Polska wyłączona z paktu migracyjnego? Oto co się zmieniło w podejściu Brukseli

Komisja Europejska opóźniła publikację raportu pokazującego m.in., które kraje UE podlegają silnej presji migracyjnej i w związku z tym mogą być wyłączone z paktu migracyjnego. To oznacza, że Polska wciąż czeka na formalne potwierdzenie tego zwolnienia. Rząd jednak jest pewien swego i ocenia, że nasz kraj będzie zwolniony z mechanizmów relokacji migrantów "przez wiele lat".

Donald Tusk i Ursula von der Leyen na granicy polsko-białoruskiej, 31 sierpnia 2025 rokuDonald Tusk i Ursula von der Leyen na granicy polsko-białoruskiej, 31 sierpnia 2025 roku
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak

Pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 roku, ale zgodnie z unijnym rozporządzeniem dotyczącym paktu Komisja Europejska powinna już w tym roku po raz pierwszy przygotować roczne sprawozdanie oceniające sytuację migracyjną w całej UE i we wszystkich państwach członkowskich. Na tej podstawie będą podejmowane decyzje, które państwa zostaną objęte tzw. mechanizmem solidarnościowym. Zgodnie z nim do wyboru będą trzy alternatywne opcje: zgoda na relokację określonej grupy migrantów, kontrybucja finansowa (opłata za nieprzyjęcie migrantów) albo wsparcie operacyjne (np. partycypacja w uszczelnianiu zewnętrznych granic UE).

Termin na przygotowanie dokumentu minął w środę 15 października, ale Komisja go przesunęła. We wtorek komisarz ds. wewnętrznych i migracji Magnus Brunnertak zapowiedział, że decyzje ws. paktu migracyjnego zapadną później.

Polacy mają fabrykę dronów w Ukrainie. Ile kosztuje jeden FlyEye?

Wciąż czekamy zatem na formalne potwierdzenie, że Polska będzie na razie wyłączona z paktu migracyjnego. Mają bowiem o tym decydować właśnie coroczne sprawozdania KE - które w przypadku naszym przypadku mają być potwierdzeniem, że Polska znajduje się pod silną presją migracyjną, wynikającą z dużej liczby uchodźców ukraińskich przebywających w naszym kraju i napiętej sytuacji na granicy z Białorusią.

Z czego wynika zwłoka ze strony Komisji? Rzecznik KE Marcus Lammert w odpowiedzi na nasze pytania podkreśla, że raport jest szykowany po raz pierwszy i wymaga to większych przygotowań.

Po raz pierwszy uruchamiamy Roczny Cykl Migracyjny w ramach Paktu. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby odpowiednio skalibrować wszystkie aspekty. Trwają ścisłe konsultacje z państwami członkowskimi, w tym przy okazji spotkania ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu. Planujemy wkrótce zakończyć te konsultacje - wyjaśnia rzecznik KE.

Jednak w dwóch niezależnych źródłach usłyszeliśmy, że dodatkowym powodem opóźnienia publikacji raportu migracyjnego są przedterminowe wybory w Holandii, zaplanowane na 29 października. Kraj ten zapewne będzie musiał partycypować w mechanizmie solidarnościowym, a formalne potwierdzenie tego faktu mogłoby wpłynąć na finisz kampanii i wynik samych wyborów.

"Założenia mechanizmu zostały zmienione"

Jeśli chodzi o sytuację Polski, to nasz szef MSWiA Marcin Kierwiński zapewniał we wtorek na radzie ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości w Luksemburgu, że "Polska przez wiele lat będzie zwolniona z mechanizmów relokacji migrantów". Na czym opiera to przekonanie? Jak podkreśla MSWiA w odpowiedzi na nasze pytania, uwagi Polski i innych państw, przekazane m.in. przez Kierwińskiego na wtorkowym spotkaniu w Luksemburgu, zostały wzięte pod uwagę.

Chodzi o dwie kwestie: po pierwsze uchodźców z Ukrainy, których Polska przyjęła po wybuchu wojny w 2022 r. i których cały czas utrzymuje. Po drugie w grę wchodzi sytuacja na granicy z Białorusią i presja migracyjna wywierana przez Rosję i Białoruś, które kierują nielegalnych migrantów na granicę z Polską i politycznie sterują kanałami migracyjnymi. Traktują to jako środek nacisku na państwa flanki wschodniej UE, ale także całą Wspólnotę.

Dzięki wysiłkom Polski założenia tego mechanizmu zostały zmienione i w o wiele większym zakresie uwzględniają sytuację Polski oraz innych państw graniczących z Białorusią i Rosją - tłumaczy nam MSWiA.

Chodzi konkretnie nie o zmiany unijnych przepisów, a o zmiany w metodologii wyliczania, czy dany kraj znajduje się pod presją migracyjną, czy nie. W przypadku Polski udało się uzgodnić, że brane będą pod uwagę dane z systemu PESEL UKR, pokazujące liczbę ukraińskich uchodźców, a jeśli chodzi o sytuację na granicy z Białorusią, ma być dokonana "ocena jakościowa".

Jednocześnie Polska cały czas zwraca uwagę, że w związku z tą sytuacją państwa graniczące z Białorusią i Rosją muszą wzmacniać granicę. To argument, który był podnoszony jeszcze przez rząd PiS od samego początku kryzysu migracyjnego na granicy białoruskiej. Jak zauważa MSWiA, inwestycje w ochronę granicy wyniosły w ostatnich dwóch latach ponad 2,6 mld zł, co zostało sfinansowane z pieniędzy polskich podatników. Dlatego Marcin Kierwiński na radzie w Luksemburgu podkreślał, że Polska oczekuje współfinansowania ochrony granicy przez Unię Europejską, ponieważ finansuje jej wzmocnienie samodzielnie, podczas gdy korzyści z bezpiecznych granic są wspólne dla całej UE.

