Powrót do szkół. Rodzice chcą sami decydować

Rodzice chcą sami decydować o tym, czy posłać dzieci do szkół od września - wynika z badania przeprowadzonego na panelu Ariadna dla WP. Zgodnie z wytycznymi ministerstwa od nowego roku szkolnego nauka ma się odbywać w większości stacjonarnie.

szkołaWiększość rodziców chce sama decydować, czy posłać dziecko do szkoły.
Źródło zdjęć: © East News
Witold Ziomek

Minister edukacji Dariusz Piontkowski zapowiedział, że co do zasady w nowym roku szkolnym dzieci wrócą do klas. Dyrektorzy będą mogli ewentualnie zdecydować się na nauczanie hybrydowe albo całkowicie zdalne - ale tylko po zaopiniowaniu takiego rozwiązania przez sanepid.

Część rodziców ma poważne wątpliwości, czy posyłanie dzieci do szkół w czasie pandemii jest bezpieczne. Zwłaszcza po ostatnich rekordach w liczbie zakażeń koronawirusem.

- Szkoły zamknięto, gdy dziennie pojawiało się po 200-300 nowych przypadków. Teraz dobijamy do 700 i ja mam się nie bać puścić dziecka do szkoły? - pytała na początku sierpnia pani Aneta, mama piątoklasistki z Łodzi. Teraz liczba zachorowań przekracza w niektóre dni 900.

Nowy rok szkolny. Dzieci wracają do klas. "Rok zaczynamy z dużą niepewnością"

Jak wynika z badania na panelu Ariadna dla WP, zdecydowana większość Polaków uważa, że to rodzice powinni zdecydować, czy posłać dzieci do szkoły od września.

31 proc. badanych odpowiedziała na to pytanie "zdecydowanie tak", a 34 proc. "raczej tak".

Zdecydowanie przeciw było 7 proc., 10 proc. odpowiedziało "raczej nie".

Czy rodzice powinni mieć prawo samodzielnego deycudowania, czy posłać dzieci do szkoły?
© WP

Na pytanie, czy rodzicom, którzy mimo decyzji rządu o powrocie do klas, nie poślą dzieci do szkoły, powinny grozić kary, 42 proc. badanych odpowiedziało "zdecydowanie nie", a 23 proc., że "raczej nie".

Za karami finansowymi dla rodziców jest w sumie 15 proc. badanych.

Czy rodzicom, którzy odmówią posłania dzieci do szkoły od września, powinny grozić kary pieniężne?
Czy rodzicom, którzy odmówią posłania dzieci do szkoły od września, powinny grozić kary pieniężne? © WP

Obowiązek szkolny

Rodzice, którzy nie będą chcieli puścić dzieci do szkoły, będą jednak musieli uważać. Zgodnie z polskim prawem nasze pociechy muszą uczęszczać na lekcje, a odpowiedzialność za wypełnianie obowiązku szkolnego spoczywa na rodzicach.

- Obowiązek nauczania dotyczy dzieci do 18. roku życia. Rodzice, jeśli nie będą się do tego stosować, mogą naruszyć obowiązki związane ze sprawowaniem władzy rodzicielskiej. A to w skrajnych przypadkach mogłoby nawet otrzeć się o sąd rodzinny - tłumaczył w rozmowie z money.pl adwokat Andrzej Śmigielski.

Teoretycznie rodzice mogą nie posłać dziecka do szkoły i usprawiedliwić jego nieobecność. Jeśli jednak dziecka nie będzie w szkole zbyt długo i w ciągu półrocza nieobecności na zajęciach przekroczą 50 proc., zgodnie z prawem oświatowym będzie nieklasyfikowane i nie zda do następnej klasy.

Nauka w czerwonych strefach

Według nowych wytycznych MEN odpowiedzialność za ewentualne wprowadzenie nauki zdalnej będzie spoczywać na dyrektorze szkoły.

Taką decyzję musi jednak najpierw zaakceptować sanepid. Okazuje się, że nie jest to wcale takie proste.

O rekomendację dla szkół i przedszkoli poprosił niedawno burmistrz miasta i gminy Czerwionka-Leszczyny. Gmina ta leży w powiecie rybnickim, czyli w czerwonej strefie.

"Powiat uznany za 'żółty' lub 'czerwony' nie jest czynnikiem decydującym o ograniczeniu nauczania stacjonarnego i nie determinuje zamknięcia szkół" - czytamy w odpowiedzi sanepidu.

Jednocześnie sanepid wyjaśnia, że opinia "dotycząca zawieszenia zajęć stacjonarnych w szkołach na rzecz zajęć hybrydowych lub zdalnych, będzie uwzględniała lokalną sytuację epidemiologiczną z uwzględnieniem liczby przypadków osób/dzieci zakażonych COVID-19 lub wystąpieniem ognisk epidemiologicznych w placówkach".

Obecnie siedem powiatów i miast na prawach powiatu objętych jest czerwoną strefą. W tych obszarach zakazane są m.in. targi i kongresy, wszelkie wydarzenia kulturalne, zamknięte są parki rozrywki, zawody sportowe muszą odbywać się bez publiczności, a w kinach może być zajęta jedna czwarta miejsc. Z kolei na weselach może się zgromadzić maksymalnie 50 osób.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów