większości przekazywano zmieszane odpady komunalne, które po przetworzeniu nie spełniały wymagań dla procesów recyklingu czy odzysku. Powodowało to duże trudności z dalszym ich zagospodarowaniem.

Kontrola wykazała niezgodną z przepisami klasyfikację odpadów oraz nieprawidłowości w prowadzeniu ich ewidencji , czego skutkiem były sprawozdania z zakresu gospodarki odpadami niezgodne ze stanem rzeczywistym.

Nieskuteczne były również działania na rzecz ograniczenia składowania odpadów, pomimo, że we wszystkich wojewódzkich planach gospodarki odpadami przyjęto kierunki takich działań.

Kontrola Izby wykazała, że znaczna część odpadów po przetworzeniu nadal trafiała na składowiska. Tymczasem zgodnie z przepisami o odpadach składowanie powinno być ostateczną metodą ich przetwarzania.

NIK ma także zastrzeżenia do prowadzenia wizyjnego systemu kontroli miejsc magazynowania i składowania odpadów. Nieprawidłowości w postaci nieprzechowywania zapisu obrazu, niezabezpieczenie go przed utratą, a także niezainstalowanie go w terminie wystąpiły u 2/3 badanych.

Przyjmowanie odpadów coraz droższe

W 2019 r. w porównaniu do 2016 r. opłaty za przyjęcie odpadów do instalacji MBP wzrosły od ponad 58 proc. do ponad 87 proc.

Opłaty za 1 Mg odpadów wynosiły: w 2016 r. od 150 zł do 369 zł, w 2017 r. od 187 zł do 429 zł, w 2018 r. od 249 zł do 430 zł, w 2019 r. (I półrocze) od 281 zł do 585 zł.

Główną przyczyną wzrostu opłat były problemy ze zbytem, czy też zagospodarowaniem odpadów powstających po procesie mechaniczno-biologicznego ich przetwarzania, w szczególności pozostałości z sortowania oraz paliwo alternatywne.

Aby poprawić skuteczność działań dotyczących przetwarzania odpadów po procesie ich mechaniczno-biologicznego przetwarzania, Najwyższa Izba Kontroli przedłożyła rekomendacje ministrowi klimatu, Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska i marszałkom województw.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(7)
bardzo wadliw...
4 lata temu
np.cimoszewicz NKWD osocze nadal nie w więzieniu
Wszystko się ...
4 lata temu
Jak wadliwy? To skąd te nagłe majątki szefów firm śmieciowych i zaprzyjaźnionych urzędników :)
Rdndn
4 lata temu
Ale że wcisnęli gdanskowi spalanie 500m od zabudowań i będą szkopyzwozic śmieci do polskimi truć połowe kraju to już nikomu nie przeszkadza?
Karol
4 lata temu
Śmieci to taki problem które Państwo samo powoduje. Obecnie wprowadzili system BDO + zabezpieczenia z tytułu gospodarowania odpadami(często kwoty te dochodzą do kilku milionów złotych). Efekt jest taki, że śmieci są i będą coraz droższe gdyż wiele firm często małych rodzinnych wycofuje się z obrotu odpadami przez horrendalne koszty. Na rynku pozostają wielkie koncerny (Niemieckie w większości) które stać na wymogi nowej ustawy ale każą sobie słono płacić. Efekt jest taki, że w lasach już można zauważyć przyrost dzikich śmietnisk, obywateli się doi a śmieci i tak często trafiają po prostu do krajów trzeciego świata gdzie robi się jedno wielkie śmietnisko a później wielki krzyk "ekologicznej" UE, że oceany są pełne plastików.
Agda
4 lata temu
Kosmiczne pieniądze za wywóz śmieci i dalej nic z tego. Może punkty skupu surowców wtórnych lepiej dotować? Stary sprawdzony sposób.