Wzrost sprzedaży detalicznej w okolicach zera, produkcja przemysłowa na wyraźnym minusie, PMI poniżej 50. Nawet ministerstwo finansów skapitulowało w optymizmie i redukuje prognozę PKB na rok 2013. To wszystko oznacza, że raczej nie odbijemy od dołka w drugiej połowie roku. - _ Nie wykluczałbym, że ten rodzaj stabilizacji przy niskiej dynamice wzrostu będzie nas prześladować jeszcze przez dwa, trzy lata _ - przewiduje Dariusz Filar.
Resort finansów prognozował, że wzrost PKB w tym roku utrzyma się na dość optymistycznym poziomie 2,2 procent. Niestety, minister Jacek Rostowski przyznał ostatnio, że nie uda się zachować takiego tempa i zwolnimy do 1,5 proc.
Minister pociesza Polaków, przekonując, że utrzyma dług publiczny w ryzach i nie dojdzie do przekroczenia ostrożnościowego progu 55 procent. Ministerstwo obiecuje też deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 3,5 proc., by w przyszłym roku Unia zdjęła z nas procedurę nadmiernego deficytu.
To jednak marne pocieszenie dla przeciętnego Polaka, który spojrzawszy na wykres PKB wyraźnie widzi, że znów zmierzamy do poziomy z roku 2009. Wtedy to - choć udało się nam uniknąć recesji - kryzys dał się nam we znaki najbardziej.
Dynamika polskiego PKB src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1416758084&de=1417190460&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=WIG&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=mWIG40&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=WIG250&colors%5B3%5D=%234dadff&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
W 2009 roku z dołka wyciągnęła nas sprzedaż detaliczna. Polacy ruszyli do sklepów i uratowali koniunkturę. Także w tym roku przedsiębiorcy i ekonomiści wyczekują szturmu na sklepy. Choć wszyscy wypatrują go już od dłuższego czasu, to żadna fala konsumpcyjnego poruszenia nie nadchodzi.
Co więcej, jeśli spojrzeć na zestawienie miesięczne wskaźnika sprzedaży detalicznej w kraju, to widać, że w ostatnich miesiącach panuje odwrotna tendencja niż w 2009. Wtedy wyniki były niemal z miesiąca na miesiąc coraz bardziej optymistyczne. W tym roku coraz bardziej rozczarowują.
Dynamika sprzedaży detalicznej | |||
---|---|---|---|
Miesiąc | Wzrost | Miesiąc | Wzrost |
styczeń 12 | 14,3% | styczeń 09 | 1,3% |
luty 12 | 13,7% | luty 09 | -1,6% |
marzec 12 | 10,7% | marzec 09 | -0,8% |
kwiecień 12 | 5,5% | kwiecień 09 | 1,0% |
maj 12 | 7,7% | maj 09 | 1,1% |
czerwiec 12 | 6,4% | czerwiec 09 | 2,1% |
lipiec 12 | 6,9% | lipiec 09 | 5,7% |
sierpień 12 | 5,8% | sierpień 09 | 5,2% |
wrzesień 12 | 3,1% | wrzesień 09 | 2,5% |
październik 12 | 3,3% | październik 09 | 2,1% |
listopad 12 | 2,4% | listopad 09 | 6,3% |
grudzień 12 | -2,5% | grudzień 09 | 7,2% |
styczeń 13 | 3,1% | styczeń 10 | 2,5% |
luty 13 | -0,8% | luty 10 | 0,1% |
marzec 13 | 0,10% | marzec 10 | 8,7% |
Źródło: GUS
Dlaczego Polacy nie ruszyli tłumnie do sklepów? Profesor Marian Noga, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej podejrzewa, że przytłoczyła nas inflacja, która przez wiele miesięcy zżerała nam podwyżki. Poczuliśmy to w końcu w portfelach.
- _ Choć wzrost cen już się ustabilizował, to w połączeniu z coraz mniejszym wzrostem wynagrodzeń, zrobił swoje _ - mówi ekonomista. - _ Polacy w końcu poczuli kryzys na własnej skórze. Tym bardziej, że co rusz dochodzą ich informacje o kiepskiej sytuacji tego czy innego kraju, a także pesymistyczne prognozy co do przyszłości Polski. Tyle się mówiło o kolejnej fali kryzysu, że w końcu wszyscy w nią uwierzyli _.
