Powrót na "ścieżkę rekordów". Złoto przebiło październikowy szczyt z nawiązką
Kurs złota znów szybuje - w poniedziałek o poranku przebił historyczne maksimum z października br., osiągając poziom 4450 dolarów za uncję. Sprzyjają temu utrzymujące się napięcia geopolityczne oraz presja na kolejne obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.
Złoto zalicza najlepszy rok od ponad czterech dekad. Surowiec podrożał w jeden dzień o ponad 1,5 proc., przekraczając z nawiązką dotychczasowe maksimum z października (4380 dol.).
Utrzymujące się napięcia geopolityczne stale zwiększają atrakcyjność złota oraz srebra jako bezpiecznej przystani. Ostatnie dni to zaostrzanie blokady naftowej Wenezueli przez Stany Zjednoczone, ale też pierwszy atak Ukrainy na tankowiec rosyjskiej "floty cieni" na Morzu Śródziemnym.
Złoto wróciło na "ścieżkę rekordów"
Bloomberg podkreśla, że oba metale szlachetne zmierzają w kierunku rocznych wzrostów nienotowanych od 1979 roku. Cena złota wzrosła o 63 proc. w skali roku, a liderem jest srebro, które podrożało w tym czasie aż o 125 proc (stan na 19 grudnia). Kontrakty terminowe na złoto były w poniedziałek wyceniane na 4450 dolarów za uncję.
Czy mamy bańkę na złocie? Analityk mówi kiedy kupować surowiec
W przypadku złota jest to odrobienie strat po spadkach od październikowego szczytu, kiedy analitycy ostrzegali przed "bańką" na cenie tego kruszcu. Jednak Goldman Sachs przewiduje dalsze wzrosty w 2026 roku, ze scenariuszem bazowym na poziomie 4900 dolarów za uncję złota.
Rok kończy się też na spektakularnych wynikach wzrostu ceny platyny. Metal przekroczył poziom 2,1 tys. dolarów za uncję. Metal, który w tym roku zdrożał o ponad 120 proc., wystrzelił z cenami w grudniu. Analitycy przyznają, że to skutek zacieśnienia na rynku londyńskim. Amerykanie ściągają rezerwy, aby zabezpieczyć się przed ryzykiem ceł.
źródło: Bloomberg, investing.com