Generalnie rząd Donalda Tuska od samego początku krytycznie podchodzi do paktu migracyjnego w obecnej postaci. "Polska konsekwentnie sprzeciwia się wszelkim zapisom paktu, które mogłyby być szkodliwe, w szczególności mechanizmowi solidarnościowemu opartemu na relokacjach. W kwestiach migracji nie może być rozwiązywania problemów kosztem jednych i przerzucania ich na innych" - podkreśla MSWiA.

Stosunek KE do paktu

Przyjęta przez KE w ramach mechanizmu solidarnościowego metodologia określania państw pozostających w znaczącej sytuacji migracyjnej powoduje, że w kolejnych latach Polska nadal będzie objęta zwolnieniem. "Sytuacja na granicy z Białorusią prawdopodobnie nie ulegnie szybkiej stabilizacji. Również konsekwencje objęcia ochroną czasową obywateli Ukrainy nadal mogą odgrywać w tym procesie istotną rolę" - ocenia MSWiA.

Trudno dziś przewidzieć, jak długo nasz kraj będzie wyłączony z mechanizmu solidarnościowego i kiedy KE uzna, że dotychczasowe przesłanki (uchodźcy z Ukrainy, presja na granicy polsko-białoruskiej) ustały. Tak naprawdę samo zwolnienie może przybrać różne formy. Aktualnie spodziewane jest całkowite wyłączenie nas spod mechanizmu solidarnościowego, co zostanie potwierdzone właśnie raportem migracyjnym szykowanym w KE. To będzie oznaczać, że Polska nie będzie musiała ani przyjmować migrantów w ramach mechanizmu relokacji, ani ponosić nakładów finansowych za ich nieprzyjmowanie, ani podejmować działań wspierających inne państwa przyjmujące migrantów czy uszczelniających zewnętrzne granice UE.

W dalszej kolejności formuła wyjątkowego traktowania Polski w kontekście paktu migracyjnego może ewoluować. Tym bardziej że sam rząd wskazuje, że trzeba zacząć myśleć o odchodzeniu od ukraińskiej specustawy pomocowej (na mocy której uchodźcy z Ukrainy mogą podejmować u nas pracę czy uzyskiwać świadczenia) i przechodzić ewentualnie w standardowy tryb ochrony międzynarodowej.

Pytanie, jak wówczas zachowa się Komisja Europejska, i co w sytuacji, gdy w końcu dojdzie do zakończenia wojny na Ukrainie.

Nasz anonimowy rozmówca z rządu tłumaczy, że dla nas najważniejsze jest to, iż sama metodologia przygotowywania corocznych raportów KE się nie zmieni. - Czyli nawet jeśli uchodźcy z Ukrainy zmienią status, to i tak będzie widać, że to ci sami uchodźcy, tylko inaczej uwidocznieni w systemach. A jeśli sytuacja na naszej granicy będzie dalej trudna, to jestem optymistą, jeśli chodzi o wyniki tych raportów KE - ocenia.

Podkreśla jednak, że zwolnienie z mechanizmu solidarnościowego nie jest dane raz na zawsze, ale to, co udało się wywalczyć w Brukseli, to zapewnienie, że w najbliższym i kolejnych raportach migracyjnych KE nasza wyjątkowa sytuacja będzie uwzględniana. - W przypadku uchodźców pod uwagę brana jest ich liczba, a sytuacja na granicy to kwestia oceny jakościowej, nie ilościowej. To efekt naszej półtorarocznej pracy, polegającej m.in. na ściąganiu tu oficjeli z różnych krajów, by pokazać im skalę problemu na granicy z Białorusią - twierdzi osoba z rządu.

Jak zapewnia, niezależnie od tego, czy w przyszłości będziemy zwolnieni z mechanizmu solidarnościowego, czy nie, to nie przyjmiemy żadnego migranta w ramach relokacji. Przypomnijmy, że w ramach paktu migracyjnego możliwe są bowiem trzy formy partycypacji: jeśli kraj nie chce przyjąć migrantów, to albo będzie musiał zapłacić 20 tys. euro za każdy nierozpatrzony wniosek azylowy, albo zapewnić coś, co UE nazywa "alternatywnymi środkami solidarnościowymi" - czyli na przykład wysłać ekspertów (urzędników, policjantów) do państwa doświadczającego kryzysu, aby pomóc w jego przezwyciężeniu.

W tle toczy się dyskusja, co dalej z paktem migracyjnym. "Polacy muszą czuć się bezpiecznie we własnym kraju. Pakt migracyjny to niebezpieczeństwo dla Polaków - dlatego musi być jednostronnie wypowiedziany" - to przekaz prezydenta Karola Nawrockiego jeszcze z czasów kampanii wyborczej, aktualny do dziś. W ubiegłym tygodniu w liście do szefowej KE Ursuli von der Leyen Nawrocki przypomniał bowiem, że obiecał przed wyborami, nie wyrazi zgody na wdrażanie paktu. Tyle że to niemożliwe prawnie. Przekaz rządu, który też jest krytyczny wobec paktu, jest bardziej zniuansowany. - Ten pakt nie ma szans na utrzymanie się w takiej formie w kolejnych latach - słyszymy.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X