Według profesora Nogi, jest jeszcze szansa, byśmy wyszli ze stagnacji w drugiej połowie roku. Nie jest to jednak wizja tak realna jak jeszcze w styczniu, gdy wydawało się, że w końcu polscy konsumenci poratują koniunkturę.- _ Sygnały nie są zatrważające, są złe, ale kto wie. Z wyrokowaniem trzeba jeszcze trochę zaczekać _ - wyjaśnia.
Innego zdania jest prof. Dariusz Filar. On nie spodziewa się, byśmy w tym roku weszli na ścieżkę żywszego wzrostu. Przekonanie to wiąże z tendencją, która uformowała się w 2003 roku, jeszcze przed wejściem Polski do Unii.
- _ Od tego roku krzywa wzrostu gospodarczego w naszym kraju związała się z unijną _ - wyjaśnia ekonomista. - _ Dynamika naszego PKB jest, oczywiście, trochę wyższa, ale zmienia się proporcjonalnie do trendów w reszcie Europy. Wniosek jest następujący: W 2009 roku państwa Zachodu miały pieniądze na pakiety stymulacyjne, które napędziły koniunkturę u nich i tym samym u nas. Dziś już takich pieniędzy nie ma, więc nie odbijemy od dna. _
Oznacza to, że najprawdopodobniej czekają nas dwa lub trzy lata powolnego wzrostu na poziomie jednego, dwóch procent. W 2013 roku gospodarki europejskie będą się kurczyć, co będzie negatywnie wpływało także na nasz wzrost.
Potwierdza to dynamika produkcji przemysłowej. W jej przypadku, ostatnie miesiące przynoszą bardzo wyraźne sygnały o pogarszającej się sytuacji. Pierwsze spadki produkcji zaobserwowaliśmy we wrześniu zeszłego roku. Od tego czasu do marca tego roku tylko dwa miesiące nasze przedsiębiorstwa przemysłowe skończyły na plusie.
Dynamika produkcji przemysłowej | |
---|---|
Miesiąc | Wzrost |
marzec 12 | 0,7% |
kwiecień 12 | 2,9% |
maj 12 | 4,6% |
czerwiec 12 | 1,2% |
lipiec 12 | 5,2% |
sierpień 12 | 0,5% |
wrzesień 12 | -5,2% |
październik 12 | 4,6% |
listopad 12 | -0,80% |
grudzień 13 | -10,60% |
styczeń 13 | 0,30% |
luty 13 | -2,10% |
marzec 13 | -2,90% |
Źródło: GUS
Przedsiębiorcy powstrzymują się przed inwestycjami, bo nie widzą perspektyw ożywienia. Chociaż mają pieniądze - Ministerstwo Gospodarki podawało w końcu 2012 roku, że firmy zgromadziły środki na inwestycje w wysokości 160 miliardów złotych - to czekają na lepszy moment, by je zainwestować.
Wśród nielicznych, którzy już teraz rozbudowują swoje przedsiębiorstwo, jest Zbigniew Grycan, właściciel firmy _ Grycan - lody od pokoleń _. Doświadczony biznesmen przekonuje, że już od wielu miesięcy rozwija działalność, bo w kryzysie wszystko jest tańsze i ekspansja mniej kosztuje, ale co do najbliższej przyszłości nie jest optymistą.
- _ Nie liczę już na drugą połowę roku. Myślę, że na 2013 roku już trzeba postawić kreskę i czekać na 2014. Wtedy może przyjść ożywienie. Nie żyjemy na bezludnej wyspie. To, co dzieje się w Europie, silnie na nas działa _ - wyjaśnia.
Czy potwierdza, że przedsiębiorcy mają pieniądze, by inwestować? - _ Kto ma, ten ma _ - śmieje się, ale już poważnie przyznaje: - _ Przy takim klimacie, to wszystkim, nawet tym, co mają, świeci się nad głową czerwone światełko. _
Światełko, rzeczywiście, pali się nad głową managerów. Wskaźnik PMI, który obrazuje ich nastroje co do inwestycji, spada z miesiąca na miesiąc. Coraz dalej mu do granicy 50 punktów, która to oddziela pozytywne nastawienie do wykładania pieniędzy na rozwój, od negatywnego. Znów też widać, że mamy do czynienia z odwrotną sytuacja, jak w roku 2009, kiedy to rosnący wskaźnik PMI zapowiadał dobry dla gospodarki rok 2010.
