Metalowy szał zakupów. Złoto, srebro, miedź i pallad drożeją na potęgę

To był rok, który przejdzie do historii rynków surowcowych. Podczas gdy inwestorzy detaliczni obserwowali inflację, na giełdach metali trwała hossa stulecia. Złoto przebiło barierę 4300 dolarów, ale to srebro okazało się czarnym koniem, podwajając swoją wartość.

Metale drożeją na potęgęMetale drożeją na potęgę
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Robert Kędzierski
Dźwięk został wygenerowany automatycznie i może zawierać błędy

Kończący się rok 2025 przyniósł inwestorom na rynku metali szlachetnych i przemysłowych stopy zwrotu, o jakich analitycy bali się marzyć jeszcze dwanaście miesięcy temu. Mamy do czynienia z synchronizowanym rajdem, który objął nie tylko tradycyjne bezpieczne przystanie jak złoto, ale rozlał się szerokim strumieniem na metale wykorzystywane w przemyśle: srebro, miedź, platynę czy lit.

Kilkanaście dni przed zamknięciem roku, statystyki są jednoznaczne. Cena złota wzrosła o 63 proc. w skali roku. Jednak prawdziwym liderem wzrostów jest srebro, które podrożało w tym czasie o niebotyczne 125 proc.

Srebro osiągnęło w piątek, 12 grudnia, nowy rekord wszech czasów na poziomie 64,64 dolara za uncję, kończąc tydzień z niemal 7-proc. wzrostem. Nie utrzymał się on długo - tydzień później, 19 grudnia, uncja srebra była wyceniana na 67,4 dol. W ślad za srebrem podąża królewski kruszec. Cena uncji złota wzrosła w piątek 19 grudnia do poziomu 4369 dol. co oznacza, że bariera 4000 dolarów została nie tylko pokonana, ale i mocno ugruntowana. Kontrakty terminowe w USA wyceniano jeszcze wyżej, bo na poziomie 4387,30 dolara.

Czy mamy bańkę na złocie? Analityk mówi kiedy kupować surowiec

Srebro wychodzi z cienia złota

Przez większą część ostatniej dekady srebro było traktowane jako ubogi krewny złota, reagujący z opóźnieniem i mniejszą dynamiką. Rok 2025 całkowicie odwrócił tę narrację. Wzrost o 125 proc. to wynik, który deklasuje większość tradycyjnych aktywów finansowych. Eksperci wskazują, że za tak gwałtownym skokiem stoi kombinacja czynników fundamentalnych i spekulacyjnych.

Kluczowym elementem okazały się kurczące się zapasy. Rynek londyński, który jest globalnym centrum handlu fizycznym metalem, doświadczył historycznego niedoboru, co zostało spotęgowane przez ogromny popyt płynący z Indii. Do tego doszły fundusze ETF (Exchange Traded Funds), które w 2025 roku zaczęły masowo skupować fizyczny kruszec, zabezpieczając udziały swoich klientów. Tylko w jednym tygodniu do największego funduszu opartego na srebrze – iShares Silver Trust– napłynął prawie miliard dolarów. To kapitał, który musiał znaleźć pokrycie w fizycznym metalu, co przy ograniczonych zasobach wywołało efekt kuli śnieżnej.

Jim Wyckoff, starszy analityk w Kitco Metals, zwraca uwagę na interesującą korelację, gdzie to tańszy metal zaczął dyktować warunki. – To wzrost cen srebra jest teraz w dużym stopniu odpowiedzialny za drożenie złota – tłumaczy ekspert, cytowany przez agencję Anadolu. Jest to sytuacja odwrotna do historycznej normy, gdzie to złoto zazwyczaj wyznaczało kierunek dla całego sektora metali szlachetnych.

Warto jednak pamiętać, że tak dynamiczne wzrosty niosą ze sobą ryzyko korekty. Analitycy z CMZ w swojej nocie ostrzegają przed nadmiernym optymizmem w krótkim terminie.

Wzrost cen stał się nadmierny, co wymaga szczególnej ostrożności. W dłuższej perspektywie fundamentalne perspektywy dla srebra pozostają jednak pozytywne – piszą w swoim raporcie.

Oznacza to, że choć obecny wzrost cen stał się nadmierny i wymaga ostrożności, to przyszłość, jeśli chodzi o ceny srebra, wydaje się pozytywna, głównie ze względu na prognozowany wzrost popytu przemysłowego.

