Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Przedsiębiorcy nie chcą rejestrować umów o dzieło. Może ich do tego zmusić tarcza antykryzysowa

55
Podziel się:

Do tej pory ZUS nie wiedział, jakie umowy o dzieło zawierają przedsiębiorcy. To się zmieni, bo kto będzie chciał skorzystać z rządowego programu wsparcia, będzie musiał każdą taką umowę zarejestrować. Czy to koniec "umów śmieciowych"?

Minister pracy przekonuje, że ZUS musi wiedzieć, ile przedsiębiorca zawarł umów o dzieło, by wesprzeć go finansowo
Minister pracy przekonuje, że ZUS musi wiedzieć, ile przedsiębiorca zawarł umów o dzieło, by wesprzeć go finansowo (East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER)

W projekcie tarczy antykryzysowej znalazły się przepisy nakładające obowiązek informowania ZUS o wszystkich umowach o dzieło. Do tej pory firmy nikogo nie musiały powiadamiać o liczbie zawieranych umów. "Czy to początek końca śmieciówek?" – zastanawia się "Dziennik Gazeta Prawna".

"Solidarność" przekonuje, że firmy, które chcą otrzymać wsparcie od rządu, muszą szczerze poinformować, ile umów o dzieło tak naprawdę zawarły i ilu wykonawcom nie są w stanie wypłacić wynagrodzenia. W przeciwnym razie przy wypłacie postojowego mogą się pojawić nadużycia. Krytyczny jest natomiast Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. "Wydaje się, że jest to całkowicie niezwiązane z celem pakietu" – przekonuje.

W czwartkowej rozmowie w "Sygnałach Dnia" minister pracy Marlena Maląg przekonywała, że obowiązek rejestracji umów o dzieło to żaden zamach na prawa przedsiębiorców.

- W pakiecie tarczy przewidujemy wypłatę świadczenia dla umów o dzieło, które to do tej pory nie były rejestrowane. Dlatego, by otrzymać świadczenie, konieczne jest złożenie tej informacji - powiedziała krótko minister.

Według danych GUS z 2018 r. osób na umowach o dzieło, ale także zleceniach, dla których było to jedyne źródło utrzymania, było 1,3 mln. Przepisy nakazujące rejestracje wszystkich umów o dzieło od pewnego czasu leżały w szufladach ministerstwa. ZUS bardzo chciałby mieć pełną wiedze o umowach, by kontrolować, czy nie dochodzi do nadużyć. Przedsiębiorcy z kolei boją się wszechwiedzącego ZUS-u, więc obawiają się, że pod płaszczykiem konieczności sprawniejszego dopłacania do wynagrodzeń, organ ubezpieczeniowy już na zawsze dostanie pożądane prawa. - czytamy w "DGP".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(55)
ja
4 lata temu
zus jak zwykle robi kombinacje zeby nic niewyplacic ale to rzad im to nakazuje to jest jedna klika
loper
4 lata temu
Policz ilu darmozjadów zatrudniacie w systemie represyjnym.Teraz widać że są kompletnie zbędni tak jak większość urzędników wszystko można załatwić online. Zabrać pensje i do roboty krwiopijcy.
no tak najlep...
4 lata temu
Państwo a jak kryzys to całą gębą domagać się dopłaty do prywatnego interesu, mentalność Kalego wyłazi w każdym prywaciarzu, z pustego to i Salomon nie naleje a cóż dopiero ratować prywatny interes. Po przejściu koronawirusa pamiętajcie wyzyskiwacze już nic nie będzie takie samo skończy wam się kiwanie Państwa.
GRETA
4 lata temu
PRACUJE NA UMOWE ZLECENIE JUZ PONAD ROK, MAM UMOWE ODNAWJALNA CO MIESIAC I OPLACANE SKLADKI ZA WYJATKIEM SKLADKI ZDROWOTNEJ I CO ?. PODOBNO PRZY TAKICH UMOWACH NIC SIE NIE NALEZY.
zd
4 lata temu
czas pogonić PIS
...
Następna strona