Wskaźnik PMI dla przemysłu | |||
---|---|---|---|
Miesiąc | Wskaźnik | Miesiąc | Wskaźnik |
lipiec 12 | 49,7 | lipiec 09 | 43 |
sierpień 12 | 48,3 | sierpień 09 | 46,5 |
wrzesień 12 | 47 | wrzesień 09 | 48,2 |
październik 12 | 47,3 | październik 09 | 48,2 |
listopad 12 | 48,2 | listopad 09 | 48,8 |
grudzień 12 | 48,5 | grudzień 09 | 52,4 |
styczeń 13 | 48,6 | styczeń 10 | 51 |
luty 13 | 48,9 | luty 10 | 52,4 |
marzec 13 | 48 | marzec 10 | 52,5 |
Źródło: Markit Economics
Dariusz Filar ze smutkiem zauważa, że nie ma w kraju bodźców, które mogłyby pobudzić gospodarkę - które mogłyby tchnąć trochę inwestycyjnej odwagi w naszych przedsiębiorców. A skoro nie ma nadziei w granicach, trzeba by szukać jej poza nimi. Pierwszym i najważniejszym partnerem handlowym Polski są Niemcy. Trafia tam ponad 25 procent naszego eksportu.
Gdyby ten największy z zagranicznych rynków zbytu nieco się ożywił, to nasi biznesmeni mogliby zwiększyć produkcję w nadziei na popyt wewnętrzny w Niemczech. Niestety, także tam sytuacja nie przedstawia się najlepiej. PKB za IV kwartał 2012 roku wyniosło 0,1 proc., a PMI dalej utrzymuje się na poziomie 48 punktów.
-_ Niemcy mają bardzo elastyczny rynek pracy, wysoką innowacyjność i gospodarkę opartą na eksporcie. I tutaj jest teraz problem. Ogromnym odbiorcą ich eksportu są Chiny, a te także odnotowują spowolnienie _ - tłumaczy prof. Filar.
Niemcy prawie w ogóle się nie rozwijają, ale nie mają powodów, by narzekać. Bezrobocie wynosi u nich nieco ponad 5 procent. Oznacza to, że w zasadzie nie pracują już tylko ci, którzy nie chcą. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w naszym kraju. Na razie - według ekonomistów - polskie bezrobocie będzie się utrzymywać na stałym poziomie. Wczoraj GUS poinformował, że wyniosło ono w marcu 14,3 proc. w poownaniu do 14,4 proc. w lutym. Znaczyłoby to, że jego wzrost się zatrzymał.
Nie ma co jednak liczyć na spadek tego wskaźnika. - _ Przedsiębiorcy starają się w czasach spowolnienia utrzymywać załogi. Przekonali się, że nie łatwo jest potem je odbudować. Dlatego nie jest tak źle jak w 2009 roku _ - mówi prof, Dariusz Filar. - _ Ale nie spoedziwałbym się, że niedługo zaczną zatrudniać. _
Bezrobocie w Polsce src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1416758084&de=1417190460&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=WIG&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=mWIG40&colors%5B2%5D=%23ef2361&s%5B3%5D=WIG250&colors%5B3%5D=%234dadff&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Jego opinię potwierdzają badania agencji zatrudnienia ManpowerGroup przeprowadzone wśród 750 pracodawców. W połowie z dziesięciu badanych sektorów prognoza zatrudnienia jest ujemna. Co oznacza, że więcej pracodawców w tych branżach przewiduje redukcję etatów niż zwiększenie zatrudnienia.
src="http://static1.money.pl/i/h/171/art267947.gif"/>źródło: Barometr Manpower Perspektywy Zatrudnienia w II kwartale 2013 r.
- _ Niestety, mimo tego że rynki nieco przyzwyczaiły się do sytuacji kryzysowych w kolejnych krajach zachodniej Europy, to ciągle jeszcze złe informacje z Cypru, Słowacji czy Hiszpanii będą psuły nastroje _ - prognozuje prof. Filar. - _ Tak pewnie będzie przez kilka nastepnych lat. Wszystko wskazuje więc, że czeka nas dłuższy okres bardzo niskiego wzrostu. I to nie jest pesymizm, to jest umiarkowany optymizm _ - śmieje się.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Tak Polacy oceniają sytuację w kraju TNS Polska: Zdecydowana większość uznaje też, że gospodarkę nęka kryzys. | |
Bank tnie, ale i podnosi prognozy dla Polski Bank Morgan Stanley oczekuje słabszego wyniku PKB dla Polski za 2013 rok w wysokości 1,3 procent rok do roku i silniejszego w 2014 roku na poziomie 3 procent. | |
Recesja w strefie euro. Oberwało się także Polsce Komisja Europejska opublikowała najnowsze prognozy. Dane nie napawają optymizmem. |