Miedź paliwem dla sztucznej inteligencji

Równie fascynująca sytuacja rozgrywa się na rynku miedzi, często nazywanej "doktorem ekonomii" ze względu na jej zdolność do przewidywania koniunktury gospodarczej. W 2025 roku miedź zyskała 3 proc., a jej cena na Londyńskiej Giełdzie Metali (LME) przebiła historyczny poziom 11 800 dolarów za tonę. Co napędza ten rajd? Elektryfikacja i sztuczna inteligencja.

Rozbudowa centrów danych niezbędnych do obsługi algorytmów AI wymaga ogromnych ilości miedzi – zarówno do przesyłu energii, jak i w systemach chłodzenia. To strukturalny popyt, który nie zniknie z dnia na dzień. Na to nakładają się wielkoskalowe projekty transformacji energetycznej na całym świecie. Jednak specyfiką roku 2025 były zawirowania polityczne, które wpłynęły na fizyczny przepływ surowca.

Zapowiedzi ceł importowych przez Stany Zjednoczone na początku roku doprowadziły do niezwykłego zjawiska arbitrażu. Ceny miedzi na giełdzie w Nowym Jorku (Comex) czasowo przewyższyły ceny w Londynie (LME), co stworzyło okazję do zarobku dla gigantów handlowych takich jak Glencore (przetwórca materiałów zawierających miedź, nikiel, kobalt, złoto, srebro, platynę i pallad; jedna z największych takich firm na świecie) czy Trafigura (zajmuje się m.in. handlem metalami). Firmy te zaczęły masowo przekierowywać dostawy metalu do USA, aby skorzystać z różnicy cen.

Choć ostatecznie część standardowych gatunków miedzi została zwolniona z ceł, niepewność pozostała, a fizyczny metal został "zassany" przez rynek amerykański, pogłębiając deficyty w innych częściach świata.

Sytuację komplikuje strona podażowa. Nowych projektów wydobywczych jest jak na lekarstwo, a istniejące kopalnie borykają się z przerwami w produkcji. Analitycy mówią wprost o "strukturalnie pozytywnych fundamentach": rosnący popyt ze strony elektryfikacji zderza się z ograniczonym wzrostem wydobycia. To klasyczny przepis na długoterminową hossę, nawet jeśli po drodze zdarzą się korekty.

Platynowce nadrabiają zaległości

W cieniu złota i miedzi spektakularne zwroty przyniosły również metale z grupy platynowców (PGM). Platyna podrożała w 2025 roku o imponujące 117 proc., osiągając poziom 2000 dolarów za uncję – najwyższy od września 2011 roku.

Pallad również dołączył do rajdu, osiągając cenę 1795,25 dolara za uncję. W skali roku, według danych z końca listopada, pallad notował wzrosty rzędu 50 proc., a platyna ponad 60 proc., co pod koniec roku jeszcze przyspieszyło.

Skąd tak nagłe zainteresowanie tymi, często zapomnianymi, metalami? Goldman Sachs w swojej analizie wskazuje na przepływy kapitału inwestycyjnego. Inwestorzy prywatni, widząc rekordowe ceny złota, zaczęli szukać tańszych alternatyw o wyższym potencjale zwrotu (tzw. high-beta). Platyna i pallad, ze swoimi relatywnie płytkimi rynkami i niską płynnością, są idealnym celem dla takiego kapitału. Nawet niewielki napływ pieniędzy potrafi wywołać tam gwałtowne zmiany cen.

Dodatkowym czynnikiem jest geopolityka i strach przed sankcjami. Wszystkie trzy metale – srebro, platyna i pallad – znajdują się na amerykańskiej liście minerałów krytycznych. Mimo że zostały one zwolnione z drastycznych ceł w kwietniu 2025 roku, widmo powrotu protekcjonizmu handlowego wisi nad rynkiem.

Do tego dochodzi dochodzenie antydumpingowe w sprawie rosyjskiego palladu. Obawy te skłoniły traderów do przenoszenia zapasów na giełdy amerykańskie, aby uniknąć ryzyka dostaw, co jeszcze bardziej "osuszyło" magazyny w Londynie.

Taniejący pieniądz napędza wzrosty

Nie można analizować cen surowców w próżni, bez kontekstu makroekonomicznego. Głównym paliwem dla wzrostów cen złota i innych metali jest polityka Rezerwy Federalnej USA (Fed). Niedawno amerykański bank centralny ogłosił trzecią i ostatnią w tym roku obniżkę stóp procentowych o ćwierć punktu procentowego. Choć Fed sygnalizuje ostrożność co do dalszych cięć, rynek już wycenia kolejne dwie obniżki w przyszłym roku.

Mechanizm jest prosty: metale szlachetne nie wypłacają odsetek ani dywidend (są tzw. aktywami non-yielding). W środowisku wysokich stóp procentowych przegrywają one konkurencję z obligacjami skarbowymi czy lokatami. Jednak gdy stopy spadają, a pieniądz tanieje, koszt alternatywny trzymania złota maleje, co zwiększa jego atrakcyjność. Dodatkowo, obniżki stóp zazwyczaj osłabiają dolara, a ponieważ surowce wyceniane są w amerykańskiej walucie, słabszy dolar automatycznie oznacza wyższe ceny metali dla posiadaczy innych walut.

Ryzyko i perspektywy

Mimo euforii, na rynku pojawiają się głosy rozsądku. Wzrosty rzędu 125 proc. na srebrze czy 117 proc. na platynie w ciągu jednego roku są historycznie rzadkie i często kończą się gwałtownymi korektami. Przykładem może być sytuacja z października, kiedy to po "wyciśnięciu" krótkich pozycji (tzw. short squeeze), ceny srebra spadły o 11 proc. w ciągu zaledwie czterech dni, pociągając za sobą również złoto.

Zjawisko short squeeze polega na gwałtownym wzroście ceny, który zmusza inwestorów grających na spadki do odkupowania aktywów po każdej cenie, by zamknąć stratne pozycje, co jeszcze bardziej napędza wzrosty. Na płytkich rynkach, takich jak platyna czy pallad, gdzie brakuje głębokiej bazy pożyczkowej (instytucji gotowych pożyczyć metal), zmienność może być brutalna.

Niemniej jednak, analitycy Goldman Sachs oraz innych instytucji finansowych są zgodni co do jednego: strukturalne deficyty na rynkach miedzi i srebra są faktem. Nawet jeśli w krótkim terminie zobaczymy spadki rzędu 10-15 proc., nie zmieni to długoterminowego obrazu rynku.

Transformacja energetyczna, rozwój AI oraz niepewność geopolityczna to fundamenty, na których zbudowana jest obecna hossa. Inwestorzy, którzy w 2025 roku postawili na surowce, mogą otwierać szampana, ale rok 2026 zapowiada się jako czas, w którym nerwy ze stali będą równie cenne, jak metale w portfelu.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Paliwo lotnicze z pomidorów? Europa może zadziwić świat
Paliwo lotnicze z pomidorów? Europa może zadziwić świat
Święta w obcych krajach. Branża wskazała, gdzie Polacy lecą na Gwiazdkę i Sylwestra
Święta w obcych krajach. Branża wskazała, gdzie Polacy lecą na Gwiazdkę i Sylwestra
Ostatnia niedziela handlowa przed świętami
Ostatnia niedziela handlowa przed świętami
Musk triumfuje w sądzie. Jedną decyzją majątek urósł o 139 mld dolarów
Musk triumfuje w sądzie. Jedną decyzją majątek urósł o 139 mld dolarów
Zawirowania z dostawami prezentów. Klienci skarżą się na takie praktyki
Zawirowania z dostawami prezentów. Klienci skarżą się na takie praktyki
Polska w elicie półprzewodników w UE. Wielka szansa przed Europą
Polska w elicie półprzewodników w UE. Wielka szansa przed Europą
Rekord na rynku pracy. Blisko 1,5 mln Polaków bez pełnej ochrony
Rekord na rynku pracy. Blisko 1,5 mln Polaków bez pełnej ochrony
150 zł za dojazd do klienta. Dziennie ma pięć robót. Zarabia 15 tys. zł
150 zł za dojazd do klienta. Dziennie ma pięć robót. Zarabia 15 tys. zł
Specjalna przesyłka od rządu. Trafi do każdego domu w Polsce
Specjalna przesyłka od rządu. Trafi do każdego domu w Polsce
Koniec z wożeniem tekstyliów na PSZOK. Te miasta zmieniają zasady od stycznia
Koniec z wożeniem tekstyliów na PSZOK. Te miasta zmieniają zasady od stycznia
Ma 60 lat. Zamarła, gdy otworzyła list z ZUS-u
Ma 60 lat. Zamarła, gdy otworzyła list z ZUS-u
Tańsze leki w USA. Trump ogłasza porozumienie z koncernami
Tańsze leki w USA. Trump ogłasza porozumienie z koncernami